Polscy skoczkowie nie przerwali fatalnej passy, jaka towarzyszy im od początku tego sezonu. W sobotnim konkursie drużynowym w Zakopanem wprawdzie mieli szanse na podium ale ostatecznie zajęli dopiero 6. miejsce. Wygrała Austria przed Słowenią i Niemcami.
SKOKI NARCIARSKIE. PUCHAR ŚWIATA/POLSKI TURNIEJ
Sobotni konkurs drużynowy rozpoczął się nietypowo, bo od minuty ciszy poświęconej pierwszemu polskiego mistrzowi świata w skokach narciarskich, Mateuszowi Rutkowskiemu, który zmarł 7 stycznia.
Anże, Anże, hvala ti!
Równie wzruszająco było w momencie, gdy na dole skoczni pojawił się Anże Lanisek. Okazja ku temu była wyjątkowa, bowiem właśnie w Zakopanem polska publiczność podziękowała Słoweńcowi za gest, jaki wykonał on w kierunku Dawid Kubackiego na zakończenie poprzedniego sezonu.
Wówczas polski skoczek musiał przedwcześnie zakończyć rywalizację i wrócić do domu z powodu kłopotów zdrowotnych żony. Z tego powodu wypadł z podium klasyfikacji końcowej Pucharu Świata 2022/2023. Jego miejsce zajął właśnie Lanisek, który wyraźnie wzruszony pojawił się na „pudle z makietą, przedstawiającą Dawida Kubackiego.
– Anże, Anże, hvala ti! (Anże, Anże, dziękujemy ci! – przyp. red.) – skandowało ponad 15 tys. kibiców, którzy w sobotę zjawili na trybunach Wielkiej Krokwi.
Polacy w walce o podium do ostatniego skoku
Piątkowe kwalifikacje pokazały, że Polacy w sobotę mogą mieć duże kłopoty z walką o podium w konkursie drużynowym. Rzeczywistość okazała się jednak zgoła odmienna, bowiem jeszcze przed ostatnią grupą skoczków, Biało-Czerwoni do miejsca na podium tracili niewiele ponad 3 „oczka”.
Dość nieoczekiwanie liderami polskiej kadry byli Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł, a nieco poniżej oczekiwań – a zapewne i swoich możliwości – skakali weterani kadry Thomasa Thurnbichlera czyli Kamil Stoch i Dawid Kubacki.
– Jestem bardzo zadowolony z tego dnia. Wszystkie moje próby od samego początku do końca były na bardzo wysokim poziomie. I jak najbardziej jestem zadowolony ze swojej roboty, którą wykonałem – przyznał Aleksander Zniszczoł.
To właśnie ostatni skok Kubackiego na odległość 124,5 m sprawił, że Polacy zamiast bić się o podium, skończyli ostatecznie sobotnią rywalizację na 6. miejscu.
– To był pierwszy raz w tym sezonie, kiedy walczyliśmy o podium. To powód, który mnie cieszy. Jestem bardzo usatysfakcjonowany występem Pawła oraz Aleksandra. Pokazali dzisiaj, jaki mają potencjał. Młodzi zawodnicy zaprezentowali skoki na wysokim poziomie – ocenił sobotnie występy swoich podopiecznych Thomas Thurnbichler, cytowany przez portal interia.pl
Michael Hayboeck: wiemy, że teraz jesteśmy silni jako drużyna
Miejsce na najwyższym stopniu przypadło ostatecznie w udziale Austriakom.
– Oczywiście jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszych zawodów. Wiedziałem, że inne ekipy są silne, a zwłaszcza w drugiej rundzie wszyscy dobrze skoczyli. Musimy pamiętać, że każdy dzień jest nowy, wiemy, że jesteśmy teraz silni jako drużyna, ale musimy to utrzymać, aby być najlepsi w nadchodzących tygodniach – powiedział Michael Hayboeck.
Tuż za Austriakami w końcowej klasyfikacji sobotnich zmagań uplasowali się Słoweńcy, którzy do zwycięzców stracili 51,1 pkt.
– Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszych zawodów. Cały team skakał na wysokim poziomie, byliśmy dobrze przygotowani do konkursu. Jak zawsze daliśmy z siebie wszystko – powiedział Peter Prevc.
Na najniższym stopniu podium uplasowali się Niemcy. W zajęciu 3. miejsca nie przeszkodził im nawet fatalny pierwszy skok Karla Geigera (zaledwie 119 m).
– Jesteśmy zadowoleni z naszego występu. Wiele teamów było na tym samym poziomie, więc jesteśmy szczęśliwi, że zdobyliśmy trzecie miejsce. Na końcu drugiej serii Andreas Wellinger wykonał świetną pracę, ale także pozostali z nas skakali dobrze podczas całych zawodów – mówił podczas konferencji prasowej Pius Paschke.
Kamil Stoch: podium nie jest obecnie w naszym zasięgu
Polacy do miejsca na najniższym stopniu podium stracili 25,3 pkt, a do zwycięzców aż 109,1 pkt.
– Przy odrobinie szczęścia można było rzeczywiście otrzeć się o podium. Mieliśmy jednak też świadomość, że ono nie jest obecnie w naszym zasięgu. Trochę przykro, ale takie niestety są fakty – przyznał otwarcie Kamil Stoch, który z pewnością nie był do końca zadowolony ze swoich sobotnich skoków.
– My z Dawidem mieliśmy po jednej dobrej serii. W drugiej pojawiło się trochę błędów. Przynajmniej u mnie – opisywał trzykrotny mistrz olimpijski.
– Nikt z nas jednak nie popełniał błędów specjalnie. Wynikają one czasami z chęci zrobienia czegoś za wszelką cenę. Taką mamy już naturę. Każdy z nas zrobił coś dobrego, miał chociaż jeden pozytywny skok. Paweł dzisiaj skakał bardzo dobrze, zaimponował mi. Olek też pokazał się z dobrej strony – komplementował młodszych kolegów Stoch.
Zacięta walka o 50 tys. euro
Przed niedzielnym konkursem indywidualnym (początek godz. 16, transmisja TVP1 i Eurosport), który zakończy PolSKI Turniej na jego czele wciąż znajdują się Słoweńcy. Wyprzedzają oni Austrię ale już tylko o 2,4 pkt. Trzecie miejsce zajmują Niemcy. Polska plasuje się na 6. pozycji.
Triumfator PolSKIego Turnieju, na który składa się rywalizacja na skocznia w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem zainkasuje czek na 50 tys. euro.
WYNIKI
- Konkurs drużynowy: 1. Austria 1146,6 pkt (M Hayboeck 127,0 i 142,5 m, M. Fettner 130 i 137, J. Hoerl 129 i 137, S. Kraft 141 i 138,5), 2. Słowenia 1095,5 (L. Kos 123,5 i 136, D. Prevc 131,5 i 138,5, P. Prevc 125 i 137, A. Lanisek 131 i 130), 3. Niemcy 1062,8 (P. Paschke 125,5 i 132, K. Geiger 119 i 133, S. Leyhe 131,5 i 122,5, A. Wellinger 138,5 i 137,5), 4. Japonia 153,0, 5. Norwegia 1051,6, 6. Polska 1037,5 (K. Stoch 127,5 i 122,5, P. Wąsek 129,5 i 134, A. Zniszczoł 129,5 i 138, D. Kubacki 124,5 i 124,5), 7. Szwajcaria 987,5, 8. Włochy 960.
- Klasyfikacja generalna PolSKiego Turnieju: 1. Słowenia 3217,4 pkt, 2. Austria 3215, 3. Niemcy 3103,7, 4. Japonia 3051, 5. Norwegia 3011, 6. Polska 2905,9.
