Rozmowa z HUBERTEM ŁAŁAKIEM, rozgrywającym Miasta Szkła Krosno
KOSZYKÓWKA. I LIGA
– Jakie uczucia towarzyszyły panu po końcowej syrenie piątego meczu finałowego z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz?
– Kamień z serca spadł, natomiast emocje, które siedzą w mojej głowie w tym momencie, to jest coś nie do opisania. Nie mogę w to uwierzyć i chyba trzeba mnie uszczypnąć, żebym mógł uwierzyć, czy na pewno to nie jest sen. Bardzo się cieszymy. Włożyliśmy w to niesamowitą pracę, były niesamowite emocje i mecze. To była seria godna finału, rozstrzygnięta na naszą korzyść. Teraz Мягкая игрушка solar "зайчик" фиолетовый (38 см) c47101-1 — цена 588 грн в каталоге Мягкие игрушки ✓ Купить детские товары по доступной цене на Шафе , Украина #174186276 jest ten moment, żeby świętować.
– Takim kluczowym momentem w tej serii finałowej był chyba ten trzeci mecz w Bydgoszczy?
– Tak, na pewno był to ciężko wyciągnięty mecz. Można powiedzieć, że przegrywaliśmy całe spotkanie, jednak na koniec przechyliliśmy szalę na naszą stronę. Taki jest sport i taka jest koszykówka. Każdy może wygrać i każdy może przegrać. Tym razem to my wyszliśmy z tego zwycięsko.
– W tym decydującym piątym meczu w Krośnie od samego widać było po panu ogromną pewność siebie…
– Starałem się jak najlepiej pomóc drużynie. Od samego początku byłem opanowany, mimo tego co się tutaj działo. Kibice dopisali i była super oprawa meczu. Można powiedzieć, że ja natomiast od samego początku wszedłem sfokusowany. Nie czułem presji tego meczu. Na szczęście udało się nam wygrać i to się liczy.
PRZECZYTAJ TEŻ: Janusz Walciszewski, prezes Miasta Szkła Krosno: obiecałem kibicom powrót do ekstraklasy
– To już pana trzeci sezon w Krośnie. Można powiedzieć, że czuje się tu już pan jak w domu?
– Zgadza się.. Jak widać dobrze mi tutaj. Trzy lata pracowaliśmy z trenerem, żeby Krosno w końcu miało ekstraklasę.
– W tej sytuacji zna pan najlepiej z wszystkich w zespole trenera Edmundsa Valeiko…
– Mogę powiedzieć, że trener dla mnie jest jak ojciec, od samego początku. Kiedy tu przyszedłem, nie byłem do końca gotowy na tę pierwszą ligę. Byłem może trochę taki przestraszony, trochę też za mało doświadczony na tę seniorską koszykówkę. Natomiast on mnie wprowadził w to wszystko gdzieś i pokazał, jak to się je. Na pewno dużo mi pomógł i wiele mnie nauczył, za co jestem mu bardzo wdzięczny.
– Miniony sezon był dla pana tym najtrudniejszym do tej pory?
– Nie wiem, jak to dokładnie nazwać. Na pewno najcięższy był dla mnie ten pierwszy. Wtedy wchodziłem tutaj w tę pierwszą ligę i nie wiedziałem, jak to jest. Ten sezon był już na takim większym spokoju i z większą pewnością siebie. Wiadomo jednak, że poziom w lidze cały czas idzie do góry. Wygraliśmy, więc można powiedzieć, że to my jesteśmy najlepsi w tej lidze.
– W poprzednim sezonie Miasto Szkła również rozpoczęło serię play-off z pierwszej pozycji jednak odpadło w pierwszej rundzie. Siedziało to gdzieś wam z tyłu głowy ?
– Na początku, jak zaczynaliśmy, to co prawda nie za mocno, ale jednak było to w głowie. Natomiast po tym, jak przeszliśmy tę pierwszą rundę, to już kamień spadł nam z serca. Już graliśmy swój basket. Chociaż ta pierwsza runda też nam dobrze poszła. Jak ją już jednak przeszliśmy, to już w ogóle o tym zapomniałem.
– Hubert Łałak zostaje w Krośnie na kolejny już czwarty air jordan 6 toro sezon?
– Takie krążą plotki, więc mam nadzieję, że tak będzie.
PRZECZYTAJ TEŻ: Od emocji kipiało zarówno na parkiecie, jak i na trybunach! Galeria zdjęć z meczu Miasta Szkła Krosno o awans do ekstraklasy.
