Klimat jak z filmu „Szybcy i wściekli” stworzyli w Rzeszowie miłośnicy motoryzacji z grupy Nocna Jazda na podziemnym parkingu w okolicach Hali Podpromie. Z okazji Halloween upiorne przebrania miały także ich technicznie dopieszczone auta. – Chcemy przełamać stereotyp, że grupa motoryzacyjna to łamanie prawa – mówi Patryk.
Gaz do dechy, super fury i łamanie przepisów drogowych. Lekkomyślni i narwani, nie przejmujący się konsekwencjami, ani innymi autami na drodze. Z taką opinią walczyć chcą członkowie Nocnej Jazdy Rzeszów.
– Owszem, jeździmy po mieście, ale robimy to w sposób kontrolowany – zaznacza Kasia, właścicielka Nissana 350z, który na Halloween przebrała za smoka. – Mamy pewne zasady, które są przyjęte w naszej grupie na Diskordzie. Każdy może do nas dołączyć – mówi dziewczyna.
Co jeśli ktoś nie przestrzega reguł?
– Wtedy taką osobę wykluczamy, bądź rozmawiamy z taką osobą, aby robiła to w sposób bezpieczny – dodaje.
Nie ukrywa, że członkowie społeczności lubią się ścigać.
– Ale staramy się, aby były to wyjazdy na specjalne tory. Organizujemy też imprezy. W lecie zrobiliśmy taką w Łańcucie. I tam mieliśmy tor do driftu – opowiada.
Nocna Jazda to pasja do motoryzacji
Najczęściej jednak Nocna Jazda Rzeszów skrzykuje się w sieci i wspólnie wybiera się na przejażdżkę. Liczy się też poznawanie fajnych ludzi. Wokół społeczności na Facebooku skupionych jest ok. 10 tys. osób. Na spotach na wyjeździe zwykle zbiera się grupa ok. 200 osób.
– Jest w nas pasja do motoryzacji. To nas łączy – mówi Patryk, który jeździ bmw z 2003 roku – Każdy ma swój samochód, którym się chce pochwalić. Ale chcemy zrobić też coś więcej – podkreśla.
Zbiórka na kotki i pieski z Boguchwały
I rzeczywiście. Wtorkowy zlot przededniu Wszystkich Świerkowych to nie była tylko zabawa w „cukierek albo psikus”. Zbierana była karma, ale i koce, chemia, smycze, zabawki dla podopiecznych schroniska dla zwierząt w Boguchwale. Zebrano m.in. 200 kg psiej karmy, 60 kg kociej karmy i ok. 10 tys. zł w gotówce. To nie była pierwsza fanów motoryzacji. Wcześniej wspierali chorą dziewczynkę Lenę.
– Chcemy przełamać ten stereotyp, że grupa motoryzacyjna to łamanie prawa – podkreśla Patryk.
On też zdaje sobie sprawę z krążącego światopoglądu o kierowcach marki BMW.
– Kierowcy innych marek stanowią takie samo zagrożenie. Wszystko zależy od tego, kto siedzi za kierownicą i jakie ma umiejętności. BMW ma ten stereotyp, bo młodych ciągnie do tej marki. Często przez brak doświadczenia popełniają błędy – podkreśla.
Kobitki też lubią się pochwalić swoją furką
Kasia natomiast łamie stereotyp kobiety za kierownicą.
– Myślę, że ludzie widzą, co się dzieje na ulicach. Teraz kobitki też lubią się pochwalić swoją furką. Bardziej słodką, bądź bardziej zadziorną. Z racji tego, że kobiety mają partnerów z zajawką motoryzacyjną i oni siedzą w warsztatach samochodowych i kombinują, to one się też dołączają do naszej Nocnej Jazdy – mówi Kasia.
Kolejna impreza z rykiem silnika już na Mikołajki.