Rozmowa z MICHAŁEM JĘDRZEJEWSKIM, rozgrywającym OPTeam Resovii
KOSZYKÓWKA. II LIGA
– Ten ostatni krok do I ligi nie był wcale taką formalnością, rywale mocno się postawili…
– Było sporo nerwów. Nie weszliśmy w mecz skoncentrowani, chyba trochę myśleliśmy, że mamy już awans po wygranej w Warszawie. Zaczęliśmy tak jak zaczęliśmy, ale chwała, że wróciliśmy i wygraliśmy szesnastoma punktami i to jest najważniejsze. Pierwszą ligę ma Rzeszów.
– Przyszedł pan do OPTeam Resovii z jasno określonym celem i to się udało zrealizować. Były jakieś trudne momenty w tym sezonie?
– Najważniejszy jest awans i myślę, że nie ma co za bardzo wracać do tego co było. Oczywiście jak to w sporcie były trudne momenty. Zaczęliśmy sezon z bilansem 6-4. Wszyscy powoli zaczynali nas skreślać, że nie damy rady. Zespół gwiazd, ale nie uciągniemy tego bo słabo gramy itd. Natomiast potem były zwycięstwa z Bytomiem i Bielskiem u siebie. Wygraliśmy mecz za meczem i to był taki moment zwrotny w sezonie gdzie poczuliśmy wiatr w żaglach. Myślę, że w meczu z ŁKS-em gdybyśmy mieli przewagę parkietu, to z takimi kibicami byśmy też pociągnęli tę serię.
– Wybiegając w przyszłość, czy Michał Jędrzejewski będzie bronił barw OPTeam Resovii w I lidze?
– Ciężko teraz na ten temat rozmawiać. Bardzo bym chciał zostać. Resovia jest świetnym klubem, wszystko jest na miejscu. Bardzo mi się podoba w Rzeszowie, nie mam żadnych zastrzeżeń. Zrobiliśmy awans z czego bardzo się cieszę. Przyjdzie czas na rozmowy i zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało i wówczas zdecydujemy.