Jednym przedstawicielem powiatu kolbuszowskiego na listach Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu jest Michał Karkut z Kolbuszowej Górnej. To osoba bardzo dobrze znana w środowisku lokalnym, która w samorządzie działa od 12 lat. Obecnie jest radnym miejskim. Co sprawiło, że zdecydował się kandydować z terenu, który określany jest jako matecznik PiS na prawicowym Podkarpaciu?
Michał Karkut ma 42 lata. Z zawodu handlowiec, z pasji samorządowiec. Żonatym, ojciec Aleksandra i Niny. Były sołtys Kolbuszowej Górnej, a obecnie radny miejski. W przeszłości był twórcą i liderem powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej. Teraz jest kandydatem tej partii w wyborach do Sejmu.
Co sprawiło, że zdecydował się na taki krok?
Michał Karkut: nie mogę patrzeć na to, co się dzieje
– Propozycję startu w wyborach 2023 dostałem już jakiś czas temu – mówi nam Michał Karkut z Kolbuszowej Górnej. – Zresztą nie tylko ja. Rozmowy prowadzone były z kilkorgiem osób z naszego powiatu. W grę wchodził również start jednego z wójtów, znanego lokalnego przedsiębiorcy czy też, jak sądzę, przyszłej pani wójt. Stanęło ostatecznie na tym, że to ja powinienem kandydować – zdradza.
– Zgodziłem się. Dlaczego? Bo nie wstydzę się swoich poglądów. Uważam, że Polską rządzą obecnie bardzo nieodpowiedzialni ludzie. To delikatne stwierdzenie. Nie mogę patrzeć na to jak rozkradany jest ten kraj, jak kompromitowany jest na arenie międzynarodowej. Tęsknię za normalnością. Za Polską, gdzie każdy ma prawo do swoich poglądów, przekonań i wiary. Teraz stajemy się jakiś zaściankiem lub co najmniej skansenem Europy – uważa.
„Tekturowe czeki” PiS są chore
– Co jako poseł chciałbym zrobić dla regionu? Od wielu lat jestem związany z samorządem. Widzę więc jaką patologię wprowadził PiS na szczeblu lokalnym. Nie ukrywam, że te wybory to chęć przypomnienia mieszkańcom gminy Kolbuszowej o tym, że jestem stąd i że jestem dla nich. To jak obecnie rządząca ekipa traktuje samorząd jest dla mnie nie do zaakceptowania. Centralizacja władzy, ustawianie wszystkich naborów, rozdawnictwo publicznych pieniędzy tylko tam gdzie ma się większe poparcie jest skandaliczne – mówi kandydat do Sejmu.
– Uważa się, że jak się ma zaprzyjaźnionego posła, to on coś załatwi. No i jeżdżą po gminach te posły z tekturowymi czekami i rozdają dofinansowania. Poseł jest od tworzenie dobrego prawa a nie od „załatwiania”. To chore. Zresztą obecna władza zepsuła wszystko za co się zabrała. Wystarczy spojrzeć na służbę zdrowia, na to jak ośmieszają policję i wojsko, wymiar sprawiedliwości i jak chcą uczyć nasze dzieci – dodaje Michał Karkut.