REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pt. 20 września 2024

Koniec dobrej serii biało-niebieskich. „Żurawie” podzieliły się punktami z „Góralami”

Paweł Oleksy nie mógł uwierzyć, że nie zdobył drugiej bramki. (Fot. Stal Rzeszów)

Kiedy po kwadransie rywalizacji Stal Rzeszów prowadziła z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2-0, chyba nikt na stadionie nie sądził, że gospodarze mogą roztrwonić przewagę. Stal przez większość meczu miała wszystko pod kontrolną, ale w pewnym momencie przestała grać, co wykorzystali goście, którzy do końca walczyli o zwycięstwo.


PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA

– Straciliśmy dwa punkty – nie miał wątpliwości po końcowym gwizdku trener Stali, Marek Zub.

Opiekunowi rzeszowian nie ma się co dziwić, ponieważ mecz dla biało-niebieskich ułożył się kapitalnie. Nie minęła bowiem minuta, a w polu karnym faulowany został Andreja Prokić. Rzut karny na bramkę zamienił Adrian Bukowski i sytuacja stalowców w mig zrobiła się komfortowa. Po kilkunastu minutach było jeszcze lepiej, bo ćwiczony na treningach schemat wyrzutu z autu w pole karne zakończył się trafieniem Pawła Oleksego z najbliższej odległości po przedłużeniu wyrzuconej piłki głową przez Kamila Kościelnego. Mimo że od tego momentu miejscowi spuścili z tonu, ciągle kontrolowali zawody, nie dopuszczając przyjezdnych do klarownych okazji. Gospodarze pod koniec pierwszej połowy ponownie ruszyli do ataku, ale groźne strzały Jesusa Diaza (próba niecelna) i Szymona Kądziołki (obrona bramkarza) nie przyniosły biało-niebieskim kolejnego gola.

Wychowanek nie pozwolił na zwycięstwo

Po zmianie stron scenariusz gry niewiele się zmienił, i to Stal nadal była drużyną przeważającą. Niewiele brakło, aby rzeszowianie zdobyli trzecią bramkę po niemal bliźniaczej sytuacji przy trafieniu Pawła Oleksego. Środkowy obrońca ponownie stanął przed świetną sytuacją, tym razem doszedł do uderzenia głową, lecz jego strzał z kilku metrów instynktownie obronił bramkarz.

– Już byłem pewny, że padnie bramka. Ta sytuacja będzie śniła mi się po nocach i ciężko będzie mi dziś zasnąć – powiedział nam po meczu Paweł Oleksy.

Niestety, chwilę później Podbeskidzie zdobyło kontaktowego gola i sytuacja zrobiła się nerwowa. Sytuację mógł jeszcze uratować Andreja Prokić, ale jego strzał z pola karnego tuż sprzed linii bramkowej wybił defensor Podbeskidzia. Podopieczni Marka Zuba nie „dowieźli” prowadzenia, bo nie przykryli dobrze przy rzucie rożnym Bartosza Bidy. Wychowanek Stali Rzeszów strzałem głową pokonał Jakuba Wrąbla i ostatecznie ustalił wynik spotkania, nie dopuszczając, by jego macierzysty klub wygrał piąty mecz z rzędu. Stal kończyła mecz w dziesiątkę, bo za dwie żółte kartki plac gry w końcówce spotkania opuścić musiał Jesus Diaz.
Za wcześnie skończony mecz

– Podłożem tego, co się dzisiaj stało, jest brak dojrzałości naszej drużyny – dopatrywał się jednej z przyczyn straty punktów Marek Zub.

– Mówiliśmy sobie, żeby nie kończyć meczu przed ostatnim gwizdkiem sędziego, aby do każdej sytuacji podchodzić w sposób zdecydowany. Trochę nam tego zabrakło, brakło też lidera na boisku. Dziś na stadionie przy Hetmańskiej kibice oglądali dwa mecze, w których wystąpiły trzy drużyny, tą trzecią ekipą była Stal w drugiej połowie – dodawał szkoleniowiec.

– Sami możemy pluć sobie w brody, że nie wygraliśmy. Może za bardzo nam się wydawało, że zwyciężymy. Mówiliśmy sobie cały czas, nawet w przerwie, że to ciągle będzie ciężki mecz i trzeba trzymać go „pod prądem”, bo rywale nie odpuszczą. Zabrakło skuteczności, ale z drugiej strony mieliśmy dobry wynik i też można było wytrzymać ataki przeciwnika, tak jak pokazaliśmy to w dwóch ostatnich meczach, lecz teraz wymknęło to nam się z rąk – podsumował zdobywca drugiej bramki, Paweł Oleksy.

STAL Rzeszów – PODBESKIDZIE Bielsko-Biała 2-2 (2-0)

1-0 Bukowski (5. – karny), 2-0 Oleksy (15.), 1-2 Mikołajewski (56.), 2-2 Bida (68.)

STAL: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Oleksy, Simcak, Łyczko (78. Wachowiak), Kądziołka (68. Danielewicz), Bukowski, Łysiak (90. Salamon), Prokić (90. Hrosu), Diaz

PODBESKIDZIE: Krzepisz – Senić, Misztal (57. Bida), Kolenc (65. Małachowski), Martinaga, Willmann, Tomasik, Sitek (57. Zając), Mikołajewski, Banaszewski, Ilicić (90. Stępniewicz).

Sędziował Piotr Rzucidło (Warszawa). Żółte kartki: Oleksy, Díaz, Wrąbel – Tomasik, Senić, Willmann, Mikołajewski. Czerwona kartka Diaz (85. – druga żółta). Widzów 2678.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin