W Komborni (gmina Korczyna) wilki zabiły dziesięć danieli z prywatnej hodowli. Te zwierzęta w okolicznych miejscowościach śmiało podchodzą pod domów, dosłownie atakując i zagryzając psy w budach. Mieszkańcy często mijają wilki idąc rano na autobus.
W nocy z 7 na 8 sierpnia w Komborni doszło do ataków wilków na hodowlę danieli. Zostały zagryzione. To jednak nie jedyny przypadek z udziałem tych zwierząt. Mieszkańcy tej miejscowości domagają się od stosownych władz działań i debaty społecznej, jak rozwiązać ten poważny problem. Z naszą redakcją skontaktował się właściciel hodowli danieli z Komborni i przesłał też zdjęcia. Jego daniele zostały zagryzione przez watahę wilków. Hodowla jest przy ul. Spokojnej, ale jak twierdzi hodowca, to tylko nazwa, bo spokoju tam nie ma. Czuje się bezsilny.
Widok martwych danieli był przerażający
– W nocy doszło do dramatycznego zdarzenia – opowiada zrozpaczony właściciel hodowli danieli z Komborni. – Stado wilków stosowało ogrodzenie i wtargnęło do zagrody hodowlanej, atakując stado danieli. Gdy wróciłem z pracy zostałem przerażający widok – blisko połowa stada została zabita, jedno ze zwierząt było już w całości zjedzone. Najpierw myślałem, że to jakaś choroba. Widok matwej łani leżącej na wale wstrząsnął mną, ale dopiero gdy zobaczyłem ślady wilków wokół, zrozumiałem co się stało. W wyniku ataku zginęło 10 danieli, co stanowiło niemal połowę hodowli. Wydarzenie miało miejsce zaledwie 50 metrów od najbliższych domów, gdzie mieszka wiele rodzin z małymi dziećmi.
Ścinający drzewa przed wilkami bronili się piłami motorowymi
Niestety, ten incydent nie jest odosobnionym przypadkiem. W ciągu ostatniego roku wilki zagryzły kilkanaście psów w pobliskich miejscowościach. Wywołało to ogromny niepokój wśród mieszkańców. Coraz częściej wilki są widywane przez ludzi idących do pracy, co zwiększa poczucie zagrożenia. W jednym z najbardziej niepokojących przypadków, pracownicy zajmujący się ścinką drzew, zostali zaatakowani przez watahę wilków. Zmuszeni do obrony, użyli pił motorowych, by odstraszyć zwierzęta i uniknąć tragedii. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej, w Iskrzyni wilki zagryzły 20 owiec.
Fot. Czytelnik
Daniele z hodowli w Komborni zostały zagryzione przez wilki i ich właściciel domaga się pomocy i konkretnych działań od stosownych władz, bo jak zaznacza problem z tymi drapieżnikami w Bieszczadach jest od dawna, ale na terenie gdzie mieszka wilki pojawiają się dopiero od niedawna.
