Chyba niewielu kibiców Resovii spodziewało się, że ich ulubieńcy przegrywający do 78. minuty 0-2 zdołają wstać z kolan i zwyciężyć. „Pasiaki” zademonstrowały jednak swój słynny charakter i w imponujący sposób wydarły wygraną Rekordowi Bielsko-Biała.
PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA
To, czego dokonała Resovia na stadionie Rekordu, było z rodzaju misji niemal niemożliwych do wykonania. Piłkarze Jakuba Żukowskiego, którzy na 12 minut do końca meczu przegrywali 0-2, wznieśli się na wyżyny umiejętności i w kilkanaście minut zdobyli trzy bramki, wyjeżdżając z Pogórza Śląskiego z pełną pulą. Wyczyn biało-czerwonych jest tym bardziej godny uwagi, iż po drugim straconym golu nic nie wskazywało, że goście są zdolni na taki boiskowy heroizm. Przyjezdni, mimo iż nie byli gorszą ekipą od beniaminka, w niekomfortowej sytuacji znaleźli się tuż przed zejściem do szatni na przerwę. Do siatki rzeszowian trafił bowiem Sebastian Świderski – notabene były zawodnik klubu z Wyspiańskiego 22. Tak stracona bramka mogła tylko podłamać resoviaków, co w pewien sposób dało się odczuć po zmianie stron. W tej odsłonie spotkania ofensywa bielszczan nieraz nękała linię defensywną rzeszowian. Kolejne trafienie dla gospodarzy wisiało w powietrzu, aż w końcu Jan Ciućka pięknym strzałem podwyższył prowadzenie.
Koncert Resovii
Po wspominanym golu młodzieżowca Rekordu, wydawało się, że biało-czerwoni będą musieli pogodzić się z drugą porażką w sezonie. Nic bardziej mylnego. Na 12 minut przed końcowym gwizdkiem sygnał do ataku dał Filip Mikrut. Wprowadzony na murawę zawodnik zdecydował się na uderzenie z około 30 metrów, a tocząca się po ziemi piłka zaskoczyła golkipera beniaminka. Tuż przed końcem gry dośrodkowanie Marcina Urynowicza strzałem głową wykończył Maciej Górski, a bohaterem „Pasiaków” w doliczanym czasie meczu został Urynowicz i 3 pkt pojechały do Rzeszowa!
– Bardzo się cieszymy i uważam, że tak się buduje zwycięskie zespoły. Pokazaliśmy charakter, walkę do samego końca, to jest to, czego może brakowało nam w poprzednim sezonie. Zagraliśmy dobry mecz, a pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra. Po straconej bramce mieliśmy mocną rozmowę w szatni, dążyliśmy do wyrównania, ale niestety Rekord zdobył drugą bramkę. Jestem dumny z tych chłopaków, że potrafili odmienić losy tego spotkania. Wielki szacunek dla nich. Dziękuję w swoim oraz piłkarzy imieniu kibicom, którzy nas tu dopingowali, i to im dedykujemy to zwycięstwo – komentował heroiczne zwycięstwo trener Resovii, Jakub Żukowski.
REKORD Bielsko-Biała – RESOVIA 2-3 (1-0)
1-0 Świderski (45.), 2-0 Ciućka (69.), 2-1 Mikrut (78.), 2-2 Górski (89.), 2-3 Urynowicz (90.)
- REKORD: Florek – Bojdys, Pańkowski, Walaszek, Kasprzak, Wyroba (90. Żyrek), Nowak (75. Ryś), Kamiński (65. Wojciechowski), Klichowicz (65. Ciućka), Śliwka (46. Kempny), Świderski
- RESOVIA: Tetyk – Rębisz (80. Pieniążek), Szymocha, Bukhal, Adamski, Jaroch (63. Mazek), Wasiluk (80. Kanach), Urynowicz, Zawadzki (63. Mikrut), Eizenchart (6. Pavlas), Górski.
- Sędziował Patryk Świerczek (Brzesko). Żółte kartki: Śliwka, Wyroba, Kamiński, Walaszek, Ciućka – Szymocha, Rębisz, Adamski, Urynowicz. Czerwona kartka Górski (90. – faul).