Najpierw przydatne były kałuże. Jednak niewiele było w nich widać. Lepiej sprawdzała się tafla stawu czy jeziora – ale możliwość przejrzenia się w niej zazwyczaj wymagała spaceru. Praktyczniejsze stały się polerowane kamienie – używane jako lustra ok. 6 tysięcy lat temu. Tego typu wytwory najstarszych cywilizacji dały początek zwierciadłom, jakie znamy obecnie.
W polerowanych obsydianach (zastygła lawa wulkaniczna) przeglądali się mieszkańcy tureckiej Anatolii. Lustra z pirytu odbijały wizerunki dawnych mieszkańców Ameryki – w tym Majów i Azteków. Z czasem spróbowano też polerowanego brązu. Do szczególnych fanów tego surowca należeli m.in. Chińczycy, wytwarzając takie zwierciadła przez ponad 4 tysiące lat. Na brąz, ale też i miedź stawiali Mezopotamczycy, a później i starożytni Egipcjanie.
Greckie lusterka często produkowano z ozdobną rączką – najczęściej przybierającą wizerunek urodziwej bogini miłości – Afrodyty. Nie obawiano się także innych rozwiązań – stąd powstawały lustereczka ze stopów cyny, a nawet srebra i złota!
- PRZECZYTAJ TEŻ: Jak Elizabeth Taylor została Kleopatrą…
Jednak największym krokiem ku idealnemu odbiciu stało się wytworzenie zwierciadła ze szkła. Prawdopodobnie wynaleźli je Rzymianie w III n.e. (sztuka ta zginęła wraz z upadkiem imperium). Są też informacje mówiące, że to miało to miejsce ok. X-XI w. na opanowanych przez muzułmanów terenach Hiszpanii.
Od Norymbergi do Wenecji
A kiedy szklane zwierciadła trafiły na Stary Kontynent? Prawdopodobnie pierwsze egzemplarze wyprodukowano w Europie ok. XIV w. – w niemieckiej Norymberdze. Jednak to właśnie we Włoszech, a konkretnie pod Wenecją powstało lustrzane królestwo, które wiodło prym aż do XVII wieku. Właśnie wtedy o piękne lustra dla swoich posiadłości, a tym samym dla Francji postarał się sam Ludwik XIV. Po wielu eksperymentach i w tym kraju pełna parą ruszyła produkcja szklanych obiektów pożądania.
- POLECAMY: „Mówiła, że Łańcuta nigdy nie zapomni”. Przyjaciółka Wandy Rutkiewicz dzieli się wspomnieniami
Z czasem produkcja luster rozwinęła się także w innych krajach, co więcej – udoskonalano ją. W tej kwestii szczególnie zasłużył się Niemiecki chemik Justus von Liebig, który wynalazł metodę srebrzenia powierzchni szkła.
Dziś pewnie nasi przodkowie przecieraliby oczy ze zdumienia widząc swoje w sklepach, windach czy samochodach. Ciekawe czy zatęskniliby za polerowanymi kamieniami?