REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 30 czerwca 2024

Kamil Piechucki, trener OPTeam Resovii: w Rzeszowie czuję się jak w domu

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Kamil Piechucki w listopadzie ub. roku objął posadę szkoleniowca OPTeam Resovii. Jego bilans z zespołem z Rzeszowa to 18-1 w rundzie zasadniczej i 9-2 w fazie play-off. Cel jakim był awans na zaplecze ekstraklasy osiągał w minioną środę.

KOSZYKÓWKA. II LIGA

Rzeszowianie w konfrontacji z Energą Basket Warszawa postawili kropkę nad i, awansując do I ligi, w której po raz ostatni występowali przed 15 laty.

Panuje opinia, że często ten ostatni krok jest najtrudniejszy i rzeszowianie faktycznie mieli do przerwy nieco problemów z rywalem. – Nie graliśmy obrony zespołowej takiej jak powinniśmy – opisuje trener Kamil Piechucki. Dużo razy rywale byli w pomalowanym. W drugiej połowie to nie miało już miejsca i wróciliśmy do obronnego grania z charakterem, co nam na pewno otworzyło szanse wygrania meczu. Na pewno z przebiegi meczu byliśmy lepsi i dlatego jesteśmy w I lidze – stwierdza trener i przyznaje, że w przerwie nie brakowało „motywacyjnej rozmowy”, która poskutkowała i gra zespołu zaczęła wyglądać dużo lepiej.

*Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

– Zawodnicy mnie znają, więc czasami trzeba coś w przerwie powiedzieć może mniej kulturalnego, ale z zachowaniem na to, żebyśmy grali w obronie. Wiedzieli, że potrzebna była energia w drugiej połowie i „energetyczne” słowa padły i chłopaki to zrobili – mówi szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa, który awansując do I ligi osiągnął cel jaki został postawiony przed nim w listopadzie ub. roku.

– Cieszymy się z awansu, bo dla nas wszystkich to jest duża sprawa – mówi trener OPTeam Resovii. – Miasto stanęło na wysokości zadania, kibice dopisują. Chłopaki, którzy odbudowują ten klub od kilku lat robią wszystko, żeby było tu pięknie, miło. Szacunek dla wszystkich, którzy cokolwiek zrobili. Od początku przygotowań do końca było tu dużo ludzi, nie chcę wymieniać każdego z osobna. To nie jest tylko, trener czy zawodnicy, ale dużo osób dokoła. Rzeszów ma koszykówkę na zapleczu ekstraklasy bo na to zasłużył i nic tylko trzeba się cieszyć – mówi Kamil Piechucki.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa podkreśla, że różne momenty towarzyszyły zespołowi w rozgrywkach. – Wiele osób mówi, że przegrana wysoko w Łodzi mogła być trudnym momentem. Trudnym było natomiast to, żeby nigdy nie stracić wiary w siebie, bo podobnie przegraliśmy mecz w Kielcach w I rundzie, w play-off z ŁKS-em. Moim zdaniem bardzo ważne było to, że odbudowaliśmy się po pierwszym meczu w Łodzi, gdzie mogliśmy wyrwać ten mecz, ale się nie udało – stwierdza Piechucki i podkreśla, że zespół bardzo dobrze wytrzymał fizycznie trudy sezonu.  

– Zawodnicy trenują nie od dziś, czy wczoraj ale od sierpnia. Gdy przyszedłem do zespołu to „dołożyliśmy do pieca” i oni to wytrzymali. Udało się nam mniej więcej z kontuzjami poradzić sobie w najważniejszym momencie. Zawodnicy zrobili to swoimi nogami, płucami i trzeba im to oddać – mówi Piechucki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Michał Jędrzejewski, koszykarz OPTeam Resovii: był moment, że wszyscy zaczęli nas skreślać

Szkoleniowiec OPTeam Resovii jeszcze przed rywalizacją o brązowy medal w Rzeszowie z Energą Basket Warszawa wspomniał, że fajnie było by się spotkać z jego byłym zespołem z Krosna. Z nim to przed 13 laty jako zawodnik awansował do I ligi, a później prowadził go już jako trener w ekstraklasie. Czy te słowa urodzonego w Stargardzie szkoleniowca oznaczają, że zostanie on na kolejny sezon w Rzeszowie?

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

– Teraz to ja się cieszę sukcesem Resovii – odpowiada Piechucki. – Absolutnie bardzo dobrze czuję się w Rzeszowie, jestem zaskoczony, bo jest jak w domu. Co będzie dalej nie jest w tym momencie istotne, na razie jest jeszcze czas na świętowanie awansu – mówi Piechucki ale przyznaje, że w trakcie sezonu już pewne rozmowy były.

Klub na pewno ma plan, ja też. Wszyscy chcą, żeby było dobrze z koszykówką w Rzeszowie. Bardzo dobrze się tutaj czuję. Chłopaki, którzy stworzyli klub wiedzą, że ja patrzę na ten projekt długofalowo. Miejmy nadzieję, że będziemy razem budować koszykówkę w Rzeszowie – mówi trener OPTeam Resovii.

Po zakończonym sezonie szkoleniowiec ma też już w planach aktywny wypoczynek. – Lubię sport może będzie chodzenie po górach, nauka surfingu. To są takie aktywności, które polubiłem w ostatnim czasie – kończy Kamil Piechucki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Wojciech Szpyrka, koszykarz OPTeam Resovii: byliśmy prawdziwą drużyną

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin