REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 27 października 2024

Porażka OPTeam Energia Polska Resovii w starciu beniaminków

Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Koszykarze OPTeam Energia Polska Resovia przegrali drugi mecz z rzędu ulegając ŁKS-owi Coolpack. Dla rzeszowian to czwarta porażka w sezonie, natomiast dla łodzian, którzy jak ekipa z Podkarpacia są beniaminkiem, pierwsze wyjazdowe zwycięstwo.

KOSZYKÓWKA. I LIGA

Praktycznie od początku resoviacy mieli pod górkę i cały czas musieli gonić rywali. Przed przerwą zespół z Łodzi prowadził już nawet różnicą piętnastu punktów (46:31). Świetnie dysponowany był były gracz Miasta Szkła Krosno i Sokoła Łańcut Alan Czujkowski. Do przerwy miał 100 procentowa skuteczność za trzy (3/3). W ataku wspierał go Szymon Pawlak, który również w przeszłości grał w Łańcucie. On jednak na dobre rozkręcił się w III kwarcie gdzie trafił m.in. dwa razy z rzędu za trzy. – Wygraliśmy ten mecz charakterem. Pokazaliśmy to w drugiej połowie, gdzie rywale doszli nas na dwa punkty, ale w kluczowym momencie nie daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwo. Mieliśmy plan i wiedzieliśmy jak grać i jakie zespół z Rzeszowa ma słabe punkty. Graliśmy na nie i to przynosiło korzyść – mówi Pawlak, którego zespół w minioną środę rozegrał mecz zakończony po trzech dogrywkach (porażka z SKS Fulimpex Starogard Gdański 108:111). – Było ciężko i czułem trudy w kościach, mięśniach, wszędzie nawet mentalnie to zmęczenie. Czekamy na powrót Norberta Kulona i możemy z każdym bić się w tej lidze – dodaje Pawlak. Jego zespół po III kwarcie wygrywał już tylko dwoma „oczkami” (69:67), ale świetnie zaczął ostatnie dziesięć minut. Goście zdobyli z rzędu sześć punktów i wygrywali 75:69, a po chwili 81:71. Rzeszowianie nie dawali za wygraną i po trafieniu na 53 sekundy przed końcem Kacpra Młynarskiego przegrywali różnicą czterech punktów (83:87), a za chwilę mieli szansę na kolejne punkty. Niestety za trzy z czystej pozycji nie trafiła Dawid Zaguła, a punktami odpowiedział Pawlak i było praktycznie po meczu.

Większa energia po stronie ŁKS-u

– Większa energię zaprezentowali rywale z Łodzi i może nas tym trochę stłamsili – analizował mecz Dawid Zaguła, rozgrywający OPTeam Energia Polska Resovia. – W statystykach wygląda to wszystko podobnie, ale one nie oddaja też tego co się działo. W pierwszej połowie mieliśmy dosyć dużo strat, było parę kontr i nas to troszeczkę uciszyło. Po przerwie zagraliśmy tak jak powinniśmy grać cały mecz. Jak tak będziemy, a jesteśmy w stanie to zrobić bo mamy 12 równych zawodników, którzy mają bardzo dużo energii ale po prostu trzeba chęci to wszyscy będą zadowoleni. Będziemy się mogli cieszyć ze zwycięstw bo na chwilę obecną gdzieś ta energia, werwa zniknęła po meczu z Miastem Szkła Krosno. Mam nadzieję, że się z tego odbudujemy i będziemy mogli się znów cieszyć ze zwycięstw – stwierdza Zaguła.

Zatrzymali pierwszy atak Resovii

Jarosław Krysiewicz, trener ŁKS-u Cooplack podkreśla, że pierwsza połowa w wykonaniu jego zespołu była niemal perfekcyjna. – To było to co chcieliśmy grać, czyli zatrzymać pierwszy atak Resovii, bo wiadomo, że to jest ich bardzo mocna strona i to się nam udawało praktycznie w 100 procentach i ograniczyć poczynania Młynarskiego – mówi szkoleniowiec zespołu z Łodzi i dodaje. – Te dwie rzeczy w pierwszej połowie funkcjonowały idealnie. W drugiej mieliśmy już problemy z zatrzymaniem małych graczy, którzy atakowali pod kosz i Hendersona pod tablicą,. Dalej jednak „trzymaliśmy” Młynarskiego i Koperskiego, taką obroną, która nie dawała im łatwych rzutów za trzy, a wg naszego rozegrania to było kluczowe, żeby ten mecz wygrać. Dumny jestem z chłopaków z paru rzeczy. Przede wszystkim to co zrobił Tomaszewski, podejmując grę mimo skręconej kostki to pełen szacunek. Dobrze wiedział, że jesteśmy bez pierwszej jedynki Norberta Kulona i musimy się cały czas z tym problemem borykać. Trochę zmieniać naszą grę i szukać nieco innych rozwiązań, które nie zawsze dają nam to co byśmy chcieli. Dziś na szczęście się to udało. Jestem pełen podziwu dla Mateusza Szweda, który ma już swoje lata, ale to co zrobił pod deską bronioną to wielki szacunek dla tego chłopaka. Zresztą każdy z nich, który był na boisku wniósł swoją cegiełkę do wygranej. Jestem pełen podziwu, bo nie gra z nami jeszcze Karwowski, którego 218 cm pod koszem może zrobić różnicę w meczu. Tak więc bez dwóch kluczowych zawodników na bardzo ciężkim terenie z bardzo dobrą drużyną udało się nam wygrać – mówi Krysiewicz i podkreśla, że miał pewne obawy przed meczem. Jego zespół bowiem w środę toczył zacięty bój z SKS Fulimpexem Starogard Gdański zakończony po trzech dogrywkach, co mogło się odbić na grze zespołu w Rzeszowie.

