Rozmowa z MICHAŁEM JĘDRZEJEWSKIM, rozgrywającym OPTeam Energia Polska Resovia
– Koszykówka wraca na Podpromie, jednak najpierw musieliście się nieco zapoznać z tą halą…
– Tak, na pewno. Mieliśmy już jeden trening i rzucaliśmy sobie na tej hali. W piątkowy wieczór też ją lepiej poznaliśmy. Dużo porzucaliśmy i poznaliśmy przestrzeń. Zupełnie inaczej gra się na mniejszej hali, gdzie za koszem jest ściana, czy tak jak tutaj, trybuny są daleko. Bardzo fajnie, że możemy zagrać tutaj na Podpromiu. To kawał historii tego miasta. Będzie bardzo dużo kibiców, więc jesteśmy podekscytowani. Wiemy jednak co mamy do zrobienia, więc robimy swoją robotę i chcemy wygrać mecz. Ostatnio nam się to udało z liderem w Sopocie, a teraz chcemy to powtórzyć z Krosnem
– Mimo wsparcia publiczności ta hala jednak nie do końca będzie waszym atutem?
– Z jednej strony można powiedzieć, że podobnie jak Krosno, gramy na wyjeździe. Jednak nie musimy nigdzie autobusem dojeżdżać dwóch czy trzech godzin. Mieliśmy dwa treningi, a rano w dniu meczu mamy rzutówkę, więc tak naprawdę odbędziemy sobie tutaj trzy jednostki treningowe. Przeciwnicy z kolei nie będą mieli takiej okazji. Można powiedzieć, że dla nas też będzie to jakiś problem, ale na pewno przyjdzie też zdecydowanie więcej kibiców niż do hali przy Towarnickiego.
– Miasto Szkła jest jedynym zespołem po IV kolejkach, który ma komplet zwycięstw i na pewno poprzeczkę zawiesi wysoko. Jaki pana zdaniem to może być mecz?
– Na pewno mecz będzie ekscytujący. Jak wiadomo, derby rządzą się własnymi prawami i tutaj tak naprawdę każdy może wygrać, nie ważne jaki ma bilans. My przyjdziemy tu walczyć. Od dwóch meczów gramy zupełnie inną koszykówkę, niż jak zaczęliśmy z bilansem 0:2. Teraz jesteśmy w pełni zdrowi i według mnie wyglądamy dużo lepiej. Myślę, że możemy tutaj na spokojnie powalczyć z zespołem z Krosna. Rywale również wyglądają bardzo porządnie, a według mnie na ten moment najlepiej w tej lidze.
– Znacie się z zespołem z Krosna bardzo dobrze, bo w okresie przygotowawczym zagraliście aż cztery sparingi…
– Niedawno oglądaliśmy wideo i widzimy, że bardzo dużo rzeczy powtarza się ze sparingów. Oglądamy zagrywki zawodników, jak Krosno gra i wygląda, ale jakby nie patrzeć znamy się bardzo dobrze. Tak jak wspomniałem jednak wcześniej, my przed sezonem nie graliśmy ani razu w pełnym składzie. Zupełnie inaczej wtedy wyglądaliśmy. Teraz gramy dużo lepiej tak więc jestem dobrej myśli.
