Muszynianka Domelo Sokół za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z Delano Spencerem. Amerykanin, który został ściągnięty pod koniec stycznia, w łańcuckim zespole rozegrał tylko cztery mecze.
KOSZYKÓWKA. ORLEN BASKET LIGA
Delano Spencer (grał w Łańcucie w ub. sezonie) został ściągnięty na Podkarpacie w trybie awaryjnym wobec kontuzji jakie nawiedziły zespół, a szczególnie problemów zdrowotnych Tylera Cheesa. Gdy lider Muszynianki Domelo Sokoła wrócił do gry w ostatnim meczu w Ostrowie Wlkp. klub z Podkarpacia zapewne ze względu na finanse postanowił rozwiązać kontrakt z Spencerem. Amerykanin bowiem był szóstym obcokrajowcem w zespole, a wariant z sześcioma obcokrajowcami w składzie na mecz, wiąże się z wpłaceniem kwoty 200 tys. złotych do kasy PLK. Na taki „luksus” klub z Łańcuta nie stać, a tym bardziej, że krążą plotki i coraz częściej można usłyszeć, że wobec zawodników, szczególnie krajowych są zaległości finansowe i to wcale nie tylko miesięczne…
Przypomnijmy, że 29-letni Delano Spencer w ub. sezonie w barwach Sokoła zdobywał śr. 14,7 pkt. i przed zakończeniem rundy zasadniczej poprosił o rozwiązanie kontraktu i wyjechał do Wenezueli. W tym sezonie do 22 listopada 2023 roku reprezentował cypryjski zespół BC Keranvos. W tamtejszej lidze zagrał w 13 meczach mając śr. 11,3 pkt, natomiast w rozgrywkach FIBA EuroCup w ośmiu, śr 15,6 pkt. Po powrocie do Łańcuta zagrał w czterech meczach zdobywając śr. 5 pkt przy 26 procentowej skuteczności rzutów z gry.
Przypomnijmy, że na początku lutego z zespołem pożegnał się Kacper Młynarski. Zresztą od początku sezonu 2023/2024 sporo się dzieje w łańcuckim zespole i nie chodzi tu wcale o wyniki sportowe, które są jak na razie dużo słabsze niż w poprzednim. Zaczęło się od dużych zaległościach finansowych wobec zawodników, którym nie płacono od początku sezonu. Później „wyszedł” pozytywny test antydopingowym lidera zespołu Corey’a Sandersa, z którym rozwiązano kontrakt. W jego miejsce zakontraktowano Terrella Gomeza. Kolejną „niespodzianką” było pożegnanie się z klubem grającego od trzech sezonów w Łańcucie Mateusza Szczypińskiego. Z Sokołem pożegnali się też Janis Berzins, Biramem Faye, a na początku sezonu jeszcze Bartosz Czerwonka.
Przypomnijmy, że na początku lutego z zespołem pożegnał się Kacper Młynarski. Zresztą od początku sezonu 2023/2024 sporo się dzieje w łańcuckim zespole i nie chodzi tu wcale o wyniki sportowe, które są jak na razie dużo słabsze niż w poprzednim. Zaczęło się od dużych zaległościach finansowych wobec zawodników, którym nie płacono od początku sezonu. Później „wyszedł” pozytywny test antydopingowym lidera zespołu Corey’a Sandersa, z którym rozwiązano kontrakt. W jego miejsce zakontraktowano Terrella Gomeza. Kolejną „niespodzianką” było pożegnanie się z klubem grającego od trzech sezonów w Łańcucie Mateusza Szczypińskiego. Z Sokołem pożegnali się też Janis Berzins, Biramem Faye, a na początku sezonu jeszcze Bartosz Czerwonka.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Zwycięski marsz OPTeam Resovii trwa, czternasta z rzędu wygrana
W ww. sytuacji w klubie pojawiło się czterech nowych graczy Michał Kroczak, Ikechukwu Sean Nwamu. Artur Łabinowicz i Milivoje Mijović. Po tych wszystkich roszadach trener Marek Łukomski ma do dyspozycji w rotacji tylko czterech wartościowych polski graczy, ale jak przyznał ostatnio. _ doszliśmy do wniosku, że już tyle tych zmian było, że należy zostawić i zgrywać tych zawodników, których mamy i czekać na to, żeby wrócili do pełni sił kontuzjowani zawodnicy.
W najbliższą niedzielę o godz. 17.30, Muszynianka Domelo Sokół Łańcut zmierzy się ze zdobywcą Pucharu Polski Legią Warszawa. Później ekipę trenera Łukomskiego czekają jeszcze dwa kolejne mecze u siebie z Arriva Polskim Cukrem Toruń (21.03. godz. 17.30) i Treflem Sopot (30.03. godz. 15.30). W sytuacji w jakiej znalazł się zespół z Łańcuta, każdy z ww. meczów jest grą niemal o życie…