Na koniec ligowego grania w bieżącym roku, Resovię czeka arcyważny, a zarazem arcytrudny mecz. „Pasiaki” na stadionie przy ul. Hetmańskiej zmierzą się z zajmującą obecnie 3. miejsce Odrą Opole.
FORTUNA I LIGA
W klubie przy Wyspiańskiego nadal panują minorowe nastroje. Resovia poniosła wstydliwą porażkę przed własną publicznością ze Zniczem Pruszków, tracąc w prosty sposób jeden pkt w doliczonym czasie meczu. Dwie stracone bramki przez biało-czerwonych wołały o pomstę do nieba. Rafał Ulatowski wciąż musi zatem troszczyć się o poprawę gry w obronie.
– W dalszym ciągu popełniamy proste błędy w defensywie i to jest skutek miejsca, które zajmujemy w tabeli – powiedział po swoim nieudanym debiucie nowy szkoleniowiec rzeszowian.
– To, że tracimy znowu bramki, to świadczy tylko o tym, że albo mało pracujemy, albo robimy coś nie tak, jak trzeba – smucił się trener biało-czerwonych.
Piłkarze Ulatowskiego muszą czym prędzej wyciągnąć wnioski, bo strata do bezpiecznej lokaty w tabeli nie zmalała (4 pkt). Na koniec ligowego grania zawodników w pasiakach czeka wymagająca potyczka z zajmującą najniższy stopień podium Odrą Opole. Ta na dodatek – obok Lechii Gdańsk – odznacza się najlepszą skutecznością w defensywie.
Opolanie bez gwiazdy
Piątkowy rywal podopiecznych Ulatowskiego to bodaj największa rewelacja obecnego sezonu. Popularna „Oderka” w poprzednim sezonie zajęła miejsce tuż nad zespołami, które pożegnały się z I ligą.
Latem natomiast przy Oleskiej 51 nie dokonano rewolucji kadrowej, jak choćby w Resovii. Budowana od dawna drużyna w końcu wskoczyła na te najwłaściwsze tory i dziś jest blisko gry o powrót po latach do ekstraklasy.
Trener Adam Nocoń zbudował kolektyw, który potrafił ograć takie firmy jak: Wisła Kraków, Arka Gdynia, Miedź Legnica czy Bruk-Bet Termalica Nieciecza. To drużyny, w których typowano głównych kandydatów do awansu.
Mówiąc o jakości ekipy z Opola, nie sposób pominąć jej największej gwiazdy oraz najlepszego strzelca – Borjy Galana. Hiszpan to mózg ofensywy opolskiej rewelacji, który dał się we znaki resoviakom na początku sezonu.
W 2. kolejce Odra wygrała 3-0, a wynik solową akcją przypieczętował wychowanek Atletico Madryt. Na szczęście dla popełniającej koszmarne błędy defensywy rzeszowian Galana zabraknie w piątek, bo w starciu ze Stalą Rzeszów, mimo że uratował Odrę przed porażką, trafiając do siatki z rzutu karnego, to otrzymał także 4 żółtą kartkę i z Resovią musi pauzować.
Nie będzie nowej drużyny
Daleka od dobrej formy Resovia, aby myśleć o korzystnym rezultacie, obok poprawy gry w tyłach, musi zagrać znacznie odważniej w ataku. Ofensywa „Pasiaków” w starciu ze Zniczem była równie rażąca, jak gra w destrukcji, dlatego koniecznie trzeba podjąć więcej ryzyka przy próbie zaskoczenia nienagannej defensywy z Opola.
– Będziemy walczyć. Trudno mi obiecywać „gruszki na wierzbie”. Darujemy bramki przeciwnikom i to się musi zmienić. Musimy grać w bardziej odpowiedzialny sposób – podkreśla Rafał Ulatowski.
Jednocześnie zwraca on uwagę na wykrzesanie z podopiecznych ich największych walorów.
– Nie ma innej recepty. Nie zamienimy zawodników i nie będziemy nową Resovią. Tymi piłkarzami musimy obronić I ligę – mówi opiekun biało-czerwonych.
RESOVIA – ODRA OPOLE
PIĄTEK, GODZ. 18