REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pon. 7 października 2024

Ogniste patyki. Kto wynalazł zapałki?

Ciekawą kolekcję pudełek po zapałkach z całego świata znajdziemy w zbiorach przeworskiego Muzeum Pożarnictwa. (Fot. Aneta Jamroży)

Małe i niepozorne – a tak potrzebne. I choć zapałki na pozór wydają się dość nieskomplikowanym wynalazkiem, musiało upłynąć wiele czasu, zanim włożone do poręcznych pudełeczek, przestały śmierdzieć i… grozić niekontrolowanym wybuchem. Nie bez przyczyny przez pewien czas nosiły też iście diabelską nazwę!

Ogień towarzyszy ludzkości od wieków, jednak stworzenie jego kieszonkowej wersji do najłatwiejszych zadań nie należało. Jako pierwsi swoich sił w tej kwestii spróbowali Chińczycy. Już w 508 r. zaczęli używać „ognistych calowych patyków”, jak nazywali patyki sosnowe opatrzone główką z siarki.

„Lucifers” mogły wybuchać

Europejskie prototypy zapałek powstały w Paryżu w 1805 r. Wyprodukował je K. Chancel, asystent słynnego chemika Thenarda. Aby jego samozapalające się zapałki w formie specjalnych drewnianych drzazg działały, należało zanurzyć ich koniec w stężonym kwasie siarkowym. To mało bezpieczne rozwiązanie nie spotkało się jednak z przychylnym przyjęciem przez potencjalnych użytkowników.

Niewiele lepiej poradził sobie ok. 20 lat później angielski aptekarz John Walker. Jego zapałki składały się z chloranu potasowego, siarczku antymonu i krochmalu. Zapalało się je poprzez potarcie o jakąkolwiek szorstką powierzchnię. Walker nie opatentował jednak tego wynalazku, z czego skorzystał Samuel Jones. Anglik, na bazie pomysłu swojego rodaka zaczął produkować zapałki o chwytliwej nazwie „lucifers” (czyli „niosący światło”). Diabelska nazwa ta była uzasadniona, zważywszy na to, że zapałkom zdarzało się wybuchać a do tego okropnie śmierdziały.

Kiedy przyjęły się u nas?

O ryzyku wybuchów oraz odorze pozwolił zapomnieć w 1836 r. kolejny „wynalazca”: Janos Irinyi przygotowując nową mieszankę ołowiu fosforu oraz gumy arabskiej. Jego zapałki były idealne. Węgierskiemu studentowi nie przyszło jednak do głowy, że odkrycie to może być prawdziwą żyłą złota i… odsprzedał prawa do niego farmaceucie Istvanowi Romerowi za jedyne 120 dolarów! Szczęśliwy nabywca natomiast, zbił na zapałkach fortunę.

Mimo upływu lat, zapałki nie odchodzą do lamusa. (Fot. Pixabay)

W kolejnych latach zapałki jeszcze bardziej udoskonalano. W 1855 r. Szwed Johan Edvard Lundström uruchomił fabryczną produkcję zapałek bezpiecznych tzw. zapałek szwedzkich, które świetnie przyjęły się w całej Europie. Równocześnie produkowano też zapałki zapalające się o każdą twardą powierzchnię.

Na polskich terenach pierwszy zakład produkujący zapałki został otwarty w 1845 r. – w Sianowie (wtedy było to Królestwo Prus).

CZY WIESZ ŻE…
– Patyczki zapałek wykonywane są głównie z drewna osikowego, topolowego lub świerkowego, a pudełka z olchy, lipy lub brzozy.
– Zapałki kartonowe w pudełeczkach wymyślił Joshua Pusey w 1892 r. Kolekcjonowanie starych pudełek od zapałek nazywa się filumenistyką.
– W Częstochowie, od 2002 r. działa Muzeum Produkcji Zapałek a w Bystrzycy Kłodzkiej znajdziemy Muzeum Filumenistyczne. Ciekawą kolekcję pudełek po zapałkach z całego świata znajdziemy też w zbiorach przeworskiego Muzeum Pożarnictwa.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin