
Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii przegrali we Wrocławiu z rezerwami Śląska 76:86. W ekipie z Rzeszowa zabrakło kontuzjowanego Tomasza Krzywdzińskiego. Natomiast lider zespołu Oleksandr Mishula wobec problemów zdrowotnych, cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, a trener Wojciech Bychawski nie chciał ryzykować i desygnować go do gry. Ukraiński strzelec w pełni sił będzie bardzo potrzebny resoviakom w najbliższym meczu przed własną widownią z zespołem ze Starogardu Gdańskiego.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
Dla ekipy z Wrocławia konfrontacja z OPTeam Energia Polska Resovią była o przedłużenie nadziei na utrzymanie. Widać to było od samego początku, gdzie też i stawka meczu nieco paraliżowała gospodarzy, którzy zagrali wzmocnieni Adrianem Boguckim z pierwszego zespołu. Resoviacy mimo kadrowych osłabień walczyli na ile było ich stać. Gdy w I kwarcie wrocławianie prowadzili 25:15, ekipa z Rzeszowa odpowiedziała jedenastoma punktami z rzędu i wygrywała 26:25. Miejscowi szybko odrobili straty i wyszli na prowadzenie, ale cały czas czuli na plecach „oddech” przeciwnika. Na początku III kwarty rezerwy Śląska wygrywały 44:36, ale resoviacy po trafieniach Kacpra Margicioka i Michała Jędrzejewskiego zniwelowali straty do 3 „oczek” (41:44). Przy stanie 47:43 miejscowi zdobyli z rzędu siedem punktów i powiększyli dystans. Po III kwartach wrocławianie mili już 15 pkt zaliczki (63:48), a na początku IV nawet 19 (69:51). Do końca już gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, choć rywale nie dawali za wygraną.
Po tej porażce resoviacy mają tylko punk straty nad strefą spadkową, w której są zespoły z Wrocławia, Opola i Koszalina, ale tylko z tym ostatnim mają korzystny bilans w dwumeczu. Przed zespołem trenera Wojciecha Bychawskiego jeszcze dwa mecze u siebie z mającym już pewne utrzymanie SKS-em Fulimpex Starogard Gdański i na wyjeździe z Muszynianką Sokołem Łańcut. Ten najbliższy niedzielny będzie kluczowym spotkaniem i jeśli ekipa z Rzeszowa nie chce się oglądać na innych i mieć spokój na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej, musi go wygrać. Zadanie nie wydaje się aż tak bardzo wymagające. OPTeam Energia Polska Resovia w rundzie rewanżowej jako jedyne zespół w I lidze u siebie nie przegrał, a i rywale mając już pewne utrzymanie nie grają z tak duża determinacją, co zaprezentowali w sobotę w Łańcucie.
Śląsk II Wrocław – OPTeam Energia Polska Resovia 86:76 (25:22, 15:11, 23:15, 23:28)
Śląsk II: Haynes-Jones 27 (1×3, 3 s.), Hlebowicki 8 (2×3, 5 s.), Siembiga 6, Zagórski 0, Bogucki 20 (1×3, 10 zb.) oraz Kociszewski 6 (4 s.), Nowicki 3 (1×3), Janik 4 (1×3), Stryjewski 3 (1×3), Adamczak 9.
Trener: Marek Popiołek.
OPTeam Energia Polska Resovia: Jędrzejewski 7 (1×3), Formella 5 (1×3, 8 zb.), Margiciok 4, Młynarski 23 (2×3, 3 s.), Wątroba 2 (3 b.),oraz Zaguła 12, Szpyrka 0, Kulis 4 (1×3), Koperski 15 (1×3, 3 s., 3 p.), Indyk 0, Szczepański 4.
Trener: Wojciech Bychawski.
Sędziowali: R. Zuchowicz, B. Rymarczyk, S. Adamski. Widzów: 136.
PRZECZYTAJ TEŻ: Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovii blisko celu