Obawy były

– Obawialiśmy się tego, co prawda Resovia grała daleko od swojego domu i czekała ją droga powrotna, ale jak patrzyłem na minuty, którymi dzielił zawodników trener Piechucki, zwłaszcza w III i IV kwarcie to było widać, że ich oszczędza bo mecz w Poznaniu był praktycznie przegrany, więc zbierali siły na dziś. My nie mamy jednak z tym problemu. Jest u nas bardzo dobry człowiek od przygotowania Hiszpan, który pracował w tamtejszej ekstraklasie, a w lecie przygotowuje drużyny w Chinach do sezonu. Wiedzieliśmy dobrze, że gramy dziś wąskim składem W tym środowym meczu w dwóch dogrywkach pięciu zawodników grało non stop, a w trzeciej dogrywce trójka. Oni mieli sporo w nogach, ale jak byłem spokojny i wiedziałem, że fizycznie mecz w Rzeszowie na pewno wygramy. Pokazaliśmy to zwłaszcza w pierwszej połowie, gdzie poszliśmy na deskę bardzo mocno fizycznie i nie daliśmy się rozpędzić Resovii na naszej zbiórce. To było kluczem. Trochę sił zabrakło w III i IV kwarcie pod deskami, ale mimo wszystko wytrzymaliśmy to fizycznie – stwierdza trener Krysiewicz.

Nie można wchodzić na przysłowiową chmurkę

Z kolei szkoleniowiec gospodarzy Kamil Piechucki stwierdził, że ŁKS Coolpack wyszarpał zwycięstwo w Rzeszowie. – Każdy w tej części sezonu potrzebuje wygranych, żeby łapać pewność, a rywalom to się udało na trudnym terenie. Kibice stanęli na wysokości zadania i zrobili piekło dla przeciwników. Trzeba powiedzieć jasno, że można było grać przez 40 minut na wyższym tempie, a nie tylko w drugiej połowie i w tym upatruje porażki. Znam mój zespół i wiem, że w przysłowiowym plecaku ma więcej i mogli to zrobić lepiej. Jako beniaminek okazało się, że nie można wchodzić na przysłowiową chmurkę. Po fajnej wygranej z Krosnem następne kilka dni sprowadzają nas na ziemię i musimy wrócić do podstawowych zasad czyli pracy nad tym, żeby się polepszać w obronie i być tym zespołem, który chce zawsze walczyć – stwierdza Piechucki, którego zespół miał olbrzymią przewagę w zbiórkach pod atakowanym koszem (16-7) ale tego nie wykorzystał.

Zbiórki w ataku trzeba przełożyć na punkty

– Zbiórki w ataku trzeba przełożyć na punkty. To jest sport na zasadzie błędów, a ich za dużo popełniliśmy i dlatego nie wygrywamy – mówi szkoleniowiec zespołu z Rzeszowa. – Mieliśmy szanse na punkty w łatwych sytuacjach spod kosza. Nasi liderzy mieli okazję, żeby oddać dobre rzuty, ale piłka nie wpadła do kosza. Zawodnicy musza się pozbierać i w kolejnym meczu jak będzie taki zacięty, trafić takie ważne rzuty. Pierwsze dwadzieścia minut zadecydowało, że zabrakło nam może tej siły, żeby te kluczowe trafić – kończy trener Piechcucki.

OPTeam Energia Polska Resovia – ŁKS Coolpack Łódź 85:90 (19:22, 19:26, 29:21, 18:21)

OPTeam Energia Polska Resovia: Henderson 16 (2×3, 7 zb.), Jędrzejewski 10, Koperski 2, Młynarski 10 (1×3), Margiciok 2, Henderson 16 (2×3, 7 zb.) oraz Zaguła 18 (1×3, 5 a., 3 s.), Szpyrka 4, Ziółko 0, Krzywdziński 3 (1×3), Wątroba 14 (7 zb.), Formella 6.

Trener: Kamil Piechucki.

ŁKS Coolpack: Tomaszewski 9 (10 a., 4 s.), Urban 6, Pawlak 25 (3×3, 3 p.), Czujkowski 20 (3×3, 5 a.), Antypow 13 (12 zb.) oraz Keller 6, Szwed 8 (8 zb.), Kolasiński 3 (1×3), Maćkowiak 0, Krysiewicz 0.

Trener: Jarosław Krysiewicz.

Sędziowali: G. Czajka, A. Szczotka, G. Łata. Widzów: 595.

PRZECZYTAJ TEŻ: Vademecum I ligi koszykarzy sezon 2024/2025 (wersja PDF do pobrania)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin