Rozmowa z WOJCIECHEM SZPYRKĄ, rozgrywającym OPTeam Resovii Rzeszów.
KOSZYKÓWKA. II LIGA
– Po raz drugi pokonaliście UJK Kielce i awansowaliście do drugiej rundy play-off, chociaż gra zespołu pozostawiała wiele do życzenia…
– Nie ukrywam, że był to przeciętny mecz w naszym wykonaniu, ale cieszymy się ze zwycięstwa, bo to było najważniejsze. Bardzo ciężko gra się w takich meczach, gdzie mamy na starcie 28 punktów przewagi. Chłopaki ewidentnie chcieli przyjechać i wygrać ten mecz. Było to po nich widać i mieli też więcej energii. Ważne, że udało się przepchać ten mecz, bo przed nami już teraz tak naprawdę ważniejsze cele. Musimy wygrać z Pruszkowem, a potem wrócić do Rzeszowa i skończyć rywalizację na 2:0.
– Od drugiej rundy zmienia się już system rozgrywek i gra się do dwóch zwycięstw. Zwycięstwo w Pruszkowie będzie zatem bardzo ważne. Co należy zrobić by wygrać?
– Myślę, że trener na pewno ma jakieś pomysły, które nam przekaże. Z całą pewnością musimy wejść w mecz z większą energią i determinacją, żeby pokonać Pruszków. Nie możemy patrzeć na to kto tam gra, czy nie gra, tylko wyjść i zrobić swoje, bo to będzie najważniejsze.
– Trener Znicza Basket Pruszków, Michał Spychała jest chyba panu dobrze znany z czasów gry w Legii Warszawa…
– Tak, miałem okazję grać w moim pierwszym roku w Warszawie z trenerem Spychałą. Przyjął mnie do drużyny i bardzo się wtedy cieszyłem. Tak naprawdę był to pierwszy raz kiedy mogłem poczuć tą seniorską koszykówkę. Fajnie będzie znowu go zobaczyć.
– Od tamtej pory wiele się zmieniło i tym razem to chyba trener będzie tą osobą, która może być zaskoczona, a nie odwrotnie?
– Mam nadzieję, że tak będzie. Tak jak wspomniałem, nie kalkulujemy, tylko pojedziemy tak wygrać. Nie ważne jak kto zagra, byle wygrać ten mecz.
– Znicz Basket Pruszków rundę zasadniczą w grupie B zakończył na drugim miejscu z bilansem 27-3. Jakie jest największe zagrożenie ze strony tego zespołu?
– Teraz to są play-offy i to jest taka specyficzna gra, bo kto przegrywa, ten odpada. Wydaje mi się, że nie więc kalkulacji kto tam gra. Po prostu wychodzimy, robimy swoje. Myślę, że oni podejdą do tego tak samo. Nie będą patrzyli jakie nazwiska u nas grają, tylko wyjdą z determinacją i będą chcieli z nami wygrać.
– Poprzeczka idzie jednak w górę.
– Co rundę na pewno poprzeczka będzie szła w górę. Jesteśmy na to przygotowani. Odkąd przyszedł tutaj trener, to bardzo mocno nas przygotowywał fizycznie, żebyśmy byli gotowi na tak długi okres grania. Myślę, że nic nas tutaj nie zaskoczy jeżeli chodzi o fizyczność.
– Macie dużą przewagę jeżeli chodzi o szerokość wartościowego składu w porównaniu do rywali, to na pewno też będzie miało swoje przełożenie…
– Nas jest dwunastu do grania i w meczu z Kielcami też chłopaki pokazali, że mogą nam pomóc w ważniejszych meczach. Mało jaki klub ma taki komfort. Myślę, że trener to dobrze wykorzysta, żeby pokonać Pruszków.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pierwszy krok OPTeam Resovii zrobiony, czas na drugi