REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

niedz. 7 lipca 2024

Terrell Gomez, rozgrywający Muszynianki Domelo Sokoła: żałuję, że nie było mnie w Łańcucie od początku sezonu

Terrell Gomez w meczu przeciwko Treflowi Sopot był najskuteczniejszym graczem w zespole z Łańcuta zdobywając 16 punktów (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Rozmowa z TERRELLEM GOMEZEM, rozgrywającym Muszynianki Domelo Sokoła Łańcut.

KOSZYKÓWKA. ORLEN BASKET LIGA

– Podczas sobotniego meczu z Treflem Sopot było blisko by sprawić kibicom niespodziankę na Święta. Czego zabrakło, żeby wygrać to spotkanie?

– Myślę, że mogliśmy mocniej popracować na zbiórkach, ponieważ rywale mieli trochę zbiórek w ataku. Wydaje mi się też, że jeżeli chodzi o trzecią kwartę, to mogliśmy lepiej zagrać w ataku, spudłowaliśmy wtedy wielu łatwych rzutów.

– Podczas tego spotkania większość ciężaru gry spoczywała na panu, czy to miało jakieś przełożenie na pana grę?

– Nie, myślę, że chłopaki wiedzą, że jak tylko wczuję się dobrze w grę, to jestem liderem drużyny. Tyler jest naszym liderem tak długo jak udaje mu się punktować, ale dziś było mu ciężko grać przez te problemy z faulami. Jednak sytuacja kiedy to ja muszę poprowadzić zespół, jest dla mnie całkowicie normalna. Muszę wtedy tylko przejąć większą inicjatywę i oczywiście wiąże się to z większą odpowiedzialnością w ataku. Nie miałem najlepszej drugiej połowy, ale myślę, że sprawdziłem się przyzwoicie i starałem się kontrolować tę grę najlepiej jak potrafiłem.

– Jeżeli chodzi o drugą połowę, to co się wydarzyło, że pana skuteczność tak spadła? Było to związane ze zmęczeniem, czy może większą presją związaną z kłopotami Tylera?

– Myślę, że mogłem dokonać kilku lepszych decyzji jeśli chodzi o wybór miejsca do oddania rzutu. Prócz tego czułem już trochę zmęczenie w nogach. Z tą drużyną grało się na dużej intensywności, a ja nie mam zbyt wielu zmienników.

Mimo 173 cm Terrell Gomez nie unika walki z dużo wyższymi od siebie. (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

– W meczu z Sopotem nie byliście faworytem, jednak pokazaliście bardzo dobrą grę i niewiele brakło do zwycięstwa. Czy w takim razie patrzycie z optymizmem pozostałe spotkania i widzi pan szansę na utrzymanie w lidze?

– Mówiłem chłopakom, że bez względu na to, co wydarzy się w tym spotkaniu, to musimy wykorzystać ten mecz jako trening na pozostałe cztery. Bez względu na to czy będziemy wygrywać, czy przegrywać, żeby nie robić sobie dodatkowej presji. Wszyscy oczekiwali, że przegramy ten mecz, a jednak to rywale byli bardzo bliscy porażki, a my mieliśmy ich dokładnie tam, gdzie chcieliśmy, ale ostatecznie nie udało nam się tego wykończyć. Wykorzystamy doświadczenie z tego spotkania i mam nadzieję, że pomoże nam to w następnych czterech meczach. Jestem do nich dość pozytywnie nastawiony. W tym momencie i tak nie możemy zrobić nic więcej niż dać z siebie wszystko. Jedyna rzecz, której faktycznie żałuję, to że nie było mnie tutaj od początku sezonu. Dzięki temu mógłbym pracować nad prowadzeniem drużyny już od pierwszego dnia. Jednak pojawiłem się tutaj dość późno i na takim etapie ciężko jest już zmienić pewne rzeczy. Jednak uważam, że jest szansa na to, że uda nam się wygrać, zobaczymy.

– Musi być wam ciężko trenować w związku z niepełnym składem?

– Tak, to jeden z naszych największych problemów. Wiele z tych drużyn może trenować z profesjonalistami ze swojego zespołu. Niestety w naszej drużynie, gdzie jedni zawodnicy przychodzą i odchodzą, a inny są kontuzjowani, musimy nieraz trenować w ósemkę. Trenujemy cztery na cztery, i jest ciężko, kiedy nie możesz wystarczająco dużo trenować normalnej gry pięć na pięć. Ten rok był ciężki dla tego klubu przez dużą rotację i liczne urazy, a przez to wszystko ciężko jest nam się przygotować.

Terrell Gomez (Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

– Święta Wielkanocne spędził pan w Polsce?

– Tak zostaję w Polsce, bo koniec sezonu jest tuż za rogiem. Mam zaplanowane wakacje na lato, ale święta po prostu spędzę w domu, odpoczywając.

– Była zatem możliwość spróbowania jakich polskich tradycyjnych dań?

– Nie, nigdy jeszcze nie jadłem polskiego jedzenia. Szczerze to po prostu kupuję jedzenie w sklepie spożywczym albo chodzę do pizzerii.

(Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar)

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin