Najpierw, jeszcze w Rzeszowie, „zahaczył” o przydrożny rów, później wjechał o słupek na parkingu w Kraczkowej. Tutaj uszkodzone bmw znaleźli policjanci. Jego kierowca miał ponad 3,6 promila.
O kierowcy, który w Rzeszowie wjechał do przydrożnego rowu i uszkodził swoje bmw, policjanci usłyszeli w środę ok. godz. 16. Według przekazanych informacji kierowca miał znajdować się pod działaniem alkoholu. Z rowu się wydostał i miał pojechać dalej w stronę Łańcuta.
Na poszukiwania bmw wyruszył patrol z Łańcuta. Samochód szybko udało się namierzyć, stał na parkingu jednego ze sklepów spożywczych w Kraczkowej. Jak ustalili, zanim kierowca zaparkował, uszkodził pojazd po raz drugi. Tym razem o jeden z metalowych słupków ogradzających parking.
– Właścicielem pojazdu okazał się 35-letni mieszkaniec gminy Łańcut. Był pijany. Badanie stanu trzeźwości wykazało ponad 3,6 promila alkoholu w jego organizmie – informuje rzecznik podkarpackiej policji. – 35-latek stracił już prawo jazdy, za jazdę w stanie nietrzeźwości oraz popełnione wykroczenia odpowie teraz przed sądem. Grozi mu do 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka grzywna.