Po dwóch zwycięstwach z rzędu Resovia nie przedłużyła dobrej passy. Rzeszowianie wyraźnie przegrali w Katowicach z miejscowych GKS-em, który mógł wygrać jeszcze wyżej. „Pasiaki” tym razem nie popisały się w obronie.
PIŁKA NOŻNA. FORTUNA I LIGA
Po ograniu faworyzowanej Lechii Gdańsk podopieczni Mirosława Hajdy jechali na Śląsk z zamiarem stawienia czoła kolejnemu faworytowi. Gospodarze również byli na fali wnoszącej i koniecznie chcieli podtrzymać zwycięską dyspozycję przed własną publicznością.
Sztab szkoleniowy przyjezdnych nie mógł desygnować do gry Radosława Kanacha. Defensywny pomocnik w starciu z gdańszczanami zdobył swoją pierwszą bramkę w Resovii, a jego dobra postawa została doceniona przez dziennikarzy tygodnika „Piłka Nożna”, którzy wybrali go do jedenastki minionej kolejki. W związku z absencją 24-latka goście przystąpili do gry z dwoma ofensywnie usposobionymi zawodnikami środka pola – Marcinem Urynowiczem oraz Adrianem Łyszczarzem. Dla tego pierwszego było to na pewno szczególne spotkanie, bo nim latem trafił na Wyspiańskiego, spędził cztery sezony jako gracz popularnej „GieKSy”.
Piłkarze GKS z impetem ruszyli na rzeszowian
Sentymentalne mecz rozgrywał także Aleksander Komor, który w poprzednim sezonie grał w ekipie trenera Hajdy. Wraz z pierwszym gwizdkiem wszelkie sentymenty odeszły jednak na bok, a swoją mocną formę potwierdzali katowiczanie.
Miejscowi z impetem ruszyli na rzeszowian, w których polu karnym dwa razy mocno zakotłowało się po atakach gospodarzy. Resoviacy wybijali futbolówkę niemal z linii bramkowej, ale przy trzeciej dogodnej okazji katowiczan, rzeszowska obrona skapitulowała. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Arkadiusza Jędrycha. Środkowy obrońca zachował się w polu karnym niczym rasowy snajper. Świetnym zwodem posłał na ziemię Rafała Mikulca, a następnie silnym uderzeniem po ziemi dał prowadzenie swojej ekipie.
Biało-czerwoni najlepszą okazję mieli po strzale z dystansu wspomnianego Mikulca. Próba kapitana „Pasiaków” wybroniona została jednak w niezłym stylu przez bramkarza.
GKS miał wyraźną przewagę, którą udokumentował tuż przed zejściem do szatni na przerwę. Płaski strzał zza pola karnego Grzegorza Rogali, po asyście Komora, doszedł celu, i resoviacy opuszczali boisko w minorowych nastrojach. Po zmianie połów piłkarze Rafała Góraka kontrolowali przebieg gry, ustępując nieco pola rzeszowskim zawodnikom.
Nasz zespół nadal najgroźniejszy był po uderzeniach z dystansu, jednak ani próba Dylana Lempereura, ani strzał Dawida Pieniążka nie zaskoczyły dobrze dysponowanego golkipera katowiczan. Gospodarze zaś wciąż kreowali groźne sytuacje. Do siatki trafił Adrian Błąd, ale sędzia dopatrzył się pozycji spalonej pomocnika gospodarzy, a w spojenie słupka z poprzeczką trafił Jakub Arak.
Zasłużone zwycięstwo GKS Katowice
Miejscowi po raz kolejny dopięli jednak swego. Po wyrzucie z autu Jakub Brzozowski dograł wzdłuż bramki, gdzie z bliska gola zdobył Mateusz Marzec. „GieKSa” mogła przypieczętować zasłużoną wygraną czwartą bramką, ale rzutu karnego nie wykorzystał Jędrych.
– Gratuluję GKS-owi zasłużonego zwycięstwa. Gospodarze byli zespołem zdecydowanie lepszym – zaczął pomeczową konferencję prasową trener Resovii, Mirosław Hajdo. – Nie chciałbym jednak nikogo linczować, mieć pretensję do kogokolwiek. Napędzaliśmy sytuacje katowiczan swoimi błędami, ale jesteśmy obecnie na trochę innym etapie niż GKS, co absolutnie nas nie usprawiedliwia, ponieważ porażka w takich rozmiarach oczywiście boli. Myślę jednak, że to było w tym meczu widać, gdzie my jesteśmy, a gdzie jest GKS. Zespół budowany od kilku lat, mądrze wymieniane słabsze ogniwa na lepsze i dziś mamy tego efekty. Życzę klubowi, żeby w końcu po chudszych latach wszedł do ekstraklasy, bo na pewno ma ku temu wszelkie atuty – komentował przegraną przy Bukowej opiekun „Pasiaków”.
GKS Katowice – RESOVIA 3-0 (2-0)
1-0 Jędrych (9.), 2-0 Rogala (44.), 3-0 Marzec (90.)
GKS:
- Kudła
- Jędrych
- Repka
- 89. Baranowicz
- Kozubal
- Bergier
- 67. Arak
- Mak
- 79. Shibata
- Błąd
- 67. Marzec
- Jaroszek
- 89. Brzozowski
- Komor
- Rogala
- Wasilewski
RESOVIA:
- Gliwa
- Zastawnyj
- Osyra
- Buchał
- Lempereur
- 79. Adamski
- Mikulec
- 46. Eizenchart
- Łyszczarz
- 46. Ciepiela
- Urynowicz
- 78. Pieniążek
- Bąk
- 67. Tomal
- Mazek
- Górski
Sędziował PiotrUrban (Warszawa). Żółte kartki: Rogala, Kozubal, Jaroszek– Mikulec, Łyszczarz. Widzów 3134.
GKS KATOWICE – RESOVIA w liczbach
50 Posiad. Piłki ( proc.) 50
12 Strzały celne 5
7 Strzały niecelne 3
6 Rzuty rożne 7
4 Spalone 1
13 Faule 12