![](https://server554021.nazwa.pl/wordpress/wpn_SN24/wp-content/uploads/2023/04/rzeszow_tereny_zielone-1024x678.jpg)
Rzeszów przymierza się do zarezerwowania kolejnych terenów pod zieleń i rekreację. – Robimy to, czego oczekują od nas mieszkańcy. Dorzecze Wisłoka nie jest miejscem, na którym powinny powstawać osiedla. Ludzie chcą tu odpoczywać – mówi Artur Gernand z Kancelarii Prezydenta Rzeszowa.
W 2022 roku w Rzeszowie przyjęto miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego dla Kopca Konfederatów Barskich i ponad 30 hektarów w jego okolicy oraz dla brzegu Wisłoka w sąsiedztwie ulicy Podwisłocze.
Ten rok rzeszowscy radni rozpoczęli od planu dla 28-hektarowego obszaru w okolicach ul. Nowe Wzgórze na os. Matysówka i już szykują się do kolejnych działań. Tym razem chodzi o lewy brzeg Wisłoka, w północnej części miasta. Cel jest ten sam – zieleń i rekreacja.
Trwają negocjacje z właścicielami kopca Konfederatów Barskich
– Intencją prezydenta Konrada Fijołka od początku kadencji jest wygospodarowanie jak największej liczby terenów w dorzeczu Wisłoka, które będą zarezerwowane pod to czego oczekują mieszkańcy. A obszar wzdłuż rzeki kojarzy im się przede wszystkim z wypoczynkiem. Możemy to zrobić właśnie przy pomocy miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które dają nam gwarancję, że nie powstanie tam nic innego, ponad to co jest w tym planie przewidziane – tłumaczy Artur Gernand.
Właśnie po to, pod koniec sierpnia 2022 r., pod zieleń zabezpieczono liczący 37 hektarów obszar na terenie os. Pobitno. W planach są tu m.in. parki, ścieżka historyczna, ogród sensoryczny i taras widokowy. Jednak, żeby w okolicach Kopca Konfederatów Barskich stworzyć największe w Rzeszowie tereny rekreacyjno-sportowe, urzędnicy muszą wykupić ziemię od prywatnych właścicieli. W ub. r. na ten cel przeznaczono milion złotych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Czas na Wisłokostradę. Miasto ogłasza przetarg i szuka wykonawcy
– Do transakcji jeszcze nie doszło, te pieniądze przeszły na ten rok. Rozmowy cały czas trwają. Na początek chcemy wykupić ok. 3 hektarów samego kopca, on jest tu najbardziej atrakcyjną częścią. Tyle że to nie jest jeden właściciel, tylko grupa osób, dlatego to trwa. Mamy jednak nadzieję, że w tym roku uda się te działki zdobyć i będzie można myśleć o dalszych działaniach – tłumaczy Gernand.
![](https://server554021.nazwa.pl/wordpress/wpn_SN24/wp-content/uploads/2023/04/rzeszow_kopiec_konfederatow-1024x678.jpg)
Deweloper zagrodził teren nad Wisłokiem i poszedł do sądu
Pod koniec września przyjęto w Rzeszowie kolejny plan – tym razem dla 100-metrowego pasa zieleni na prawym brzegu Wisłoka przy ul. Podwisłocze. Obejmuje on m.in. teren obok zapory ogrodzony płotem przez dewelopera.
– Najważniejsze, że te działki są w tej chwili zabezpieczone przed zabudową. Jedna z firm, która jest właścicielem terenu, z zapisami planu się nie zgadza, dlatego sprawa trafiła do sądu. Czekamy na jej rozstrzygnięcie – słyszymy w ratuszu. – Co do pozostałej części tych terenów, to cały czas działamy. Niewykluczone, że wkrótce ogłosimy konkurs dotyczący koncepcji ich zagospodarowania.
![](https://server554021.nazwa.pl/wordpress/wpn_SN24/wp-content/uploads/2023/04/wislok_zagrodzone-1024x678.jpg)
Lada dzień ma natomiast zostać ogłoszony przetarg na projekt ścieżki rowerowej, która powstanie po drugiej stronie rzeki, między mostami Lwowskim i Załęskim. Ma być przedłużeniem trasy, która rozpoczyna się przy ul. Jarowej za Lisią Górą.
– Pierwszy przetarg nam nie wyszedł, bo nikt się nie zgłosił. Liczymy na to, że tym razem się uda i w tym roku ten odcinek zostanie zaprojektowany. Chcielibyśmy, żeby ścieżki pieszo-rowerowe rozciągały się wzdłuż całego Wisłoka na terenie miasta. Dlatego w przyszłości pociągniemy ją jeszcze dalej, stąd plany żeby kolejne nadrzeczne tereny rezerwować pod zieleń – mówi Artur Gernand.
PRZECZYTAJ TEŻ: Deweloper postawił płot nad Wisłokiem. Kiedy zniknie ogrodzenie?
Projekt uchwały dotyczący przyjęcia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla kolejnych 30 hektarów jeszcze przed wakacjami ma trafić na sesję Rady Miasta. Chodzi o teren, który sąsiaduje z Wisłokiem po jego prawej stronie. Rozciąga się od mostu Załęskiego w kierunku północnym.
– To są tereny nadrzeczne, zielone, idealne pod rekreację. To właśnie zagwarantuje plan i ustrzeże je przed potencjalną chaotyczną zabudową, która w ostatnich latach stała się problemem, nie tylko naszego miasta.
Jest milion złotych, skąd wziąć więcej
Jeśli radni się zgodzą, to w połączeniu z terenami wokół kopca i na Matysówce, będziemy mieć w Rzeszowie ponad 100 hektarów zarezerwowanych na wypoczynek. Tyle, że aby powstały na nich parki, ścieżki rowerowe i inne atrakcje, w większości najpierw trzeba je odkupić. Zarezerwowany na kopiec milion złotych to tylko kropla w morzu potrzeb. Skąd miasto weźmie te pieniądze?
– Przede wszystkim cały czas liczymy na odblokowanie środków unijnych. Unia wspiera różnego rodzaju „zielone” projekty, takie które preferują ruch rowerowy, ograniczanie smogu czy ekologiczny transport. A my cały czas, konsekwentnie idziemy w tę właśnie stronę – mówi rzecznik prezydenta Rzeszowa.
– Pamiętajmy też o Europejskim Banku Inwestycyjnym, dzięki któremu mamy otwartą korzystnie oprocentowaną linię kredytową i dostęp do pieniędzy na różne działania miejskie. I chociaż myślimy głównie o środkach zewnętrznych, to oczywiście stopniowo, w miarę możliwości, sami będziemy uatrakcyjniać te tereny. Przykładem wspomniana już ścieżka rowerowa, za którą się właśnie zabieramy – dodaje Artur Gernand.