ROZMOWA Z MICHAŁEM JĘDRZEJEWSKIM, ROZGRYWAJĄCYM OPTeam RESOVII
KOSZYKÓWKA. II LIGA
– Szybki atak był najważniejszym założeniem na pokonanie rywali z Bielska-Białej. Na co jeszcze zwracaliście uwagę w tym meczu?
– Przede wszystkim na to, żeby zatrzymać Wojciecha Zuba, bo to najlepszy strzelec Bielska, oraz Szymona Łukasiaka pod koszem. Tak jak było widać, w pewnym momencie zaczęliśmy podwajać tych zawodników, żeby zaczęli oddawać piłki. Gra Bielska trochę się sypała kiedy ww. zawodnicy nie mieli piłki w rękach. Nie wiedzieli, co mieli zrobić. O to nam właśnie chodziło, oraz co najważniejsze, o napędzanie szybkiego ataku. Rywale to trochę wiekowy zespół, więc wiedzieliśmy, że tutaj będzie nasza największa szansa. Zresztą, z każdym zespołem, z którym będziemy grali, będziemy mieć tę przewagę w tym, że mamy dużo zawodników na obwodzie i może grać wymiennie. Ja, Dawid Zaguła czy Wojtek Szpyrka możemy biegać na pozycji 2., może się też wymieniać na jedynce. Mamy bardzo dużo zawodników do napędzania gry, tacy, którzy lubią grać szybko i dzielić się piłką. Takie są nasze główne założenia na mecze.
Cieszy wygrana
– Tydzień temu graliście z Polonią Bytom, teraz z Basket Hills Bielsko-Biała. Który z tych rywali był trudniejszy do pokonania?
– Są to dwa zupełnie inne zespoły. Na pewno łatwiej nam się na początku grało z zespołem Polonii, ale to z tego względu, że ich lider Wróbel bardzo słabo zaczął mecz. Nie trafiał w ogóle rzutów za trzy punkty, więc Bytomianie musieli pchać wszystkie akcje pod kosz. Z tego względu na pewno było nam łatwiej. W spotkaniu z Bielskiem podstawowi zawodnicy, tacy jak Łukasiak, czy Zub, trafili w pierwszej połowie trochę rzutów. Nie mogliśmy więc od nich odchodzić. Naprawdę ciężko stwierdzić, z kim trudniej się grało. Oba zespoły są bardzo mocno, dlatego cieszy wygrana i to jeszcze tyloma punktami.
– Ostatnie zwycięstwa z ww. zespołami były dla was niejako weryfikacją tego na co was stać?
– Tak, dokładnie. W pierwszej rundzie może zaczęliśmy nie tak, jak chcieliśmy. Nastroje były różne i nie wiedzieliśmy jak to dalej będzie wyglądało. Grając z zespołami niżej z tabeli nie mogliśmy zweryfikować tego, jak będziemy wyglądać na tle lepszych zespołów. Cieszyliśmy się więc, że przyjechały mocne zespoły. Tak naprawdę chcieliśmy i liczyliśmy na to, że Przemyśl przyjedzie pierwszoligowym składem, bo bardzo chcieliśmy się zweryfikować, a jedno zwycięstwo więcej lub mniej, w rzeczywistości mogło nic nie zmienić w późniejszej fazie rozgrywek. Tak jak widzimy, np. Inowrocław przegrał z Toruniem, bądź Łodzią. Tu nie można kalkulować na to, na kogo trafimy. Po prostu trzeba trenować i grać najlepiej jak możemy.
Faworyci również się potykają
– Jeżeli chodzi o kalkulacje, to niemal pewne, że przystąpicie do fazy play-off z trzeciego miejsca, a to oznacza w I rundzie rywala z szóstej pozycji w grupie czyli najpewniej kogoś z trójki; Tarnowskie Góry, Kielce lub Cracovia. Z kolei w II rundzie, rywalem będzie zespół z grupy B czyli najprawdopodobniej Żubry Białystok lub Znicz Pruszków…
– Teoretycznie można tak to analizować i dywagować. Natomiast tak jak mówiłem, widać, że te zespoły, które były typowane do tego, że będą wszystko wygrywać, podobnie jak i my, również się jednak potykają. Ciężko więc stwierdzić na kogo trafimy. Wszyscy myśleli, że właśnie Noteć Inowrocław będzie tą pierwszą drużyną, tymczasem jest to ŁKS Łódź, który z nimi wygrał. Dlatego my nic nie kalkulujemy. Tak naprawdę, to chcemy trafić na najlepszy zespół nawet w pierwszej rundzie, przejść go i później już mieć łatwiej. Nie kalkulujemy, chcemy grać najlepszą koszykówkę, jaką możemy.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Konrad Mamcarczyk, były koszykarz Resovii: przyjemnie się patrzy na to, co się dzieje w Rzeszowie, a jeszcze lepiej się tutaj gra.
– A marzy się panu np. taki półfinał z Turowem Zgorzelec, w którym występował w ub. sezonie?
– Tak, jasne (śmiech). Bardzo szanuję tamtych kibiców. Podobnie jak kibice z Rzeszowa bardzo są za klubem i są z nim bardzo zżyci. Na pewno gra na hali w Zgorzelcu, byłaby super wspomnieniem i miłym spotkaniem z kibicami. Może faktycznie chciałbym zagrać tam mecz, ale nie będę zapeszać. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy.