Niepokonana w tym roku PGE Stal Mielec już dziś rozegra zaległy mecz z zamykającym ligową tabelę ŁKS-em.
PIŁKA NOŻNA. PKO BP EKSTRAKLASA
Spotkanie to pierwotnie miało zostać rozegrane w pierwszy weekend grudnia ubiegłego roku ale wobec niesprzyjających warunków atmosferycznych i ataku zimy nie doszło do skutku. Dziś, z racji iście wiosennej aury, nic nie stoi na przeszkodzie, by je rozegrać.
Faworytem dzisiejszej potyczki na stadionie przy Solskiego będą gospodarze, którzy w tym roku zdobyli już 7 punktów (2-1 z Puszczą Niepołomice, 1-0 ze Śląskiem Wrocław i 0-0 z Rakowem Częstochowa).
– Nie mieliśmy głów w chmurach, chodziliśmy po ziemi, ale też mieliśmy takie emocje, że chcieliśmy pokusić się o zwycięstwo z Rakowem Częstochowa, to mieliśmy w głowach. Nie mieliśmy głów w chmurach, chodziliśmy po ziemi – mówił po meczu z mistrzem Polski trener Kami Kiereś.
Udźwignąć rolę faworyta
Już dziś mieleccy piłkarze chcą wrócić na zwycięską ścieżkę.
– W trzech meczach 7 punktów. Musimy to uszanować i potraktować to jako fundament. Pod kątem mentalnym będziemy chcieli z pozycji tabeli z ŁKS-em dźwignąć rolę faworyta – dodaje trener Kiereś.
W tabeli oba zespoły dzieli aż 19 pkt różnicy na korzyść PGE Stali. ŁKS z 10 punktami zamyka ligową tabelę. Jakby tego było mało, z jego perspektywy fatalnie prezentują się wyjazdowe statystyki, bowiem na obcych stadionach zaliczył on komplet 10 porażek.
W dzisiejszym meczu po stronie PGE Stali na pewno zabraknie pauzującego za kartki Koki Hinokio. Z tego samego powodu w drużynie ŁKS-u nie wystąpi Engjell Hoti i Engjell Hoti.
Powrót Flisa
Mieleckiej publiczności przypomni się za to były gracz PGE Stali, Marcin Flis.
ŁKS przyjedzie do Mielca już pod wodzą Marcina Matysiaka, który 20 lutego zastąpił na stanowisku trenera Piotra Stokowca. W pierwszy meczu pod jego dowództwem, łodzianie przegrali z Pogonią Szczecin 2-4.
– Gratuluję Pogoni zwycięstwa. Jeśli chodzi o samo spotkanie, szkoda przede wszystkich sytuacji, które sobie stworzyliśmy, zwłaszcza w pierwszej połowie, we fragmencie meczu gdy dominowaliśmy na boisku. W drugiej połowie przyszedł fajny moment, bo doprowadziliśmy do wyrównania, przez co mogliśmy złapać wiatr w żagle, ale potem było kilkanaście gorszych minut – mówił po tym meczu opiekun łodzian.
PGE STAL Mielec – ŁKS
środa, godz. 18.30 (transmisja Canal+ Sport)