W mieleckim szpitalu zmarł mężczyzna, potrącony 29 stycznie br. przez szynobus. Policja nie przestaje wyjaśniać okoliczności zdarzenia.
Skład kolejowy dopiero zaczynał swój kurs relacji Mielec – Dębica, kiedy ok. godz. 20. na wysokości ul. Bolesława Wstydliwego uderzył w siedzącego obok torów mężczyznę. O wypadku obsługa pociągu natychmiast powiadomiła policję i służby ratunkowe, na miejscu pojawiły się też jednostki straży pożarnej. Ranna ofiara, z ciężkimi obrażeniami głowy, została przetransportowana do szpitala. W pierwszym etapie postępowania wyjaśniającego okoliczności zajścia śledczy ustalili, że pociągiem podróżowało 15 pasażerów oraz pracownicy – konduktor, dwóch maszynistów i kierownik. Nikt z nich nie odniósł obrażeń, obsługa pociągu była trzeźwa. Poszkodowany nie miał przy sobie dokumentów, jedną z pierwszych czynności śledczych było ustalenie jego tożsamości.
Śmierć ofiary potrącenia nie przerywa prokuratorskiego dochodzenia, które ma ustalić wszystkie okoliczności tej tragedii.
– Czynności nadal trwają – zapewnia podkom. Bernadetta Krawczyk, oficer prasowy KPP w Mielcu. – Będą analizowane ślady z oględzin miejsca zdarzenia, prowadzone są pomiary, które mają określić, w który miejscu torowiska znajdował się poszkodowany w chwili zdarzenia, czy nie było jakiejkolwiek winy maszynisty pociągu.
Wśród wielu wariantów przebiegu wydarzeń śledczy nie wykluczają także próby samobójczej. Ze względu na stan zdrowia 30-latka śledczy nie mogli zapytać go o jego wersję wydarzeń.
Przeklęte miejsce?
Bardzo podobny przebieg miał wypadek, do którego doszło na mieleckim torowisku niemal dokładnie rok temu. W połowie lutego 2023 r. na torach kolejowych przy ul. Głowackiego szynobus śmiertelnie potrącił 70-latka. Wówczas również był już późny wieczór, a ofiara znajdowała się w niedozwolonym miejscu. Oba miejsca tragedii dzieli w linii prostej zaledwie ok. 2 km.