Resovia poszła za ciosem i po ograniu rezerw ŁKS-u, tym razem okazała się lepsza od zespołu z Kalisza. Rzeszowianie wygrali po dwóch trafieniach Macieja Górskiego i odważnie zapukali do ścisłej czołówki rozgrywek.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
Piątkowe starcie dwóch drużyn z górnej części tabeli nie dostarczyło wielu emocji. Resovia kontrolowała przebieg gry, natomiast KKS Kalisz parę razy groźnie się odgrażał, jednak nie potrafił sfinalizować swoich akcji strzałem. Ekipa z Wyspiańskiego 22 za sprawą swojego najlepszego strzelca, Macieja Górskiego, wykorzystała klarowne okazje i zasłużenie sięgnęła po szóste zwycięstwo w rundzie jesiennej.
– Analiza przeciwnika została trafiona w punkt. Prowokowaliśmy kaliszan do długich zagrań, a my w powietrzu radziliśmy sobie świetnie. Mateusz Bondarenko czy Krystian Szymocha czują się dobrze w takiej grze na wyprzedzenie przeciwnika. Podobnie pressing wychodził nieźle. Powiedzieliśmy sobie, że musimy za wszelką ceną doprowadzić do zwycięstwa i wskoczyć na zielone pole (bezpośrednia strefa awansu – przyp. red.). Udało się i chwała zespołowi, że tak podeszliśmy do tematu – powiedział nam autor dwóch trafień dla „Pasiaków”
Snajper biało-czerwonych najpierw świetnie zachował się w polu karnym po dośrodkowaniu Bartłomieja Eizencharta, idealnie wykańczając jego podanie strzałem głową. 34-letni napastnik o swojej nienagannej dyspozycji dał również znać po zmianie połów, kiedy wykończył kontratak rzeszowian, zamieniając na bramkę podanie Dawida Pieniążka, tym razem umieszczając futbolówkę w siatce nogą, uderzając płasko w kierunku dalszego słupka.
– W pierwszej kolejności chcę pogratulować całemu naszemu zespołowi, jak i sztabowi. Wszyscy wykonali ogromną pracę i dołożyli do tego zwycięstwa cegiełkę, za co naprawdę należą się im wielkie pokłony – rozpoczął swoją opinię na konferencji prasowej trener Resovii, Jakub Żukowski.
– Kontrolowaliśmy mecz od pierwszej do ostatniej minuty. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do naszego przeciwnika. Znaliśmy jego mocne, jak i słabe strony, które chcieliśmy wykorzystywać. Intensywność moich zawodników, którzy harowali, doskakiwali, była na naprawdę wysokim poziomie i jestem z tego bardzo zadowolony – powiedział opiekun biało-czerwonych, wskazując, jak istotne było też przygotowanie mentalne jego podopiecznych:
– Zawodnicy są pewni siebie, znają swoje umiejętności, i nawet, że mecze czasem nam nie wychodzą, że nasza gra jest brzydsza, niż ludzie sobie wymarzą, my punktujemy – podkreślał szkoleniowiec.
RESOVIA – KKS Kalisz 2-0 (1-0)
1-0 Górski (7.), 2-0 Górski (67.)
RESOVIA: Tetyk – Adamski (83. Bąk), Bondarenko, Szymocha, Pavlas, Pieniążek (83. Kotecki), Wasiluk (59. Hebel), Kanach (83. Rębisz), Zawadzki (59. Urynowicz), Eizenchart, Górski
KKS: Krakowiak – Putno (82. Skibicki), Smoliński, Kieliba, Gawlik, Staszak, Toporkiewicz (55. Głaz), Kusiński, Andruszko (82. Staszak), Koczy (70. Gordillo), Chaciński (70. Maroszek).
Sędziował Piotr Szypuła (Bielsko-Biała). Żółte kartki: Wasiluk, Szymocha, Górski, Hebel – Gawlik, Andruszko, Maroszek.
