W jaki sposób można usprawnić transport pomiędzy rzeszowskimi osiedlami położonymi po przeciwnych stronach linii kolejowej Rzeszów – Jasło?
– Należy przede wszystkim zmodernizować system komunikacji miejskiej, a zamiast wiaduktu samochodowego – proponuję zrobić tunel pieszo-rowerowy, który nie będzie ingerował w przestrzeń miejską i uchroni przed wyburzeniem zabytkowe budynki dworca Staroniwa – mówi profesor Politechniki Rzeszowskiej Maciej Piekarski.
W Urban Lab odbyło się spotkanie, w trakcie którego dr hab. inż. Maciej Piekarski, profesor Politechniki Rzeszowskiej zaprezentował autorską, alternatywną koncepcję modernizacji transportu na terenie Rzeszowa. W spotkaniu uczestniczyli zainteresowani tematem mieszkańcy miasta, aktywiści miejscy, radni oraz prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.
Po pierwsze modernizacja transportu miejskiego
Koncepcja przedstawiona przez profesora zakłada m.in. utworzenie multimodalnego węzła przesiadkowego w rejonie przystanku kolejowego Rzeszów-Staroniwa. Jej głównym zamierzeniem jest zmiana nieefektywnych połączeń autobusowych i utworzenie nowego systemu, który zapewniłby mieszkańcom szybki dojazd do dowolnego punktu w mieście i zasadniczo ograniczył korki.
Profesor proponuje stworzenie nowych (A) linii głównych oraz (B) linii dojazdowych dla autobusów oraz czterech lub pięciu węzłów przesiadkowych w różnych częściach miasta, które sprawnie rozprowadzałyby ruch pasażerski w całym mieście.
– Należy stworzyć nowy model transportu miejskiego. Tak, by mieszkańcy czekali na przesiadkę najdłużej 10 minut, a autobusy jeździłyby non stop. Teraz nasz system zakłada jedną przesiadkę, ale na autobus czeka się nawet 30 minut. Ja proponuję dwie przesiadki, ale czas oczekiwania na autobus znacznie się skraca – wyjaśnia profesor Piekarski, który przedstawił też robocze schematy połączeń, podkreślając, że wymagają one dopracowania ze strony specjalistów.
Młodzi wolą autobusy i rowery
Wprowadzenie takich zmian w komunikacji miałoby nastąpić w wrześniu (nie koniecznie tego roku), a poprzedziłaby je akcja informacyjna dla mieszkańców.
– Wiem że prezydent Fijołek boi się, że w czasie prowadzenia nowego systemu mieszkańcy się w tym pogubią. Ale po tygodniu lub dwóch przyzwyczają się do zmian i będą zadowoleni – przekonuje.
Jak dodaje, istotną zmianą jest też to, by mieszkańcy do najbliższego przystanku autobusowego mieli min. 400 metrów.
– Wiem, że Biuro Rozwoju Miasta stara się w ten sposób projektować, ale nie bierze niestety pod uwagę chociażby ogrodzeń czy płotów, które mieszkaniec musi ominąć po drodze – wyjaśnia.
Profesor argumentuje też, że obecnie zmienia się system myślenia – szczególnie wśród młodszych osób m.in. studentów. – Młodzi ludzie chociaż często mają prawo jazdy, wolą korzystać z rowerów lub komunikacji miejskiej. Jest to dla nich tańszy i szybszy sposób przemieszczania się po mieście – wyjaśnia.
Koncepcja zakłada też, że węzły przesiadkowe miałyby powstać m.in. przy istniejących już centrach handlowych, adaptację istniejących połączeń drogowych dla potrzeb nowych linii (m.in. buspasy tylko dla autobusów) oraz włączenie wybranych linii do ruchu jednokierunkowego.
Ten tunel omija Mikośkę
Kolejnym, ale zasadniczym elementem, jest budowa tunelu pieszo-rowerowego. Miałby on powstać pod terenem kolejowym, w którym obecnie miasto proponuje budowę ok. 1 170 m estakady i wiaduktu. Co ważne – tunel omija biegnącą w pobliżu rzeczkę Mikośkę, którą do tej pory „zasłaniali” się urzędnicy.
Pomysłodawca proponuje, by w rejonie obu wejść do tunelu utworzyć przystanki, które będą obsługiwać linie autobusowe kursujące na nowych zasadach. Wejścia do tunelu miałyby być przystosowane dla osób niepełnosprawnych i rowerzystów m.in. pochylnie oraz windy. Po obu stronach tunelu powstałyby wiaty dla rowerów oraz ścieżki rowerowe, a ta cześć Rzeszowa miałaby zostać włączona w spójny ciąg rowerowy w mieście.
Dodatkowe udogodnienia dotyczą mieszkańców, którzy będą korzystać, ze zwiększającej połączenia Podkarpackiej Kolei Aglomeracyjnej – to właśnie intensywność połączeń, ma spowodować, że przejazd kolejowy na ul. Jałowego będzie zamykany nawet na kilkanaście godzin dziennie. Profesor proponuje łatwe dojścia na stację, tak by pasażerowie kolei mogliby przesiadać się do autobusów lub podróżować dalej rowerem.
Uratowany dworzec Rzeszów-Staroniwa
Proponowana przez miasto koncepcja budowy wiaduktu zakłada też częściowe wyburzenie zabytkowych budynków na stacji Rzeszów-Staroniwa, oraz historycznej bocznicy kolejowej, skąd hitlerowcy wywozili do obozu w Bełżcu ludność żydowską.
– Moja propozycja pozwoli na uratowanie obecnej zabytkowej architektury, której w Rzeszów nie ma zbyt wiele. Dworzec Staroniwa pochodzi z początków XIX w. i znajdują się tam zabytkowe budynki, które stanowczo należy zostawić – mówi profesor Piekarski.
Według niego to miejsce ma spory potencjał i ma szansę rozwinąć się w małe centrum handlu. – Jeśli ta koncepcja zostanie zaakceptowana, to usługi i handel powstaną tam same. To miejsce bardzo szybko wypełni się i będzie żyło – przekonuje.
Profesor Piekarski dodaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego propozycja nie rozwiąże szybko problemów komunikacyjnych w mieście. – Ale budowa samego wiaduktu też potrwa kilka lat. Poza tym moja koncepcja nie wymaga wyburzania domów, pod poszerzenie drogi Wyspiańskiego – wyjaśnia.
Dyskusja będzie kontynuowana
Podczas dyskusji uczestnicy spotkania wskazywali na innowacyjność rozwiązań ogólno-miejskich, kompleksowy charakter propozycji oraz dopytywali o szczegóły ruchu. Podkreślali też fakt, że brak rozwiązań w obrębie komunikacji miejskiej, wraz z budowa nowych osiedli w centrum miasta sprawi, że będzie ono w najbliższych latach sparaliżowane komunikacyjnie. Komunikacja miejska w Rzeszowie – według większości głosów z sali – wymaga nowego podejścia i naprawy.
Wiceprezydent Dariusz Urbanik zwrócił uwagę na to, że dużym wyzwaniem dla miasta jest ograniczenie ruchu samochodowego, który obecnie wjeżdża z zewnątrz. Jak dodał – urzędnicy pracują nad usprawnieniem systemu komunikacji zbiorowej, dlatego wezmą pod uwagę przedstawione wskazówki. Dodatkowo, uczestniczący w spotkaniu prezydent Konrad Fijołek zadeklarował, że zaprosi profesora na dalsze rozmowy do Ratusza.
– Dyskusja była bardzo żywa, ale profesjonalna, a sama koncepcja to zastosowanie europejskich rozwiązań w Rzeszowie – mówi Bartłomiej Kwasek, mieszkaniec osiedla Pułaskiego, jeden aktywistów szukających innego rozwiązania niż wiadukt.
– Władze miasta zadeklarowały dalsze rozmowy, choć włodarze sprawiali wrażenie, że po prostu sytuacja ich do tego przymusiła. Zobaczymy jak sytuacja będzie się dalej rozwijać.