Hugh Grant (64 l.) potrafi zaskoczyć! Aktor, który kojarzy się przede wszystkimi z rolami amantów, w swoim nowym wcieleniu raczej nie da się lubić. Demoniczne i złowieszcze oblicze pokaże w horrorze „Heretic”.
Dzięki roli w „Cztery wesela i pogrzeb” w 1994 roku, Hugh Grant stał się symbolem romantycznego bohatera – pełnego uroku i nieśmiałego. Kobieca część widowni oszalała, a aktorowi przez lata towarzyszyła łatka uwodziciela – słodkiego drania, choć na swoim koncie Grant ma różnorodną galerię postaci: oszustów, gangsterów i drani. Do tego doszły liczne doniesienia o jego romansach oraz deklaracje, że wierzy w stan kawalerski.
Dziś aktor ma 64 lata i twierdzi, że zawodowo jest w miejscu, w którym powinien być. Już od 22 listopada widzowie zobaczą go w horrorze „Heretic”. Oprócz Hugh Granta, w obsadzie będzie można zobaczyć znaną z serialu „Yellowjackets” – Sophie Thatcher (24 l.) oraz Chloe East (23 l.).
Najlepsza rola Hugh Granta od lat?
Grant wciela się w postać Pana Reeda – przerażającego, mrocznego bohatera, który nie cofnie się przed niczym, by doprowadzić do końca swój psychopatyczny eksperyment.
- PRZECZYTAJ TEŻ: „Gladiator II” jest już w kinach. A jak powstawała pierwsza odsłona hitu z Russellem Crowem?
Krytycy są zgodni, że to najlepsza rola aktora od lat i, że zagrał ją wybitnie. To dość zaskakujące, biorąc pod uwagę, że prywatnie aktor ponoć boi się horrorów i płacze na takich bajkach jak „Gdzie jest Nemo?”
Gdy „Heretic” wszedł na ekrany kin w Stanach Zjednoczonych i osiągnął fantastyczny wynik 11 milionów dolarów. To najlepszy weekend otwarcia filmu z Hugh Grantem w roli głównej od dwudziestu lat. Czy i w naszym kraju produkcja okaże się sukcesem?