OPTeam Energia Polska Resovia przegrała w sparingowym meczu z Miastem Szkła 69:77. Tym samym zespół z Krosna jako pierwszy zdobył halę przy ul. Towarnickiego, w której do tej pory ekipa z Rzeszowa jeszcze nie przegrała.
KOSZYKÓWKA.
– Nie patrzę takimi kategoriami, że pierwszy raz przegraliśmy u siebie – mówił Kamil Piechucki, trener OPTeam Energia Polska Resovia. – To jest już pierwsza liga i gracze, którzy profesjonalnie podchodzą do pracy. My też musimy mieć zawodników, którzy rozumieją ten poziom albo wracają do niego lub muszą się dostosować. Zespół z Krosna wiele lat gra w I lidze był też w ekstraklasie więc ma to doświadczenie. Mają dobrze zbudowany skład z potencjałem żeby zawalczyć o wysokie miejsce w lidze. Był to bardzo fajny sparing z mocnym rywalem. Dużo fajnych rzeczy widziałem w obronie w drugiej połowie, a generalnie Krosno było oa te 2-3 posiadania piłki lepsze – mówił trener Piechucki. W jego zespole po raz pierwszy w okresie przygotowawczym zagrał po złamaniu ręki Norbert Ziółko.
– Biegowo wyglądał dobrze, rzutowo i siłowo mniej ale to normalne po takiej kontuzji. Na pewno dał dobre zmiany i myślę, że to wejście da mu jeszcze większą siłę do trenowania – mówił szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa, który nadal nie może skorzystać z usług Kacpra Młynarskiego. – Czekam na jego powrót i w tym tygodniu chcę powoli wprowadzać go do gry, ale jednak nic na siłę, bo zdrowie jest najważniejsze, a jest on nam potrzebny na ligę. Tomek Krzywdziński w trakcie sparingu zgłosił naciągnięcie mięśnia co też zawęża rotację. Nie mając pełnego składu nie wiemy tak naprawdę jaką mamy siłę – stwierdził trener Piechucki.
Zagraniczny odmawiają
Szkoleniowiec OPTeam Energia Polska Resovii cały czas jest na etapie poszukiwań zawodnika zagranicznego na pozycję 4-5, ale jak przyznaje, nie jest to wcale taka prosta sprawa. – W ostatnich dniach 2-3 zawodników z mojej listy, którymi byłem zainteresowany odpowiedziało, że nie chcą w I lidze. To byli fajni gracze, którzy na pewno podnieśli by poziom ale się nie udało – mówił Piechcucki i dodawał. – Oczywiście mam listę rezerwową ale nie jest ona taka, że mnie satysfakcjonuje. Są na niej cztery nazwiska ale też nie wiem czy któryś z tych koszykarzy zgodzi się grać u nas. Dobrze byłoby już mieć zawodnika zagranicznego, ale najbardziej pasowałoby, żeby wszyscy były zdrowi w trakcie przygotowań do sezonu. Ze zdrowym Kacprem Młynarskim i Tomkiem Krzywdzińskim wiedziałbym jak jest siła tego zespołu. Kontuzje nam krzyżują plany. Trener Piechucki, który liczy, że jak najszybciej uda się zakontraktować zagranicznego gracza.
– Mam nadzieję, że w tym tygodniu któryś zawodnik z tej listy rezerwowej będzie chciał przyjechać do nas dość szybko i dołączy do zespołu. Tak jak już wspominałem nie czekam jednak na obcokrajowca jak na zbawienie. Czekam na zawodników, którzy będą w pełni zdrowi i gotowi do treningu, żeby podnosić jego poziom. Oczywiście taki zawodnik pomaga, jest wzmocnieniem ale ma być częścią tego zespołu – stwierdził trener Piechucki.
Tre Jackson już z zespołem
Problemów z obcokrajowcem nie mają w zespole Mieście Szkła. 23-letni rozgrywający Tre Jackson pojawił się w Rzeszowie ale w meczu nie zagrał, imponował natomiast niemal 100 procentową skutecznością na rozgrzewce. – Przyleciał do Polski w niedzielę i potrzebuje czasu na adaptację. Zobaczył jak gra nasz zespół, jak i przeciwnik. Myślę, że w piątek w Tychach już wybiegnie na boisko – mówił Edmunds Valeiko, szkoleniowiec Miasta Szkła.
Mierzący 185 cm Jackson rozegrał pięć sezonów w drużynach I Dywizji NCAA, z czego trzy sezony (2019-2022) na uczelni Iowa State oraz dwa sezony na uczelni Western Carolina (2022-2024). W ostatnich sezonach w zespole Western Carolina Catamounts spędzał na parkiecie 34 min., zdobywając blisko 15 pkt. przy skuteczności z gry 40,9 proc, z czego 39,8 proc za trzy punkty.
Wysokie cele Miasta Szkła
Dla zespołu z Krosna mecz w Rzeszowie był drugim sparingiem w okresie przygotowawczym. – Był on lepszy w naszym wykonaniu niż w Łańcucie, zarówno w ofensywie jak i defensywie. Choć w obronie za dużo było błędów. Sporo nie trafiliśmy też rzutów wolnych (6 na 12 – przyp. red) ale nogi graczy były „ciężkie”. Nie mogę powiedzieć zatem, że jestem bardzo zadowolony, ale jest zwycięstwo i to cieszy na początek – mówił łotewski szkoleniowiec Miasta Szkła. W ub. sezonie krośnianie wygrali rundę zasadniczą, ale niespodziewanie polegli już w I rundzie play-off z GKS-em Tychy. Na co będzie stać „Szklany Team” w nowym sezonie?
– Cały czas nasz cel jest zawsze wysoki. Ten duży to jest ekstraklasa, a malutki ten minimalny to miejsce w czołowej czwórce. Chcemy poprawić to co nie udało się w ub. sezonie. Jak będzie nie wiemy, koszykówka i życie są nieprzewidywalne – mówił trener Edmunds Valeiko.
Podkarpacki tercet w Tychach
W piątek i sobotę Miasto Szkła, OPTeam Energia Polska Resovia i Muszynianka Sokół zagrają na turnieju w Tychach. 30 sierpnia rozegraną zostaną półfinały. W nich zagrają o godz. 15 GKS Tychy z Miastem Szkła, a o 18 Muszynianka Sokół z OPTeam Energia Polska Resovią. W sobotę (31.08.) o godz. 11 mecz o trzecie miejsce, a o godz. 13 finał.
PRZECZYTAJ TEŻ: Znamy terminarz koszykarskich Mistrzostw Podkarpacia
OPTeam Energia Polska Resovia – Miasto Szkła Krosno 69:77
(14:18, 25:24, 17:17, 13:18)
- OPTeam Energia Polska Resovia: Jędrzejewski 8 (1×3, 6 a.), Koperski 18 (3×3, 6 zb), Margiciok 2, Indyk 10 (2×3), Wątroba 16 (18 zb.) oraz Formella 7 (1×3), Zaguła 6, Ziółko 2, Szpyrka 0, Krzywdziński 0
Trener: Kamil Piechucki - Miasto Szkła: Serwański 2 (7 a., 6 zb.,), Góreńczyk 7, Jankowski 16 (4×3), Laihonen 23 (5×3, 7 zb.), Wrona 10 (6 zb.) oraz Trubacz 9 (3×3), Chodukiewicz 7 (5 zb.), Łałak 3 (1×3, 9 a., 8 zb.), Chrabota 0.
Trener: Edmunds Valeiko.