Po trzech zwycięstwach z rzędu OPTeam Energia Polska Resovia, przegrała ostatnie dwa mecze i teraz szansy na przełamanie szukać będzie w Pelplinie. Decka ma bilans 4-3, a przed własną widownią na trzy mecze przegrała raz.
KOSZYKÓWKA. I LIGA
W ub. sezonie Decka, którą prowadził Dariusz Kaszowski zajęła jedenaste miejsce. Teraz trenerem zespołu jest Rafał Knap, a w kadrze nie brakuje zawodników z Podkarpacką przeszłością – Mateusz Szczypiński (Miasto Szkła, Sokół Łańcut, Niedźwiadki Przemyśl) i Damian Ciesielski (Miasto Szkła). Na zapleczu ekstraklasy Decka gra już piąty sezon i jest coraz rozpoznawalna na koszykarskiej mapie Polski. Do tej pory Pelplin, nazywany „pomorskimi Atenami” znany był z tego, że w tym liczącym nieco ponad 8 tys mieście znajduje się uchodząca z najcenniejsza książkę świata – Biblia Johannesa Gutenberga. W latach 1452–1455 wydrukowano ok. 200 egzemplarzy, a do dziś na świecie przetrwało zaledwie 48. Jedna z nich znajduje się w Muzeum Diecezjalnym w Pelplinie.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Dawid Zaguła, koszykarz OPTeam Energia Polska Resovia: już zawsze chciałbym grać na Podpromiu
Koszykarze z Rzeszowa pojechali jednak na Pomorze nie w celach turystycznych tylko po zwycięstwo, ale jak przyznaje trener Kamil Piechucki jego zespół twardo musi stąpać po ziemi. – Zdaję sobie sprawę, że bycie beniaminkiem w I lidze, która jest konkurencyjna potrafi sprowadzić na ziemię – mówi.
– Siedem meczów za nami z czego w pięciu mogliśmy odnieść zwycięstwo, a wyrwaliśmy trzy. Nie mogę być zły na ten wynik, czy załamany, natomiast rozumiem, że ten jeden więcej mecz można było wyrwać. Zawodnicy maja potencjał, żeby fajne chwile przeżywać w pierwszym sezonie Resovii po wielu latach. Chcemy zbudować sobie markę, która walczy i w pięciu z siedmiu meczów była ta walka i szansa. Ostatni przegrany mecz z ŁKS-em nie jest definicją jaka jest Resovia. Po meczu z Krosnem też tego nie można było powiedzieć. Sezon jest bardzo długi, zawodnicy się starają jak mogą, każdy ma jakieś problemy. Powiedziałem po meczu z ŁKS-em w szatani, że trzeba zdać sobie sprawę w jakim dobrym miejscu się znajdujemy, jaka jest dobra atmosfera na koszykówkę i jak ludzie pracujący dookoła klubu i kibice potrafili nam to zorganizować. Trzeba mieć szacunek do tego i mam nadzieję, że zawodnicy wyciągną z tego wnioski, bo nie jesteśmy tymi przysłowiowymi świętymi krowami. Musimy grać dobrze i równo przez czterdzieści minut, a będą tego efekty – stwierdza szkoleniowiec OPTeam Energia Polska Resovia.