Miniony rok śmiało można określić jako rok zawirowań, turbulencji a nawet chaosu. W Polsce zaczęło się jak u Hitchcocka, wprowadzono Polski Ład a potem napięcie tylko rosło.
Program zapowiadany jako cudowne lekarstwo na wszelkie bolączki w postcovidowym świecie ekonomicznym, okazał się totalną klapą, także polityczno-wizerunkową. Pytanie o to ile było w nim zmian można zamieszczać w teleturniejach. Niestety ani telefon do przyjaciela ani pytanie do publiczności nie przybliżą nas do poprawnej odpowiedzi. Ale kto kupił dworek lub pałacyk ten się nie zawiódł- ulgę podatkową w tym zakresie przewidziano i pewnie tak miało być.
Ledwo pojawiła się krytyka tzw. ładu a już trzeba było odpierać ataki za zakup Pegasusa, szpiegowskiego oprogramowania, które w zamyśle twórców ma służyć zwalczaniu terroryzmu. U nas zwalczano głównie opozycję, co ciekawe programem, którego oficjalnie ponoć nie kupiono. Jak temat zaczął być mocno niewygodny, to pomysłodawców zakupu szukać trzeba ze świecą.
Początkiem roku ekonomiści zaczęli przypominać, że istnieje takie zjawisko jak inflacja i wkrótce nas dotknie. To słabi fachowcy, rzekł prezes NBP, bo grozi nam raczej deflacja. Po czym stopniowo, spokojnie podniósł stopy procentowe 12 razy, doprowadzając obecnych kredytobiorców do rozpaczy a przyszłych zaganiając do poczekalni, nie wiadomo na jak długo.
Kiedy wydawało się, że najgorsze za nami, katastrofa ekologiczna na Odrze spowodowała śmierć setek ton ryb. Wnikliwe śledztwo, które toczy się od wielu miesięcy nie doprowadziło i raczej już nie doprowadzi do ustalenia winnych. Z pomocą przyszła geografia, Odra to rzeka graniczna z Niemcami- przypadek, nie sądzę. No chyba, że te ryby same się potopiły.
Być może ryby zabił jakiś wirus biologiczny, bo raczej na pewno inny wirus, komputerowy spowodował wyciek maili ze skrzynki pocztowej ważnego ministra. Ciekło jak z dziurawego wiadra, głównie informacje o nieprawidłowościach i wątpliwych działaniach kolegów z koalicji. Choć niektóre stwierdzenia były mocne i dosadne, jakoś nikt nikogo do sądu nie podał. Wyjaśnienia jak zawsze- to rosyjska propaganda.
W grudniu, nietypowo, czekaliśmy na Mundial. Pierwsze mistrzostwa świata w piłce nożnej w zimie, a jakże, odbyły się. Sukcesem było niewątpliwie dobre sędziowanie naszego rodaka w meczu finałowym. O występie piłkarzy trzeba szybko zapomnieć, bo oglądanie ich popisów powodowało ból głowy i zębów jednocześnie. Generalnie najwięcej miały do powiedzenia pieniądze, i one rządziły.
Bardziej wystrzałowo było po mistrzostwach. Wcześniejsze fajerwerki odpalono na komendzie głównej policji. Szef wszystkich policjantów postanowił zademonstrować podarek z Ukrainy. W efekcie ekipa remontowa potrzebna jest na cito. Dziurę w suficie da się załatać, plamę na honorze zmyć będzie trudniej.
Podsumowując wydarzenia krajowe nie sposób pominąć człowieka, który usiłuje ogarnąć bałagan, który sam stworzył. Niestety z coraz gorszym skutkiem. Nie dość, że z występami po kraju jeździ z własną publicznością, to jeszcze każda kolejna wypowiedź coraz bardziej dzieli rodaków. Może byłoby i śmiesznie, gdyby nie chodziło o tak ważne sprawy jak aborcja, in vitro czy prawa osób homoseksualnych. Bo to, że program 500+ nie spowodował iż rodzi się więcej dzieci, zostało wyjaśnione w sposób dosadny. Jak kobiety dają w szyję, to nie mają czasu na rodzenie dzieci.
Nawet Sylwester Marzeń w Zakopanem nie wypalił i na nowo podzielił koalicję. No i wyszło na to, że największe paradoksy polityki to Polski Ład i Zjednoczona Prawica. I tylko twórcy memów mają prawdziwe używanie.
Na świecie wydarzeń też, niestety, nie brakowało. Inwazja Rosji na Ukrainę i bestialstwo najeźdźców, pokazało, że pokój nie jest sprawą daną raz na zawsze. Mamy w tej sprawie znaczny udział, wspomagając naszych sąsiadów militarnie i przyjmując licznych uchodźców. Oby koniec wojny był blisko, bo jej wpływ na ceny paliw i gazu jest fatalny.
Zmarła Królowa Elżbieta II. W zasadzie mało kto pamięta innego monarchę Zjednoczonego Królestwa. Wspominano ją ciepło i z szacunkiem. Na pewno na niego zasłużyła. Trudny dla Brytyjczyków czas pogłębiło zamieszanie ze zmianami na stanowisku premiera. Być może obecny premier, pierwszy z pochodzenia Hindus, wprowadził więcej stabilizacji, z pożytkiem dla wszystkich.
W ostatni dzień roku zmarł emerytowany papież Benedykt. Kiedyś zwany „pancernym kardynałem”, niewątpliwie był wielkim teologiem i dogmatykiem kościoła katolickiego. Pisał o konieczności reformy struktur oraz kryzysie jaki nadchodzi w Kościele. Obserwując rzeczywistość można powiedzieć, że ten kryzys już nadszedł.
Taki był ten Stary 2022 Rok, natomiast w Nowym 2023 Roku czeka nas wiele wyzwań.
Największe to globalna konfrontacja polityczno-ekonomiczna pomiędzy USA i Chinami. Ale pamiętajmy, że na świecie jest już 8 mld ludzi, a najwięcej…tak, tak ponad 1,5 mld w Indiach.
W Polsce wkraczamy w okres wyborczy. Decydujmy mądrze i z namysłem, patrząc w przyszłość i nie zapominając o przeszłości. Z wiarą, że damy radę!