Rok szkolny 2023/2024 na Podkarpaciu nie zapowiada się dobrze. Od września brakować będzie nauczycieli. Część z nich odchodzi, bo ma dość sytuacji, jaka panuje w tej chwili w oświacie. Zastąpią ich osoby bez wymaganych kwalifikacji.
Od 1 września 2023 r. w podkarpackich szkołach zabraknie 387 nauczycieli. Takie wstępne dane podaje w tej chwili podkarpacki Związek Nauczycielstwa Polskiego. Pochodzą one z informacji ankietowych i rozmów z dyrektorami szkół. Dodatkowo za mało będzie nauczycieli psychologów i w skali naszego regionu w takiej sytuacji znajdzie się aż 47 procent placówek oświatowych. Tak więc zbliżający się nowy rok szkolny będzie bardzo trudny dla dyrekcji szkół i samych uczniów.
– Dzięki Bogu udało się zatrzymać lex Czarnek, choć mamy świadomość, że nie do końca – twierdzi stanowczo Stanisław Kłak, prezes okręgu podkarpackiego ZNP w Rzeszowie. – Cały czas widzimy jednak, jak podstępnie część zawetowanych przez prezydenta przepisów, udaje się władzy przemycać pomiędzy innymi zmianami w ustawach oświatowych. Pamiętajmy, że lex Czarnek zmierzał do wprowadzenia i utrwalenia autorytarnej szkoły: centralizacja, ręczne sterowanie, indoktrynacja, ubezwłasnowolnienie, brak równowagi, terror, podporządkowane jednej partii, zarządzanie strachem, zahamowanie rozwoju szkół itd.
A to wielu nauczycielom się nie podoba. Dlatego odchodzą z zawodu.
Brakuje nauczycieli od wszystkiego
Portal edukacyjny „Dealerzy wiedzy”, pobrał dane z 16 kuratorów oświaty i wyliczył, że na koniec lipca w całej Polsce brakowało… ponad 25 tys. nauczycieli. To o 25 proc. więcej niż przed rokiem, a wakatów może przybyć jeszcze po połowie sierpnia.
Sytuacja kadrowa w placówkach oświaty w całej Polsce jest więc dramatyczna. Sprawdziliśmy, jak pod tym względem jest na Podkarpaciu.
Okazuje się, że pod koniec sierpnia dane ZNP mogą być już nieaktualne i na Podkarpaciu zabraknie, nie ok. 400 nauczycieli, jak wyliczono teraz, ale może i nawet 1000.
– W szkołach ponadpodstawowych w województwie podkarpackim brakuje nauczycieli z informatyki, chemii, języka polskiego, historii, prawa, geografii, matematyki, biologii, wychowania fizycznego i języka hiszpańskiego – poinformował Stanisław Kłak. – Brakowało będzie też nauczycieli od przedmiotów zawodowych: logistyki, przedmiotów dotyczących elektryczności, architektury krajobrazu, medycznych, mechatroniki, specjalności eksploatacji portów i terminali lotniczych, programisty, automatyki, aranżacji wnętrz. W niektórych szkołach te braki zostaną uzupełnione przez nauczycieli będących na emeryturze.
Będą uczyć bez wymaganych kwalifikacji?
W podkarpackich szkołach podstawowych i przedszkolach podano informacje o brakach kadr co do następujących przedmiotów ogólnokształcących:
- geografia,
- chemia,
- fizyka,
- biologia,
- informatyka,
- matematyka,
- historia,
- wychowanie do życia w rodzinie,
- religia,
- wychowanie fizyczne,
- język angielski,
- edukacja wczesnoszkolna,
- edukacja przedszkolna,
- technika,
- przyroda,
- historia,
- edukacja dla bezpieczeństwa,
- język niemiecki,
- muzyka,
- wiedza o społeczeństwie,
- etyka.
Jak te braki będą rozwiązane? Od 1 września w szkołach ponadpodstawowych limit został zniesiony i nauczyciele będą mogli pracować w godzinach ponadwymiarowych ponad 1/4 obowiązkowego wymiaru godzin, np. przy pensum 18 godzinach.
Ponadto zatrudniani będą nauczyciele… bez wymaganych kwalifikacji. Wystarczy zgoda organu nadzorczego – Kuratorium Oświaty. Przede wszystkim będzie to dotyczyć nauczycieli, którzy uzupełniają kwalifikacje na brakującym kierunku w szkole. W szkołach będą zatrudniani również studenci ostatnich dwóch roczników studiów. Także za zgodą kuratora oświaty.
Nauczyciele: odchodzimy, bo jesteśmy represjonowani
Dlaczego nauczyciele odchodzą z pracy w szkole? Na to pytanie otrzymaliśmy wyjaśnienia od przedstawiciela związków zawodowych reprezentującego pracowników placówek oświatowych.
– Odejścia nauczycieli na emeryturę i świadczenia kompensacyjne w tym roku szkolnym 2022/2023 i roku szkolnym 2023/2024 wiążą się z korzystną waloryzacją emerytur i świadczeń kompensacyjnych – mówi Stanisław Kłak. – Nauczyciele odchodzą, bo zdają sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności i z ciężaru obowiązków, z którymi pozostawieni są sami sobie. Komisje dyscyplinarne przy wojewodach stały się obecnie aparatem nacisku i represji wobec nauczycieli, dyrektorów, którzy odważą się mieć własne zdanie, a często także zwyczajnie zrealizują obowiązujące prawo.