REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

sob. 8 listopada 2025

Michał Jędrzejewski, koszykarz OPTeam Energia Polska Resovia: sezon wzlotów i upadków

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Rozmowa z MICHAŁEM JĘDRZEJEWSKIM, rozgrywającym OPTeam Energia Polska Resovia

KOSZYKÓWKA. I LIGA

– Ciężko było wykrzesać maksymalną motywację na mecz z SKS Fulimpex Starogard Gdański, wiedząc, że jego wynik nie wpływa już na sytuację obu zespołów?

– Można powiedzieć, że mecz był „o nic”, ale nie można zarzucić któremukolwiek z zespołów, że się nie starały. Chcieliśmy wygrać dla naszych kibiców, mamy niestety problemy ze zdrowiem i rotacją, niestety ale nam nie wyszło. Szkoda tego meczu, można było takim pozytywnym akcentem zakończyć sezon w Rzeszowie. Mamy jednak to utrzymanie, przynajmniej taki jakiś jest plus w tej sytuacji.

Kamień trochę spadł z serca w sobotni wieczór, gdy okazało się, że MKKS Żak Koszalin przegrał w Tychach?

– Tak na pewno. Tak naprawdę jeżeli Koszalin by wygrał, a dobrze zaczął mecz w Tychach i prowadził, to nasz niedzielny mecz byłby o życie. Ostatnie spotkanie mamy w Łańcucie gdzie gra się bardzo trudno, więc ten mecz z Starogardem Gdańskim byłby wówczas bardzo ważny. Tak więc po tej porażce Koszalina na pewno zeszły emocje. Byliśmy trochę spokojniejsi i widać, to było tak naprawdę w pierwszej połowie, a szczególnie w pierwszej kwarcie gdzie trafiliśmy siedem trójek. Był luz, graliśmy zespołowo, podawaliśmy, dobrze to wyglądało, w drugiej połowie już niestety trochę mniej. Trochę też i obrona zawiodła, no i przestaliśmy dzielić się piłką, bo już każdy próbował „wyciągnąć” ten mecz, ale no niestety nie wyszło.

Jaki był ten sezon dla OPTeam Energia Polska Resovii?

– Ten sezon to można powiedzieć taka sinusoida. Mieliśmy dobre fragmenty, jak choćby zwycięstwo z niepokonanym Treflem czy Krosnem. Mieliśmy dobry bilans, ale potem znów parę porażek. Później doszło do zmiany trenera, a wiadomo, że taka roszada niesie za sobą tak naprawdę zmianę wszystkiego, ustawień, tego jak gramy itd. Później wygraliśmy bardzo ważny mecz w Koszalinie, a następnie kilka porażek, którymi skomplikowaliśmy sobie sytuację. Następnie wygraliśmy pięć meczów z rzędu, co nas, jakby nie patrze ir jordan 4 military blue 202ć, trochę uratowało w tym sezonie. Jak widać spora sinusoida. Nie było tak, że graliśmy równo przez cały sezon. Doszedł do nas w trakcie sezonu „Sasza” (Oleksandr Mishula – przy. red) świetny zawodnik, ale wiadomo jak przychodzi nowy gracz, który ma ciągnąć zespół i być jednym z liderów, no to musimy pod niego ułożyć grę. Trzeba było się od nowa nauczyć z nim gry no i dlatego był to taki sezon wzlotów i upadków.

– Też i pana rola w zespole zmieniła się po tych kadrowych zmianach, mniej było minut na boisku i oddanych rzutów..

– No dokładnie. Oleksandr Mishula to dominujący bardzo zawodnik na piłce, który bierze po prostu swoje rzuty, bo jest świetnym zawodnikiem i naprawdę ma niesamowity talent ofensywny. To raczej było pewne, że moja rola w ofensywie się zmniejszy i po prostu musiałem bardziej się skupić na obronie.

Został wam jeszcze do rozegrania ostatni mecz w sezonie, w którym zmierzycie się w Łańcucie z Muszynianką Sokołem. Dla was już tylko o prestiż, a rywale walczą o utrzymanie trzeciego miejsca…

– Na pewno nie odpuszczamy i chcemy wygrać ten mecz. Mamy trochę problemów z kontuzjami. Nie zagra Oleksandr Mishula jeden z dwóch naszych czołowych graczy. Jest jeszcze Kacper Młynarski, który w mojej opinii rozegrał świetny sezon. Zdajemy sobie sprawę, że to prestiżowy mecz derbowy i walczymy do końca.

Dla pana to drugi sezon w barwach klubu z Rzeszowa. Czy będzie trzeci?

– Sam chciałbym wiedzieć, to już zobaczymy, jak potoczą się wszystkie rozmowy itd. Miasto jest świetne, organizacja jest naprawdę na najwyższym poziomie. Jak na poziom pierwszej ligi to jest top topów, a zarząd robi świetną robotę. Uważam, że Rzeszowowi należy się ekstraklasa, więc mam nadzieję, że w przeciągu paru lat tutaj będzie, a czy ja tu będę, czy nie , to sprawa drugorzędna. Mam nadzieję, że po prostu Rzeszów będzie w ekstraklasie w przeciągu paru lat.

PRZECZYTAJ TEŻ: Porażka bez konsekwencji czyli OPTeam Energia Polska Resovia pewna utrzymania (wideo)

Udostępnij

FacebookTwitter