Przed Muszynianką Domelo Sokołem Łańcut seria czterech wyjazdowych meczów. Pierwszy już w sobotę w Warszawie, gdzie o punkty będzie bardzo ciężko.
ORLEN BASKET LIGA
– Taki mamy terminarz, mecz w Warszawie. Nie będziemy tam faworytem tak jak w ostatnim meczu z Ostrowem ale nam odpowiada taka pozycja – mówi Marek Łukomski, trener Muszynianki Domelo Sokoła.
– Zawsze to powtarzam, że jak nikt na nas nie liczy to też lepiej drużyna reaguje. Wtedy każdy chce udowodnić, że jest lepszy niż miejsce którym jesteśmy – dodaje szkoleniowiec zespołu z Łańcuta. W jego szeregach pod znakiem zapytania stoi występ Biram Faye, który ostatnio chorował.
Legia lepiej gra w Europie, niż w Polsce
Legia zdecydowanie lepiej radzi sobie w europejskich rozgrywkach FIBA Europe Cup, gdzie ma bilans 5-0 niż na krajowym podwórku (4-4).
- PRZECZYTAJ TEŻ: Zwycięska inauguracja. Resovia wreszcie zagrała w Rzeszowie
– Myślę, że to też jest w podświadomości zawodników, którzy przyjeżdżają do Polski i chcą się wypromować poprzez europejskie puchary. Tam się mocniej angażują niż w lidze – mówi trener Łukomski.
– Jak się skończą puchary, to wtedy ich zaangażowanie będzie takie, jak w pucharach. W meczu w Warszawie, żeby myśleć o jakimkolwiek dobrym rezultacie, musimy wrócić do tych podstaw, o których często powtarzam czyli skupić się na swoje grze. Od początku do końca przez całe 40 minut, żeby nie gonić rywala, nie tracić sił. Musimy zagrać dobry początek, żeby później być cały czas w grze – stwierdza trener Łukomski.
Z trzech ostatnich meczów Sokół wygrał dwa
Sokół ma bilans 2-6, ale na ostatnie trzy mecze wygrał dwa, co może być dobrym prognostykiem.
– Zawsze atmosferę budują zwycięstwa. Oczywiście początek sezonu rzutuje na tym miejscu, na którym jesteśmy. Zmieniliśmy trochę nastawienie wewnątrz drużyny i chcemy grać dobre mecze, z których przyjdą zwycięstwa. Nie nastawiamy się, że musimy wygrać w Warszawie, potem w Toruniu itd., Zagrajmy dobry mecz z Legią, Twardymi Piernikami. Skupiamy się na tym, żeby mecze w naszym wykonaniu były dobre i żeby nie mogliśmy sobie mieć nic do zarzucenia tak jak ze Spójnią, gdzie zagraliśmy bardzo słabo.
Amerykanie siłą napędową Legii
Kluczowymi postaciami Legi są Amerykański obwodowi Christian Vital-Shawn Pipes. (śr. 16,3 pkt), Shawn PJ Pipes (9,9) oraz Ray Cowels III (12,9).
W zespole ważną role odgrywa Marcel Ponitka (brat Mateusza – kapitana reprezentacji Polski), który po grze w trzech klubach zagranicznych (ostatnio Casademont Saragossa) wrócił do Polski.
Razem z pozyskanym z Trefla Sopot (gdzie spędził całą ekstraklasową karierę) Michałem Kolendą oraz podkoszowymi Grzegorzem Kulką i Dariuszem Wyką tworzy on solidny zestaw rodzimych graczy. Być może nawet jeden z najmocniejszych w całej lidze, a to ważne, skoro przynajmniej jeden krajowy zawodnik musi cały czas przebywać na parkiecie.
Do tego solidny podkoszowi Chorwat Josipem Sobin (ostatnio Anwil Włocławek) i wszechstronny, potrafiący zaskakiwać rzutem za trzy (37 proc. skuteczności) Amerykanin Aric Holman.
LEGIA WARSZAWA – MUSZYNIANKA DOMELO SOKÓŁ ŁAŃCUT
sobota, godz. 19.30