REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

wt. 30 grudnia 2025

Gracjan Jaroch, piłkarz Resovii: Nie możemy oddalać się od czołowych lokat

Gracjan Jaroch w starciu z Unią zdobył swoją drugą bramkę w sezonie. (Fot. Paweł Golonka/CWKS Resovia S.A.)

Rozmowa z GRACJANEM JAROCHEM, pomocnikiem Resovii. Zawodnik „Pasiaków” zdobył honorową bramkę dla rzeszowian, którzy przegrali z Unią Skierniewce 1-2.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA

Myślę, że ten mecz wcale nie musiał tak wyglądać. W pierwszej połowie niemal wszystko mieliście pod kontrolą, tymczasem tracicie bramkę w najmniej oczekiwanym momencie. Podejrzewam, że gol stracony „do szatni” mógł was wybić z rytmu po zmianie stron.

– Tak, bo dużo pracowaliśmy, żeby w pierwszej połowie Unię „napocząć”. Może nie mieliśmy klarownych sytuacji, ale kontrolowaliśmy przebieg gry. Unia to jednak zespół, który idzie na każdą piłkę, gra agresywnie i wysoko, licząc na błąd przeciwnika. Opłaciło im się to przy pierwszej bramce, kiedy wykorzystali nasz błąd. Podłamała nas natomiast druga bramka. Wyszliśmy na drugą połowę z nastawieniem, by wyrównać, a tymczasem po stałym fragmencie gry znów straciliśmy gola. Szybko jednak wróciliśmy do meczu i myślę, że remis byłby sprawiedliwy. Uważam, że zagraliśmy dobry mecz.

Wróciliście do gry za sprawą twojej bramki. Miałeś też szansę na kolejne trafienie, ale piłka po twoim mocnym strzale przeleciała tuż nad poprzeczką. Czego zabrakło, żeby futbolówka zatrzepotała w siatce?

– Chciałem mocno uderzyć i trafiłem czysto. Zabrakło chyba nieco mniejszej siły i chłodnej głowy, bo sam pomysł był dobry. Dynamika akcji też była w porządku – zabrakło po prostu delikatniejszego strzału, bo to był jedenasty metr.

Teraz rywalizacja w Resovii jest większa, skoro drugi mecz z rzędu zaczynasz na ławce? Może to zaskakiwać kibiców, bo uchodzisz za jeden z motorów napędowych „Pasiaków”.

– Rywalizacja jest, ale nie chcę wchodzić w decyzje trenera. Muszę udowadniać, że zasługuję na miejsce w pierwszym składzie. Ostatni okres może nie był w moim wykonaniu najlepszy, dlatego wchodziłem z ławki, ale teraz zrobię wszystko, by wrócić do wyjściowej jedenastki – tak jak to było przez większą część sezonu.

Najlepiej będzie wrócić do podstawowego składu na piątkowe derby ze Stalą Stalowa Wola. Wy i „Stalówka” preferujecie ofensywny futbol, więc można się spodziewać ciekawego meczu.

– Tak, obie drużyny chcą grać w piłkę, ale każda będzie chciała wygrać. To też spotkanie z dodatkowym ładunkiem emocjonalnym dla kibiców, więc może wydarzyć się wszystko. Czasem zespoły chcą grać ofensywnie, a kończy się 0-0. Mam jednak nadzieję, że to będzie jednak dobre widowisko – i zwycięskie dla nas. Potrzebujemy punktów, nie możemy oddalać się od czołowych lokat, bo sezon może nam uciec. Nikt nie będzie zadowolony, jeśli będziemy grać dobrze, a skończymy na miejscach 7–8. Musimy być w czołówce, w pierwszej szóstce.

Udostępnij

FacebookTwitter