#OrzechowaOsada PSŻ Poznań to bez wątpienia największa sensacja tegorocznych zmagań na zapleczu PGE Ekstraligi. To właśnie zajmujący obecnie pozycję wicelidera zespół ze stolicy Wielkopolski będzie w sobotę gościł Cellfast Wilki Krosno. Czy ekipa Ireneusza Kwiecińskiego po beznadziejnym występnie i porażce w ostatnich derbach Podkarpacia zdoła się zrehabilitować?
ŻUŻEL. METALKAS 2. EKSTRALIGA
Przed sezonem zespół z Poznania w zgodnej opinii fachowców był wymieniany jako główny kandydat do spadku. Ekipa Adama Skórnickiego zaskoczyła jednak całą żużlową Polskę i po 10 kolejkach w tabeli Metalkas 2. Ekstraligi ustępuje miejsca jedynie ekipie z Ostrowa Wlkp.
Niejako na drugim biegunie pozytywów i negatywów tego sezonu jest zespół z Krosna. Zespół Ireneusza Kwiecińskiego i Michała Finfy znakomicie wszedł w ten sezon (4 zwycięstwa) jednak później było już zdecydowanie gorzej. Czarę goryczy przelała ostatnia porażka, a jeszcze bardziej jej styl, w derbach Podkarpacia z Texom Stalą Rzeszów.
– Od strony klubowej uważam, że zadbaliśmy o to, żeby drużyna była przygotowana do tych zawodów. Mieliśmy bardzo dobrą sesję treningową, warunki torowe udało nam się odzwierciedlić w 100 procentach, co pokazały choćby czasy biegów i taka chłodna analiza po meczu – mówił po niedzielnych derbach Podkarpacia w rozmowie z klubowymi mediami Michał Finfa, menedżer Cellfast Wilków.
Wielu kibiców po tym spotkaniu nie zostawiło na krośnianach suchej nitki, zarzucając m.in. nietrafione transfery, wysokie ceny biletów i generalnie przechodzenie żużlowców obok meczu.
– Problem tej drużyny jest głębszy. Z takimi zdobyczami punktowymi polskich zawodników, zarówno na naszym torze, jak i wyjazdach, nie jesteśmy w stanie wygrywać meczów. Więc na ten moment problemem tej drużyny są Polacy i jeśli ktoś spojrzy w statystyki, to widzi drastyczną różnicę. Trzeba będzie przeprowadzić już kolejne rozmowy, jak im pomóc, bo sezon odjeżdża, a tutaj nie ma żadnego przełomu. Uważam, że jako klub robimy dużo, aby zapewnić im jak najlepsze warunki do tego, aby mogli dobrze jeździć i się rozwijać. Ale to w ogóle nie przynosi efektów – ubolewa Michał Finfa.
Ostatnie wyjazdowe mecze Cellfast Wilków Krosno nie napawają optymizmem przed sobotnią potyczką w Poznaniu. Mimo to, menedżer ekipy z Krosna zapowiada walkę o jak najlepszy wynik. Tym minimum, po zwycięstwie 55-35 w pierwszy meczu, wydaje się być punkt bonusowy.
– Dostaliśmy cios i teraz trzeba wszystko poukładać tak, by postawić się w Poznaniu. Nie można mówić, że naszym celem jest tylko punkt bonusowy. Chcemy wygrać i musimy przygotować zespół tak, by na wyjeździe odbić tę porażkę – przekonuje Michał Finfa.
Osłabione „Skorpiony”
Gospodarze do sobotniego meczu przystąpią osłabieni brakiem Kacpra Grzelaka. Junior PSŻ doznał kontuzji podczas czwartkowych eliminacji IMPJ. W wyniku upadku poznański młodzieżowiec nabawił się urazu barku i w najbliższy poniedziałek czeka go operacja. To duże osłabienie ekipy Adam Skórnickiego, bowiem Grzelak w tym sezonie spisywał się bardzo dobrze i mógł pochwalić się średnią biegową na poziomie 1,706 pkt. W sobotę, jak również do końca sezonu, będzie go musiał zastąpić któryś z mniej doświadczonych juniorów: Lech Chlebowski – Mateusz Latała.
– Nasza postawa nie jest dla mnie niespodzianką. Pracowaliśmy bardzo dużo nad tym, żeby być w tym miejscu, w którym aktualnie jesteśmy. Jednak cały czas najważniejsze momenty w sezonie przed nami, więc musimy pozostać skupieni na pracy, która nas czeka – mówi w rozmowie z ekstraliga.pl, Matias Nielsen, jeden z liderów ekipy z Poznania.
– Serdecznie zapraszamy na to wydarzenie, gdzie czekają na Was niespodzianki z okazji 20-lecia poznańskiego klubu. Pomóżmy pobić rekord frekwencji tegorocznych rozgrywek ligowych na Golęcinie! Początek meczu o godzinie 16:30 – informuje klub z Poznania.