REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

wt. 29 kwietnia 2025

Jan Nowara: nie chciałem oddać teatru walkowerem

Jan Nowara, dyrektor rzeszowsiego teatru
Jan Nowara, dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

Rozmowa z JANEM NOWARĄ, dyrektorem Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

– Gratuluję wygranego konkursu na stanowisko dyrektora Teatru. Był pan zaskoczony jego ogłoszeniem?

– Kiedy się jest w ciągu artystycznym, który trwa osiem, dziewięć lat i nagle pojawia się ekran weryfikacji – bo tak traktuję konkurs – to rzeczywiście był to stan zaskoczenia. Ale ten stan się u mnie stonował, kiedy spostrzegłem, że to rozwiązanie stało się dziś powszechne w polskich teatrach. Kiedy kończą się kadencje dyrektorów, to Organizatorzy – czy to są prezydenci, czy marszałkowie – ogłaszają konkursy. I rzeczywiście – taka fala przepływa obecnie przez Polskę.

Przestałem więc to traktować osobiście. Uznałem, że jest to reguła gry. Oczywiście, miałem do wyboru: wziąć w niej udział, albo nie. Trochę czasu zabrało mi podjęcie decyzji o wystartowaniu w konkursie.

Dzieła, które stworzyliśmy, wymagają ciągłości

– Co pana przekonało?

– Uświadomiłem sobie, że wiele dzieł, które stworzyliśmy, po prostu wymaga ciągłości. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Trans/Misje, Festiwal Arcydzieł, OFF Rzeszów, Scena Nowej Dramaturgii, teatr w sieci/natenczas, wreszcie wielki projekt rozbudowy teatru o nową scenę — wszystkie te przedsięwzięcia okupione zostały wielkim wysiłkiem i wieloletnią pracą. W zamian dały nam pełną satysfakcję i bardzo dobry efekt. Poczułbym się źle, gdybym oddał to walkowerem.

– A był to impuls do podsumowań i zmian?

– Pewnie, że był to świetny moment, żeby przyjrzeć się temu, co było. Z drugiej strony, kiedy podjąłem decyzję, że startuję i ogłosiłem to w sieci, spotkało się to z bardzo dużym poparciem. I to z różnych stron: publiczności, środowiska teatralnego, mediów. To mi uzmysłowiło, że te dziewięć lat to cenny kapitał. Nasz Teatr mocno zaistniał w świadomości różnych środowisk.

– Nie było głosów na „nie”?

– Sygnał, który otrzymałem, nie był krytyczny, tylko aprobatywny. Dotyczył przede wszystkim idei, filozofii i strategii prowadzenia teatru. Nie przystąpiłem więc do konkursu z wolą zmiany i przeobrażenia. Moje dwie kadencje służyły m.in. temu, żeby ofertą „Siemaszkowej” maksymalnie dobrze wpisać się w Rzeszów i Podkarpacie.

Frekwencja, szczególnie w ostatnim okresie, ma tendencję rosnącą. Przekonaliśmy się, że nasz przepis na teatr sprawdza się bardzo dobrze. Z pewnością to sytuacja odmienna od położenia teatrów w wielkich aglomeracjach, gdzie teatrów jest więcej i muszą się od siebie odróżnić, znaleźć „produkt”, który stanie się ich przewagą konkurencyjną.

My jako jedyna scena dramatyczna w mieście i regionie dysponujemy swoistą omnipotencją artystyczną. Musimy mieć w talii wiele różnych kart, ciąży na nas sporo obowiązków, ale zarazem mamy duży wpływ na kształt życia teatralnego na Podkarpaciu.

– Macie monopol.

– Można by to tak nazwać. Ale tym silniejsza jest moja świadomość, że arogancją byłoby w tych okolicznościach narzucanie osobistej, autorskiej wizji teatru. Na teatr głosuje publiczność, kupuj Jordan 1 Low SB - Practice Team - Maryland football DT Jordan Phillips makes Shrine Bowl Alląc bilety.

Teatr, w którym trwa poszukiwanie

– Jaki to teatr?

– Taki, w którym wielkim tytułom klasycznym towarzyszą szlagiery teatru muzycznego oraz tytuły komediowe, z gatunku szlachetnej rozrywki. Poszukiwanie i eksperyment pojawiają się na Scenie Nowej Dramaturgii, albo w trakcie Festiwalu Nowego Teatru, obecnie w formule Festiwalu Arcydzieł. To teatr, w którym trwa poszukiwanie nowych środków wyrazu dla wielkich idei, zapisanych w arcydziełach literatury. To także nasza warsztatowa praca z dziećmi i młodzieżą. I wreszcie nasza bardzo ekspansywna działalność festiwalowa, zresztą nie tylko teatralna.

W tym roku po raz pierwszy organizujemy ogólnopolski festiwal literacki „Międzysłów Karpat”, wychodząc poza mury teatru, co zresztą jest także jednym ze sposobów naszego funkcjonowania.

– Wymusza to budowa Nowej Sceny i remont budynku teatru.

– Rzeczywiście, ale tzw. Scenę Wędrowną uruchomiliśmy już 9 lat temu. W 2023 roku jej program to 35 spektakli w 30 miejscowościach. Gramy „Sprawiedliwych. Historię Rodziny Ulmów”, „Tańcz mnie. Cohen”, „Następną do Raju”, czy „Chorego z urojenia”.

Będziemy best nike running shoes tę scenę rozwijać, produkując na każdy sezon letni nowy mobilny spektakl. Będą to przedstawienia wysokiej jakości, ale otwarte dla szerokiej publiczności. To szansa dla osób, które z powodu odległości albo bariery ekonomicznej nie mogą przyjechać do naszej siedziby.

Za trzy lata Nowa Scena

– Kiedy zostanie wybudowana Nowa Scena?

– W planach jest rok 2026. Projekty są na ostatniej prostej, w tej chwili dyskutujemy jeszcze o wystroju wnętrz. W nowym obiekcie znajdą się m.in.: mobilna, nowoczesna Nowa Scena na 200 widzów, Młoda Scena na działania warsztatowe z młodzieżą, duża Sala Prób, dzięki której nie będzie konieczności ciągłego przebudowywania naszej Dużej Sceny, właśnie na potrzeby prób do nowych przedstawień.

Oprócz tego garderoby aktorskie, duże foyer z funkcją galerii, archiwum artystyczne i dział literacki, pokoje dla gościnnych artystów, a nawet kawiarnia/patio pod gołym niebem i dębami, które udało się nam zachować i wkomponować w nową architekturę. Kompletujemy ostatnie dokumenty i przygotowujemy wniosek aplikacyjny do Funduszy Europejskich dla Podkarpacia. Jesteśmy tzw. projektem indykatywnym, czyli nie startujemy w konkursie, tylko absorbujemy przyznane nam przez Samorząd Województwa Podkarpackiego środki. Nasza inwestycja opiewa na ponad 80 mln zł.

– Przez remont teatr będzie zamknięty?

– Nie, wprawdzie remontujemy jednocześnie naszą starą siedzibę, ale tylko w okresie letnim.

Premierę w listopadzie będzie miała „Maria Stuart”. Jakie ulubione spektakle rzeszowian wrócą jesienią?

– Mamy w repertuarze „Skrzypka na dachu”, „Okno na parlament”, które świetnie się sprzedają, są świeże „Małe zbrodnie małżeńskie”. Z tytułów, które wróciły po latach i cieszą się sporym powodzeniem, jest „Wenus w futrze”. Gramy „Sprawiedliwych…”, szczególnie gorący temat tej jesieni.

Wrócą też „Don Kichot”, „Wesołe Kumoszki z Windsoru”, „Następna do raju” i „Szalone nożyczki ”, spektakl nie do zdarcia. Już w nowym roku zmierzymy się z arcydziełem pióra Bolesława Prusa. Wprowadzimy także nurt, który nazwiemy Sceną Muzyczną Siemaszkowej, wykorzystując duży potencjał wokalny naszego Zespołu Aktorskiego.

Wartościowy „teatr środka”

– Zmienia się myślenie o rzeszowskim teatrze na arenie krajowej?

– Ugruntowała się wysoka ocena naszego teatru jako wartościowego „teatru środka”. Po prostu nie przechyliliśmy się w żadną stronę, nie popadliśmy w żaden radykalizm artystyczny. Choć nie brakło nam też odważnych i oryginalnych przedsięwzięć, jak choćby „Lwów nie oddamy”w reż. Katarzyny Szyngiery, z którym objeździliśmy całą Polskę, zbierając grad nagród, czy wcześniej „Balladyna”w reż. Radosława Rychcika, zauważona w Polsce, ale nie tak dopieszczona w Rzeszowie.

– A przecież „Dziady” tego samego reżysera to był hit.

– Ale one powstały w Poznaniu, mieście bardziej oswojonym z eksperymentem w sztuce. Właśnie oswajanie naszej publiczności z nowym, poszukującym teatrem — to było jedno z najbardziej fascynujących wyzwań moich dwóch kadencji teatralnych w Rzeszowie. Jednak jestem przekonany, że dziś jesteśmy już na innej pozycji. Podczas siedmiu edycji Festiwalu Nowego Teatru nasza publiczność otwarła się na różne gatunki teatru.

Jan Nowara: hołduję teatrowi, który porusza mnie jako człowieka

– Czy współcześnie są nurty teatralne, które obecnie pana intrygują?

– Owszem, bez wątpienia opinię publiczną, środowisko teatralne, a szczególnie krytykę teatralną mocno elektryzuje nurt teatru tzw. krytycznego, który próbuje się „wtrącać”, budując na publicystyce, interwencji w rzeczywistość. Przykładem tego nurtu jest Teatr Powszechny w Warszawie. Stoi za tym idea teatru, który chce być graczem na rynku idei i poglądów społecznych i politycznych i czuje się powołany do komentowania tego, co dzieje się aktualnie w sferze publicznej. Nie jestem zwolennikiem takiego myślenia o teatrze.

– Z czego to wynika?

– Pewnie z faktu, w jaki sposób zostałem ukształtowany. Wychowałem się w Opolu, w teatrze, który miał – i ma do dziś – jeden z najstarszych festiwali – Konfrontacje Klasyki Polskiej, a więc festiwal spektakli opartych na wielkiej polskiej literaturze.

Osobiście hołduję teatrowi, który porusza mnie jako człowieka, grzebie w osobie a nie w zbiorowości, w którym mogę się zastanowić nad sensem własnego życia, nad miłością i nienawiścią, ludzkim dramatem i komedią, nad dobrem i złem. Chcę, żeby teatr zmieniał pojedynczego człowieka, a nie klasy i masy. Przecież my sami jesteśmy dla siebie tajemnicą. Jeśli sztuka pozwala nam ją odkrywać, to warto się jej oddać…

__________

Kalendarium Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie:

  • OFF Rzeszów: 17-21 września
  • Scena Fresh: 22-24 września
  • Scena Wędrowna: wrzesień 2023
  • Teatr w Sieci/Natenczas: 5-6 października
  • 02. Festiwal Arcydzieł – 62. RST – 10-19 listopada
  • Premiera „Marii Stuart” w reż. Martyny Łyko: 4 listopada (pokaz przedpremierowy) 18 listopada (premiera festiwalowa)
  • Podkarpackie Konfrontacje Teatralne: 25-26 listopada
  • Międzynarodowy Festiwal Sztuk – Transmisje/Trójmorze: czerwiec 2024

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl GRAVAMEN MEDIA ul. Podwisłocze 46, 35-309 Rzeszów Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved.
Polityka prywatności Regulamin