REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

śr. 31 grudnia 2025

Resovia dźwignęła się z letargu. Rzeszowianie pokonali Zagłębie Sosnowiec

Resovia miała powody do radości po ostatnim gwizdku. (Fot. CWKS Resovia S.A./Facebook)

Po serii meczów bez wygranej Resovia uwodniła, że potrafi grać w piłkę i odnosić pewne zwycięstwa. „Pasiaki” prowadzone przez Pawła Młynarczyka zasłużenie pokonały Zagłębie Sosnowiec i odzyskały zaufanie kibiców.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA

Ostatnie spotkanie w tym roku miało odpowiedzieć, w jakim kierunku będzie zmierzać Resovia na wiosnę. Rzeszowianie po siedmiu kolejnych meczach bez zwycięstwa zrównali się punktami z zespołem plasującym się w strefie barażowej o utrzymanie, więc potyczka z Zagłębiem Sosnowiec była dla nich kluczowa. Drużyna z Wyspiańskiego przystąpiła do tego starcia z dotychczasowym asystentem w sztabie szkoleniowym resoviaków – Pawłem Młynarczykiem, który zastąpił zwolnionego Piotra Kołca.

Resovia pod wodzą tymczasowego trenera niemal od początku zagrała bardzo pewnie, jeśli chodzi o swoje atuty w ataku i w obronie. Co prawda, zanim minęło pięć minut gry, gospodarzy z opresji uratował Jakub Tetyk, broniąc strzał z bliska Kacpra Skóry, ale później ton nadawali już tylko rzeszowianie. W kilka minut Gracjan Jaroch nie wykorzystał dwóch stuprocentowych okazji, ale niedługo potem biało-czerwoni mogli się cieszyć – do siatki trafił Dawid Bałdyga. Napastnik wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Adriana Małachowskiego i uderzeniem głową otworzył wynik spotkania. Po zdobytej bramce resoviacy w pełni kontrolowali mecz, nie pozwalając gościom na groźne ataki.

Strzelec gola dla „Pasiaków” ponownie znalazł się na ustach kibiców niedługo po zmianie stron, kiedy pośpieszył ze skuteczną dobitką strzału Mateusza Czyżyckiego. Niebawem gospodarzom grało się jeszcze łatwiej, bo za czerwoną kartkę z boiska wyleciał… były kapitan Resovii Bartłomiej Wasiluk. Defensywny pomocnik ostro sfaulował Mateusza Geńca i przyjezdni ponad pół godziny zmuszeni byli grać w osłabieniu. Rzeszowianie z premedytacją cofnęli się, pozwalając Zagłębiu na odkrycie, by następnie w szybkim ataku wykorzystywać powstające przestrzenie. Resovia ustaliła jednak wynik nie po kontrze, ale po stałym fragmencie gry, kiedy najlepiej w polu karnym odnalazł się Jan Silny i sprytnym strzałem pod poprzeczkę przypieczętował pierwsze od 5 października zwycięstwo.

– Czapki z głów przed wami wszystkimi za to, ile dostałem dobrych słów przed tym meczem. Dziękuję serdecznie, że wierzyliście w naszą drużynę i w to, co będziemy robić na boisku – zaznaczył na wstępie konferencji prasowej Paweł Młynarczyk, który po raz pierwszy prowadził drużynę na szczeblu centralnym.

– Zrealizowaliśmy wszystko, co było zaplanowane. Powiem szczerze, że zaskoczyli mnie sami zawodnicy, bo dodali więcej od siebie. Można powiedzieć, że zagrali na 150 procent, czyli ich potencjał jest wysoki – tylko trzeba sięgnąć po te złoża, które w nich siedzą. Cieszę się niezmiernie, że mój debiut w piłce zawodowej był właśnie w Resovii, gdzie się wychowałem – cieszył się opiekun biało-czerwonych, przyznając, że chętnie poprowadziłby swój macierzysty klub w drugiej części sezonu.

Szczęścia nie ukrywał także strzelec dwóch goli, Dawid Bałdyga.

– Długo czekałem na te bramki i ciężko na to pracowałem. Dziś ten zespół szedł za sobą jak w ogień, nikt nie odstawiał nogi, i to było czuć. Jestem bardzo dumny z tego, jak to wszystko wyglądało – powiedział rzeszowski napastnik.

RESOVIA – ZAGŁĘBIE Sosnowiec 3-0 (1-0)

1-0 Bałdyga (8.), 2-0 Bałdyga (51.), 3-0 Silny (86.)

RESOVIA: Tetyk – Rębisz, Geniec (69. Szymocha), J. Banach, Kowalski-Haberek, Hanc, Czyżycki (79. Jokel), Bąk, Małachowski (89. Pieniążek), Jaroch (79. Silny), Bałdyga (69. D. Banach)

ZAGŁĘBIE: Kabała – Chęciński (66. Kurtović), Matras, Janiszewski, Szot, Boruń, Broniewski (80. Zawojski), Wasiluk, Gogół (81. Pawlusiński), Skóra (66. Agbor), Shikavka (66. Snopczyński).

Sędziował Paweł Wrzeszczyński(Kalisz). Żółte kartki: Kowalski-Haberek, Geniec, Hanc – Chęciński, Gogół, Szykawka, Matras, Agbor. Czerwona kartka Wasiluk (54. – faul).

Udostępnij

FacebookTwitter