Michał Golla z Onetu zapytał kilku obcokrajowców przebywających w naszym kraju, co najbardziej ich u nas denerwuje. Ankietowani najpierw taktownie powiedzieli o wielu naszych zaletach, po czym wśród wad na pierwszym miejscu wymienili wszechobecny smutek rysujący się na twarzach Polaków, którzy za rzadko się uśmiechają. Swego czasu szansonistka Doda określiła ten stan mniej elegancko, mówiąc, że spotykani na ulicy rodacy mają takie miny, jakby mieli g…. pod nosem.
Z czego ten smutek wynika, tego obcokrajowcy już nie powiedzieli. Słychać jednak opinie, że jeśli brali pod uwagę ostatnie tygodnie, to powodem może być klęska PiS w wyborach parlamentarnych, ale to nie jest przekonujący argument. Gdyby tak było, to smutek biłby przecież z oczu zdecydowanej mniejszości, gdyż większość jest wynikiem zachwycona. I choć jej także doskwiera drożyzna oraz inne udręki, to powinna się uśmiechać, a nawet głośno śmiać, gdy słyszy np. o misji utworzenia rządu przez premiera Morawieckiego. Wystarczy zresztą posłuchać prezesa Kaczyńskiego, który najpierw się ukrywał, lecz gdy tylko wyszedł z kryjówki, to od razu zaczął pleść bardzo komiczne androny.
- POLECAMY: Do góry dnem – felietony Jana Miszczaka
Według przegranego lidera PiS, na czele wygranej koalicji pod wodzą Tuska „stoi partia nie polska, a niemiecka, partia zewnętrzna(…) Jest już przygotowywany plan, którego wprowadzenie w życie prowadziłoby do anihilacji polskiego państwa” – grzmiał prezes, który nie tylko obraził tym miliony Polaków głosujących na dotychczasową opozycję i znów zamieszał w relacjach polsko-niemieckich, ale dał też do zrozumienia, że zdecydowanie stawia na wojnę z UE. „Musimy walczyć, walczyć i jeszcze raz walczyć” – bąkał błądzący prezes, jakby wzywał do wojny domowej. Oczywiście mogło to być powodem smutku wielu rodaków, choć wybawienie od tyranii PiS powinno nastrajać radośnie.
Taki mówca, który – posługując się cytatem z Mickiewicza – śmieszy, tumani, przestrasza i zasypiając w Sejmie najwyraźniej potwierdza fatalny stan zaniedbanej przez pisowskie rządy ochrony zdrowia, nie będącej w stanie pomóc nawet prezesowi prezesów, choć ten, głosząc tego typu tezy, niechybnie takiej pomocy wymaga.
Wracając zaś do opinii obcokrajowców, to drażni ich też nasz brak tolerancji wobec cudzej odmienności, czyli niechęć do mniejszości seksualnych i etnicznych, ludzi o innym kolorze skóry lub wyznających inną religię. I tu wyraźnie widać, że przykład idzie z góry, czyli od ludzików rządzących przez ostatnie osiem lat.
Obcokrajowcom nie podoba się również to, że nie szanujemy przyrody. I mają rację, ale w tym też złym przykładem świecili przegrani władcy, którzy nałogowo wycinali lasy. Cudzoziemcy skrytykowali też nasze skłonności do śmiecenia, co widać choćby po stosach śmieci w lasach, których jeszcze nie wycięto, czy leżących na ulicach niedopałkach po papierosach. Ale tu też przykład dają byli dygnitarze. Ostatnio media społecznościowe obiegła scenka, w której były wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki pali papierosa, po czym kiepa wyrzuca na ziemię. I to przed Pałacem Prezydenckim!
Do naszych wad obcokrajowcy dorzucili brak kompetencji, gdyż niewłaściwi ludzie zajmują niewłaściwe stanowiska, co PiS rzutem na taśmę zdołało jeszcze potwierdzić na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu RP, prezentując tak piękną katastrofę, która musiała wzbudzić ogólną wesołość.
