REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 22 listopada 2024

Finisz Stali Mielec, który uciszył Kraków

Mieleccy piłkarze nie pierwszy raz w tym sezonie pokazali swój charakter i w Krakowie wyszli z nie lada opresji.
(Fot. FB PKO BP Ekstraklasa)

Gdy w 86. min PGE Stal Mielec przegrywała z Cracovią 0-2, chyba nawet najwięksi optymiści nie wierzyli w to, że mielczanie są w stanie wrócić spod Wawelu z jakąkolwiek zdobyczą punktową. A jednak! Skuteczny finisz i dwie bramki zdobyte w niespełna 120 sekund pozwoliły gościom uratować remis.

PKO BP EKSTRAKLASA

Obie drużyny przystąpiły do sobotniego meczu podrażnione porażkami w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, w którym PGE Stal przegrała z Widzewem Łódź, z kolei Cracovia po dogrywce musiała uznać wyższość Rakowa Częstochowa.

– Możemy być zadowoleni z tego punktu. Pogoda i odwołany mecz z ŁKS-em wybiły nas z rytmu. Długo nie mogliśmy trenować na boisku, bo zima w Mielcu była dokuczliwa. Z Widzewem zagraliśmy przeciętne spotkanie i odpadliśmy z Pucharu Polski, dlatego jadąc do Krakowa nie mieliśmy dobrych nastrojów. Chcieliśmy mocno walczyć o punkty oraz zwycięstwo i wydaje mi się, że tak było – mówił po końcowym gwizdku Kamil Kiereś, trener PGE Stali.

Gole dopiero po przerwie

Miejscowi już na samym początku mogli objąć prowadzenie, ale Mateusz Kochalski wygrał pojedynek sam na sam z Takuto Oshimą. W odpowiedzi bliski szczęścia był kapitan mielczan, Krystian Getinger po którego strzale z dystansu piłka trafiła w słupek. W dalszej części spotkania Stal nie miała za bardzo pomysłu na sforsowanie krakowskiej defensywy. Zdecydowanie bliżej objęcia prowadzenia przed przerwą były za to „Pasy”, dla których najlepszą okazję zmarnował w 30. min Kamil Glik, główkując w poprzeczkę.

Po zmianie stron wreszcie przebudzili się goście. Po strzale Macieja Domańskiego i interwencji Sebastiana Madejskiego, do piłka dopadł Michał Trąbka, który przeniósł ją minimalnie nad poprzeczką.

Ten sygnał ostrzegawczy podział mobilizująco na krakowian, a to z kolei sprawiło, że w kolejnych minutach dużo pracy miał mielecki golkiper. W 57. min zdołał on sparować piłkę na rzut rożny po groźnym strzale Patryka Makucha, a 10 minut później zatrzymał główkę Arttu Hoskonena.

Szczęście opuściło mieleckiego bramkarza w 69. min, kiedy to nie miał zbyt wiele do powiedzenie po świetnym uderzeniu Benjamina Kaellmana, który po 1078 minutach bez gola dla Cracovii na nieszczęście Stali ponownie wpisał się na listę strzelców. Miejscowi poszli za ciosem i 10 minut później cieszyli się ze zdobycia drugiego gola. Tym razem w sukurs przyszedł im Krystian Getinger, który we własnym polu karnym „wyciął” – takie zdanie był przynajmniej arbiter – Makucha, a „jedenastkę” na gola zamienił Karol Knap.

– Nie widziałem tego karnego, bo myślałem o zmianach. Trudno mi ocenić, czy ten karny był czy nie – mówił po meczu opiekun mieleckiej drużyny.

Gości w 84. min przed utratą trzeciego gola uratował Kochalski, broniąc uderzenie głową Virgila Ghity. I jak się później okazało, właśnie ta sytuacja była przełomowym momentem meczu.

Jacek Zieliński: we frajerski sposób straciliśmy dwa punkty

Zaledwie 2 minuty później Stal za sprawą Kaia Meriluto zdobyła kontaktowego gola, który pozwolił jej uwierzyć w to, że jeszcze nie wszystko stracone.

20-letni Fin był także współbohaterem akcji, po której goście wyrównali. Mimo asysty Kamila Glika, zdołał on posłać piłkę w pole karne, gdzie już czyhał na nią Krystian Getinger i uderzeniem głową uratował dla swojego zespołu remis.

– Kolejny razy w spotkaniu z naszym udziałem są sceny jak z horroru, ale niestety nie ma to przełożenia na zdobycze punktowe. To jest duży problem. We frajerski sposób straciliśmy dwa punkty – ubolewał po końcowym gwizdku Jacek Zieliński, trener Cracovii.

Dla „Pasów” był to już 8. z rzędu ligowy mecz bez zwycięstwa.

– Daliśmy wydrzeć sobie to zwycięstwo. Trudne to jest do wytłumaczenia – kontynuował.

– Przez 80 minut graliśmy dobrze. Można powiedzieć, że kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia. Spotkanie jednak trwa 90 minut. Ostatnie momenty meczu mocno nami zachwiały. W racjonalny sposób nie potrafię wytłumaczyć tego, że mamy spotkanie pod kontrolą i nie wygrywamy, mimo prowadzenia 2-0 – przyznał opiekun „Pasów”.

Kamil Kiereś: wyrwaliśmy punkt, który dla nas bardzo dużo znaczy

Dla PGE Stali remis z Cracovią oznaczał przedłużenie do trzech spotkań serii meczów bez porażki.

– Przegrywając 0-2 mieliśmy w głowie, żeby reagować. Długo myśleliśmy już podczas tego sezonu co robić, gdy przegrywamy. W meczach z Górnikiem i Pogonią przegrywaliśmy, a mimo to wygraliśmy te spotkania, tak więc mieliśmy w głowie, że możemy to odrobić. Po raz pierwszy przeszliśmy z ustawienia 1-3-4-3 na 1-3-5-2 z dwoma napastnikami. Wyrwaliśmy punkt, który dla nas bardzo dużo znaczy i napawa nas dużą energią na ostatnie w tym roku wyjazdowego spotkanie z Piastem Gliwice – przekonywał Kamil Kiereś, trener PGE Stali.

CRACOVIA – PGE STAL Mielec 2-2 (0-0)

1-0 Kaellman (69.), 2-0 Knap (80. – karny), 2-1 Meriluoto (86.), 2-2 Getinger (87.)

CRACOVIA: Madejski – Rapa, Glik, Hoskonen, Ghita, Skovgaard, Knap (81. Bochnak), Atanasov, Oshima, Makuch, Kaellman

PGE STAL: Kochalski – Jaunzems (73. Stępień), Wlazło, Matras, Leandro, Getinger, Domański, Guillaumier, Trąbka (82. Hinokio), Wołkowicz (72. Meriluoto), Szkurin (82. Wolsztyński)

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław). Widzów 5164

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin