Rozmowa z MICHAŁEM CHRABOTĄ, skrzydłowym Miasta Szkła Krosno.
– Niesamowity mecz jak na pierwszoligowe rozgrywki, ponad trzy tysiące widzów na trybunach, bardzo dobry poziom, świetna atmosfera, emocje do samego końca i dogrywka…
– Zdecydowanie jeden z lepszych meczów i mówię to niezależnie od wyniku. To jest sport i nie wszystko da się wygrać czasami. Czasami jedna, dwie akcje przesądzą o tym, która drużyna wychodzi zwycięsko. Na pewno natomiast jest to jeden z lepszych meczów w którym brałem udział w swojej przygodzie z koszykówką. Atmosfera była naprawdę, myślę, że śmiało można powiedzieć, że na europejskim poziomie. Kibice dali naprawdę niesamowity show, a oba zespoły odwdzięczyły się i dały to samo na boisku, bo emocje były do samego końca. W samej końcówce regulaminowego czasu wróciliśmy praktycznie z przegranego meczu doprowadzając do dogrywki. Nadal były ogromne emocje, a lepiej w dogrywkę weszli rywale i wygrali.
– Jadąc do Rzeszowa chyba nie spodziewaliście się chyba, aż takiej frekwencji na trybunach?
– Spodziewaliśmy się, bo marketing Resovii zrobił niesamowitą robotę. Wszędzie było o meczu głośno. Widać jakie jest zainteresowanie koszykówką w Rzeszowie, ponad trzy tysiące ludzi na trybunach, co na pierwszej lidze jest niespotykane i oby tak dalej.
– Przez cały mecz trwała zacięta walka i tak na dobrą sprawę, żadna z drużyn nie był w stanie wypracować jakieś znaczącej przewagi…
– Obie drużyny dały naprawdę niesamowity popis i myślę, że nikt kto przyszedł na halę Podpromie nie żałuje tego. Była to jedna z najlepszych możliwych reklam koszykówki na Podkarpaciu.
– Czy można wskazać jakiś jeden element, który był decydującym w tym niesamowicie wyrównanym meczu?
– Myślę, że odrobinę więcej było zimnej głowy po stronie Rzeszowa. Pod koniec egzekwowali rzuty osobiste, my mieliśmy gdzieś problem ze zdobyciem tych ważnych, kluczowych punktów i pozostaje tylko pogratulować rywalom.
PRZECZYTAJ TEŻ: Wielkie emocje na Podpromiu. Najlepsza z możliwych reklama koszykówki (zdjęcia)
PRZECZYTAJ TEŻ: Vademecum I ligi koszykarzy sezon 2024/2025 (wersja PDF do pobrania)