Rozmowa z Ikechukwu Nwamu, skrzydłowym Muszynianki Domelo Sokoła Łańcut
KOSZYKÓWKA. ORLEN BASKET LIGA
– Co było głównym powodem porażki z lubelskim zespołem?
– Zbyt powoli weszliśmy w mecz i tak naprawdę dopiero w drugiej połowie złapaliśmy swój rytm. Pozwoliliśmy na to, żeby rywale poczuli się pewnie, przez co bez problemu dali radę rzucić dużo punktów. Udało się nam trochę ich dojść pod koniec spotkania, ale zbyt długo zwlekaliśmy, żeby wreszcie ruszyć grę do przodu.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Liam O’Reilly, koszykarz Polskiego Cukru Start Lublin po zwycięstwie w Łańcucie: polska liga jest świetna
– Dla pana był to debiut przed łańcucką publicznością…
– Nie było najlepiej. Przegraliśmy, a to nie był mój najlepszy występ, ale myślę, że przeanalizujemy to spotkanie i będzie lepiej.
Chciałem tu przyjechać
– Wcześniej występował pan w znacznie mocniejszych klubach, skąd pomysł na dołączenie do zespołu z Łańcuta?
– Potrzebowałem możliwości, by móc wrócić do grania, a to była dla mnie dobra sytuacja. Dlatego chciałem tu przyjechać
– Jakie są pana pierwsze przemyślenia jeżeli chodzi o polską ekstraklasę?
– Jest naprawdę bardzo dobra, chociaż dla mnie wciąż bardzo nowa. Na razie uczę się tego stylu gry, ale póki co podoba mi się, jak to wygląda.
– Pewnie rzadko grywał pan w takiej malej hali jaka jest w Łańcucie, jak wrażenia?
– Jest naprawdę fajnie, daje takie domowe poczucie. Hala jest mała, ale naprawdę głośna. Musimy jak najszybciej wrócić do założeń z tablicy trenerskiej, rozrysować taktykę i dać fanom powód do radości.
Trochę zimno
– Co przed przyjazdem do Polski słyszał pan o naszym kraju?
– Nie słyszałem wcześniej zbyt wiele o Polsce, ale jak na razie mi się podoba mi, jest fajnie, tylko póki co trochę zimno.