56-letni mieszkaniec Przemyśla odpowie między innymi za bezpodstawne wezwanie funkcjonariuszy. Powodem zgłoszenia było niezadowolenie z obsługi w jednym z przemyskich lokali. Interwencja zakończyła się doprowadzeniem do izby wytrzeźwień.
Czasami policjanci wzywani są do podjęcia interwencji zupełnie bez uzasadnienia, gdzie w tym czasie mogliby nieść pomoc naprawdę potrzebującym osobom. Niestety zdarza się, że podjęta interwencja okazuje się, bezpodstawnym wezwaniem.
W czwartek wieczorem, dyżurny przemyskiej komendy odebrał zgłoszenie od mężczyzny, który wzywał policyjny patrol do jednego z przemyskich lokali. Z jego relacji wynikało, że był źle traktowany przez personel, ponieważ nikt nie chciał mu podać alkoholu.
W trakcie rozmowy dyżurny przedstawił mężczyźnie konsekwencje wynikające z bezpodstawnego wezwania. Jednak ten kontynuował rozmowę i upierał się, że jest mu potrzebna pomoc. Podczas tej rozmowy zgłaszający podał telefon barmanowi, który przekazał, że mężczyzna jest problemowym klientem i w takim razie to pracownicy proszą o przyjazd patrolu.
Na miejsce skierowano policjantów. Na pytanie funkcjonariuszy, w jakim celu mężczyzna wezwał patrol, ponownie potwierdził, że potrzebuje pomocy policji. Twierdził, że jest trzeźwy, a obsługa baru nie chce mu podać kolejnego piwa, ze względu na jego stan nietrzeźwości.
56-latek w trakcie interwencji zachowywał się agresywnie, arogancko, wulgarnie i roszczeniowo. Jak wynikało z relacji zarówno personelu jak i innych klientów, takie zachowanie miało też miejsce przed przyjazdem mundurowych.
Mimo wezwań funkcjonariuszy mężczyzna nie stosował się do wydawanych mu poleceń. Nie chciał opuści baru. Policjanci wyprowadzili mężczyznę i doprowadzili do izby wytrzeźwień. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu.
Mieszkaniec Przemyśla odpowie za wykroczenia zakłócenia porządku publicznego, niestosowanie się do poleceń funkcjonariuszy oraz wywołanie fałszywego alarmu.