Rozmowa z WOJCIECHEM SZPYRKĄ, rozgrywającym OPTeam Resovii
KOSZYKÓWKA. II LIGA
– W tym ostatnim meczu sezonu, gdzie przypieczętowaliście awans na zaplecze ekstraklasy emocji nie brakowało…
– Troszeczkę nerwów było, ale to jest już historia i tak naprawdę jest już po sezonie. Świętujemy awans do I ligi. Cieszymy się bardzo. Nie był to łatwy sezon dla nas. Druga liga to specyficzne rozgrywki i żeby awansować na zaplecze ekstraklasy trzeba przejść bardzo dużo tych rund i wygrywać mecze. Ostatecznie to my się cieszymy z awansu.
– Co było siłą OPTeam Resovii, że udało się ten cel zrealizować?
– Myślę, że byliśmy prawdziwą drużyną. Wspieraliśmy się przez cały sezon. Bardzo mocno broniliśmy i choć w ataku czasem nie szło, to dawaliśmy radę w defensywie. Wyciągaliśmy mecze naprawdę z trudnych sytuacji. Koncentracja w tych najważniejszych meczach była kluczowa. Tak jak trener mówił, mieliśmy ciągle pchać piłkę do przodu. Udało się to i jak widać poskutkowało awansem.
– Chyba też atmosfera w zespole była kluczowa, bo wielu z was musiała zaakceptować nowe role i mniej czasu na boisku…
– Nie było u nas żadnych sporów. Znamy się troszkę z chłopakami i nie mieliśmy do siebie żadnych pretensji, że ktoś gra dłużej, a ktoś mniej. Kto gra lepiej ten był na boisku. Na kogo trener stawiał to ten grał i nikt się nie obrażał. Cel był tylko jeden, żeby awansować. Udało się to zrealizować i nikt nie roztrząsał kto i ile ma grać.
– Jaki był najtrudniejszy moment w tym sezonie?
– Szczerze powiem, że cały sezon był bardzo trudny. Dużo meczów. Bardzo długo, bo od sierpnia do końca maja graliśmy mecze co weekend. Wydaje mi się, że bardzo dobrze Szymon Szymański przygotował nas pod względem fizycznym. Trener też mądrze nas przygotował, żebyśmy mieli energię na te końcówki spotkań, które zawsze wyciągaliśmy.
– Wojciech Szpyrka zostanie na kolejny sezon w OOPTeam Resovii?
– Tego nie wiem, bardzo bym chciał. Zobaczymy co, że tak powiem historia napisze…
