– Mam nadzieję zrobić kino, które w Polsce będzie czymś innym i ciekawym – zapowiada Łukasz Róg, reżyser-amator z Rzeszowa. Ma już na koncie film „No stars anymore”, który nakręcił, wyreżyserował i zmontował sam. Ucząc się tego z filmików na Youtubie. Teraz zabiera się za profesjonalną produkcję z milionowym budżetem.
Łukasz Róg pewnego dnia wpadł na pomysł, że chciałby nakręcić film. Nie miał o tym pojęcia, ale posiadał dużo entuzjazmu. Swoją wizją zaraził kilka innych osób i tak powstał krótkometrażowy „No stars anymore”, opowiadający o kobiecie z amerykańskich służb specjalnych S.W.A.T. , która ma przeczucie o zbliżającym się końcu ludzkości. W rolę główną wcieliła się Magdalena Kozikowska-Pieńko. Resztę bohaterów odegrali… koledzy Łukasza.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Kino Zorza kupione za 6 milionów. Legenda zostaje w Rzeszowie
Film zrobił furorę i zdobył nawet międzynarodowe nagrody. Jego uroczysta premiera odbyła się w Rzeszowie w 2021 roku, a publiczność nagrodziła film brawami na stojąco. Produkcję wyróżniały świetne zdjęcia i dobrze dobrana muzyka. Ta została jednak skradziona.
– Spłaciłem kompozytora i chcę, aby nadal on ze mną współpracował – mówi Łukasz Róg.
Budżet „Rage of stars” to kilka milionów
Sukces sprawił, że rzeszowianin ma apetyt na więcej. Założył studio filmowe Lukra Films, razem z Rafałem Kaliszem, szefem rzeszowskiej firmy Fibrain.
– Poznaliśmy się przypadkiem, w zupełnie innych, niefilmowych okolicznościach. Od słowa do słowa zaproponował mi pomoc w spełnieniu tego marzenia – mówi Łukasz Róg.
Pierwszą produkcją studia ma być „Rage of stars”. I będzie to rozszerzona wersja filmu z 2021 roku. Nad scenariuszem pracowano ponad rok. To duża zmiana, bo do tej porty Łukasz pisał je na bieżąco podczas pracy na planie.
Choć budżet opiewa na kilka milionów, to współwłaściciel studia Lukra Film, nie łudzi się, że na produkcji zarobią.
– Chcemy mieć środki na kolejne filmy, bo Łukasz ma w głowie kolejne dwa projekty – mówi Rafał Kalisz.
Mimo to twórcy zamierzają podbić świat. Dlatego film będzie anglojęzyczny. Dlatego rolę w „Rage of stars” straciła rzeszowska aktorka.
– Chcieliśmy uniknąć sytuacji, aby oglądając film, widz czuł, że bohater na ekranie nie jest Amerykaninem – tłumaczy tę decyzję Łukasz Róg.
W rolach głównych aktorzy z „Wikingów”
Prace na „Rage od stars” ruszają już w poniedziałek. Potrwają dwa miesiące. Następnie Łukasza czeka montaż i postprodukcja,. Premiera filmu zaplanowana jest na 2024 rok.
Obsada liczy ok. 100 osób. Główne role zagrają zagraniczni aktorzy znani z serialu „Wikingowie”: Jack McEvoy, Elijah Rowen oraz Jord Knotter. W rolę agentki S.W.A.T w filmie „Rage of stars” wcieli się Andrea Tivadar, która ma na kącie małe role w serialach, m.in. „Obsesji Eve”.
– Powiem szczerze, że przyjeżdżają tutaj nie dla pieniędzy, bo to nie jest tak, że oferujemy nie wiadomo jakie hollywoodzkie stawki. Bardziej szukaliśmy ludzi, którzy uwierzą w tę historię, dadzą serce i pokażą, że się da – tłumaczy reżyser „Rage of stars”.
Oprócz tego w filmie pojawią się Polki: Małgorzata Klara, którą można było zobaczyć w filmie „Pitbull. Nowe porządki”, czy „Planety Singli” oraz Mayu Gralińska Sakai, która pojawiła się w „BrzydUli” czy „Barwach Szczęścia”.
Twórcy chwalą się, że sławy zgłosiły się do nich same. – Organizowaliśmy pół roku temu casting i otrzymaliśmy 8 tysięcy zgłoszeń. Były to nazwiska z Hollywood m.in. brat Juli Roberts, Eric – mówi z dumą Rafał Kalisz. O ostatecznym wyborze decydowała intuicja Łukasza Roga.
Akcja na ulicach Rzeszowa
W związku z kręceniem filmu, zamykane będą drogi w Rzeszowie.
– Będziemy burzyć budynki, na ul. Rejtana rozbiją się dwa myśliwce. Będziemy biegać po mieście przebrani za żołnierzy – zapowiada tajemniczo Łukasz Róg.
Oprócz tego kręcić wielkie kino będą na miasteczku Politechniki Rzeszowskiej, w hali Zelmeru, na bulwarach czy lotnisku w Bezmiechowej. Cegiełkę dołoży firma transportowa Marcel.
Ich autobusy mają „wystąpić” w filmie. Kierowcy nie muszą się obawiać utrudnień, bo zdjęcia kręcone na ulicach będą głównie w nocy.
„Rage of stars” to kino niezależne
Film „Rage of stars” ma być całkowicie niezależny, więc studio nie ma zaklepanego dystrybutora.
– Chcemy stworzyć kino na tyle dobre, że chętny znajdzie się po realizacji filmu – zapowiada Łukasz Róg. Rafał Kalisz jednak zdradził, że toczą się już rozmowy z dużymi firmami streamingowym.