Pocztowcy domagają się podwyżek płac. Chcą zarabiać o 1000 zł więcej. W referendum ponad 96 proc. zatrudnionych pocztowców opowiedziało się za rozpoczęciem protestu. W głosowaniu wzięło udział ponad 33 tys. osób, czyli ponad połowa załogi. To oznacza, że referendum jest ważne. Związkowcy liczą jeszcze na rząd i prowadzą z nim rozmowy na temat rozwiązania trudnej sytuacji Poczty Polskiej. Jeśli nie dojdą do porozumienia, to w listopadzie może odbyć się strajk generalny, który obejmie wszystkie placówki pocztowe w Polsce.
WEEKENDOWY PRZEGLĄD TYGODNIA to cykl, w którym prezentujemy najciekawsze i najchętniej czytane artykuły, jakie w ostatnich dniach ukazały się na supernowosci24.pl. Zapraszamy do lektury!
Aż 80 proc. osób na umowie o pracę zarabia w Poczcie Polskiej w tym roku 4032 zł. To mniej, niż najniższa krajowa pensja. Ale zarobki to nie jedyny problem. W spółce trwa redukcja etatów i pracę może stracić 9300 osób. Decyzję o zwolnieniach zarząd PP argumentuje tym, że pracowników aż tylu nie potrzeba, a ci którzy odejdą, są niepotrzebni. W sumie pracę może stracić 15 procent całej załogi.
Będzie powtórka z 2008 roku?
Poczta Polska w miniony piątek skończyła 466 lat, powstała 18 października 1558 roku i jest jedną z najstarszych firm w Polsce i w Europie.
Poczta Polska to spółka Skarbu Państwa, największy operator pocztowy w kraju. Zatrudnia ok. 62 tys. pracowników, a sieć obejmuje 7,6 tys. placówek, filii i agencji pocztowych w całej Polsce. Gdyby doszło do realizacji strajku, to byłby to całkowity paraliż Poczty Polskiej, podobnie jak to miało miejsce w 2008 roku. Wówczas stanęły urzędy pocztowe, stanęły przesyłki, nie były doręczone, pracownicy odeszli od pracy.
Strajk generalny, protest kroczący czy obszarowy?
– Trwają rozmowy z rządem, jeśli do końca października lub początku listopada nie uda się zawrzeć porozumienia, to w listopadzie przeprowadzimy strajk na Poczcie Polskiej – mówi Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty.
– Na razie nie da się określić w którym dni listopada zastrajkują pocztowcy. Ale zgodnie z przepisami ustawowymi, będziemy musieli piec dni wcześniej o tym poinformować. Ustalimy też jaka to będzie forma protestu. Czy to będzie strajk generalny, czy może kroczący, a może obszarowy czy obejmujący tylko jedno województwo.
Szefa ZZPP pytamy, czy jeśli już będzie znany termin strajku, to czy klienci Poczty Polskiej całkowicie będą pozbawieni realizacji usług w placówkach pocztowych?
– Strajk będzie dobrowolny, może się więc zdarzyć, że na konkretnej poczcie w proteście wezmą udział dwie panie z okienek, a kolejne dwie nie będą w nim uczestniczyć – wyjaśnia Robert Czyż.
– Tak więc dwie panie niestrajkujące przyjmą od klienta list czy paczkę, ale to jednak nie będzie znaczyło, że zostaną one wysłane do adresata. Zatrzymane będą na poczcie, bo kierowcy-kurierzy tego dnia będą strajkować, podobnie jak i centrum logistyczne – wyjaśnia.