Zwycięstwem Bartosz Zmarzlika zakończył się sobotni turniej Grand Prix w szwedzkiej Malilli. Polak nie dość, że umocnił się na prowadzeniu w tegorocznym cyklu, to jeszcze pobił dotychczasowy rekord w liczbie zwycięstw w GP, który należał do Jasona Crumpa.
ŻUŻEL. GRAND PRIX SZWECJI
Sobotni turniej rozpoczął się z blisko 2-godznnym opóźnieniem z powodu opadów deszczu, jakie miały miejsce w Malilli. Szwedzi jednak kolejny raz udowodnili, że są mistrzami świata w przygotowywaniu toru po opadach deszczu, a Polacy – w tym Speedway Ekstraliga – mogliby się od nich wiele nauczyć.
Nawierzchnię udało się przygotować do tego stopnia, że byliśmy świadkami znakomitego widowiska, jednego z najlepszych w ostatnim czasie. Pełno było w nim „mijanek” na torze i jazdy na „żyletki”.
50. z rzędu awans do finału
Fazę zasadniczą wygrał Jack Holder, a 50. z rzędu awans do półfinału zapewnił sobie również Zmarzlik. Oprócz niego w najlepszej „8” wieczoru oglądaliśmy również drugiego z Polaków, Dominika Kuberę. Na fazie zasadniczej udział w GP Szwecji skończył trzeci z Biało-Czerwonych, Szymon Woźniak który zajął 10. miejsce.
Pierwszy półfinał zakończył się dubletem Australijczyków. Wygrał zastępujący Jasona Doyla Max Fricke, za plecami którego uplasował się Holder.
W drugim półfinale bezkonkurencyjny okazał się Zmarzlik, a oprócz niego do finału awansował również Robert Lambert. Miejsca w najważniejszej gonitwie wieczoru brakło dla Dominika Kubery.
24. wygrana w karierze
Finał był popisem jednego zawodnika. Był nim Bartosz Zmarzlik, który wprawdzie przez chwilę musiał oglądać plecy Fricke’a, ale gdy już w pełni rozwinął skrzydła, był niełapalny dla rywali i po raz 4. wygrał w Malilli (wcześniej triumfował tam w latach 2017, 2021, 2022).
– Czułem się bezpieczny, bo jechałem na silniku, który ma ksywkę jak moja żona, a więc dzisiaj „Loluś” razem wygraliśmy. Taka fajna historia. Poza tym od rana czułem, że to będzie świetny dzień. Nawet jak padał deszcz, to się nawet cieszyłem. Trochę błoto mnie irytowało, bo pomyślałem, że może decydować szczęście, ale jak zobaczyłem, że można jeździć po całym torze, to uznałem, że coś dzisiaj „wyskrobię”. Każdy mój wyścig był dobry z wyjątkiem pierwszego. Po nim myślałem, że się położę w parkingu i dam sobie spokój, bo byłem bardzo wolny, ale zmieniłem motocykl – tak Bartosz Zmarzlik relacjonował przebieg turnieju przed kamerami Eurosportu Extra.
Sobotnia wygrana była już 24. zwycięstwem w turnieju Grand Prix Bartosza Zmarzlika, który w klasyfikacji najczęściej wygrywających takie zawody zdystansował Jasona Crumpa i objął samodzielne prowadzenie.
– Bardzo się z tego cieszę, ale do statystyk podchodzę na chłodno, jak będę dziadziusiem, to spokojnie wtedy będę sobie to analizował. Teraz chcę się spełniać sportowo i prywatnie. To jest najważniejsze. Wczoraj mama miała urodziny. I mówiła do mnie, synek wygraj to jutro, bo to będzie najlepszy prezent. Mamo, mówisz i masz – dodał uradowany Zmarzlik.
WYNIKI
- 1. Bartosz Zmarzlik (Polska) 17 (1,3,3,2,2,3,3) – 20 pkt GP
- 2. Max Fricke (Australia) 16 (3,3,2,2,1,3,2) – 18
- 3. Robert Lambert (Wielka Brytania) 14 (3,3,1,1,3,2,1) – 16
- 4. Jack Holder (Australia) 14 (0,3,3,3,3,2,0) – 14
- 5. Mikkel Michelsen (Dania) 10 (3,0,0,3,3,1) – 12
- 6. Dominik Kubera (Polska) 10 (2,1,2,2,2,1) – 11
- 7. Andrzej Lebiediew (Łotwa) 11 (2,2,2,2,3,0) – 10
- 8. Daniel Bewley (Wielka Brytania) 9 (0,2,3,3,1,0) – 9
- 9. Fredrik Lindgren (Szwecja) 8 (1,2,3,0,2) – 8
- 10. Szymon Woźniak (Polska) 7 (3,0,1,3,0) – 7
- 11. Martin Vaculik (Słowacja) 6 (2,1,2,1,w) – 6
- 12. Leon Madsen (Dania) 5 (2,1,0,1,1) – 5
- 13. Tai Woffinden (Wielka Brytania) 4 (1,0,0,1,2) – 4
- 14. Kai Huckenbeck (Niemcy) 3 (0,2,0,0,1) – 3
- 15. Jan Kvech (Czechy) 2 (0,1,1,0,0) – 2
- 16. Kim Nilsson (Szwecja) 2 (1,0,1,0,0) – 1
- 17. Filip Hjelmland (Szwecja) ns – 0
- 18. Philip Hellstroem-Baengs (Szwecja) ns – 0
- Półfinał I:. Fricke, Holder, Michelsen, Bewley
- Półfinał II: Zmarzlik, Lambert, Kubera, Lebiediew
- Finał: Zmarzlik, Fricke, Lambert, Holder