Stal Rzeszów nie próżnowała w trakcie przerwy reprezentacyjnej i robiła wszystko, aby w meczu z Górnikiem Łęczna podtrzymać dobrą dyspozycję z ostatniego meczu ligowego z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Resovia, już bez trenera Mirosława Hajdy, udaje się z kolei na mecz z Motorem Lublin.
FORTUNA I LIGA
Stalowcom tym bardziej zależy na wygranej, bo sobotnie starcie będzie ostatnim spotkaniem przed własną widownią w tym roku.
Towarzyski remis z imienniczką z Mielca
Czas na grę narodowych reprezentacji podopieczni Marka Zuba wykorzystali m.in. na mecz kontrolny z ekstraklasową PGE Stalą Mielec. Sparing zakończył się remisem 1-1, a w szeregach rzeszowian wystąpiło kilku zawodników z drugiego zespołu.
Obiecująco spisał się zwłaszcza środkowy obrońca Kacper Paśko, który strzelił gola. W konfrontacji z Górnikiem Łęczna zobaczymy raczej więcej piłkarzy, którzy stanowią o sile biało-niebieskich, choć nie wszystkich.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Rusza Puchar Świata 2023/2024. Będzie PolSKI Turniej!
Stal będzie musiała bowiem załatać dziurę w miejsce Andreji Prokicia. Kapitan „Żurawi” nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek. Patrząc jednak w jakiej formie jest Jesus Diaz, absencja najlepiej dogrywającego piłkarza w zespole nie musi okazać się sporym kłopotem.
Wspominany Kolumbijczyk w meczu z Termalicą po raz pierwszy wyszedł na boisko w podstawowym składzie i okazał się najlepszym na placu gry zawodnikiem, a swój występ okrasił premierową bramką. Za swoją dyspozycję został wybrany do jedenastki minionej kolejki. W wybornej formie jest także napastnik Adler Da Silva. Szwajcar od momentu podpisania kontraktu wystąpił w 8 ligowych meczach, w których 6 razy pokonywał bramkarzy, niemal z marszu stając się najskuteczniejszym graczem ekipy z Hetmańskiej.
Uwaga na Górnika
Sobotni przeciwnik stalowców bez wątpienia zawiesi rzeszowianom wysoką poprzeczkę. Górnik, który w poprzednim sezonie zakończył zmagania na 12. lokacie, w bieżącej kampanii spisuje się niemal bez zarzutu.
Klub z Łęcznej plasuje się tuż poza podium, a jego strata do miejsca gwarantującego bezpośredni awans do ekstraklasy wynosi zaledwie 1 pkt. Ekipa z Lubelszczyzny do niedawna była jedyną niepokonaną drużyną w lidze. Piłkarze Ireneusza Mamrota smaku porażki zaznali dopiero w 13. serii gier, kiedy lepsza okazała się Termalica, wygrywając 3-0.
Górnicy to przede wszystkim kolektyw, który mocny jest w fazie przejścia z obrony do ataku. Łęcznianie dowodzą, że można zwyciężać bez częstego utrzymywania się przy piłce. Najbliższy rywal Stali posiada średnio futbolówkę przez 44.93 proc. czasu, co jest najgorszym wynikiem na drugim szczeblu rozgrywek. W czym tkwi fenomen świetnie spisującego się teamu, zapytaliśmy Marka Zuba.
– Baza wyników Górnika to efekt szeroko rozumianej defensywy. To jest to, co pozwala łęcznianom w wielu momentach zachować czyste konto – zaznacza trener „Żurawi”.
Wskazuje on także na osobę bramkarza, Macieja Gostomskiego, bodaj najlepszego golkipera Fortuna I Ligi, który w zasadzie co mecz notuje świetne recenzje.
Opiekun stalowców zwraca też uwagę na aspekt ofensywny.
– Rywale zdobywają bardzo dużo bramek po stałych fragmentach gry. To są dwa główne nurty, według których należałoby interpretować wynik Górnika, chociaż nie pomijam kwestii personalnych, czyli indywidualnych umiejętności zawodników, którzy z niejednego pieca jedli chleb, jak i doświadczonego trenera – ocenia nasz rozmówca. Uzupełniając słowa opiekuna rzeszowskich piłkarzy odnotujmy, iż górnicy ze stratą 11 goli, legitymują się najskuteczniejszą obroną w lidze.
Wielka niewiadoma Resovii
Już bez Mirosława Hajdy, ale wciąż bez nowego trenera przystąpią do meczu z Motorem Lublin piłkarze Resovii. Zespół poprowadzi asystent dotychczasowego szkoleniowca biało-czerwonych, Jakub Żukowski. Rzeszowian czeka bez wątpienia bardzo ciężka przeprawa na terenie dobrze spisującego się beniaminka.
„Pasiaki” od tygodnia ćwiczą pod okiem trenera Jakuba Żukowskiego. Pomocnik odsuniętego od drużyny Mirosława Hajdy prowadzi treningi od minionej środy i to on jest odpowiedzialny za przygotowanie zespołu do wyjazdowego meczu z Motorem Lublin, podczas którego będzie również dyrygował grą biało-czerwonych w strefie wyznaczanej dla trenerów.
Międzyczasie w gabinetach włodarzy Resovii trwają rozmowy z kandydatami do przejęcia schedy po Hajdzie. Jak informują nas w klubie, sytuacja jest dynamiczna, a jedyne, co jest pewne, to iż nowy opiekun „Pasiaków” zostanie ogłoszony w tym roku. Niezależnie od posunięć prezesa Leszka Bartnickiego, biało-czerwoni muszą skupić się wyłącznie na sobotniej konfrontacji na Arenie Lublin, gdzie faworytem będzie Motor.
Ekipa Goncalo Feio to beniaminek, który spisuje się najlepiej ze wszystkich drużyn, które awansowały z II ligi. Lublinianie dokonali tego jako szósta drużyna rozgrywek, która promocję wywalczyła po heroicznych bojach w barażach. Team z Lubelszczyzny w półfinale baraży pokonał po dogrywce Kotwicę Kołobrzeg, natomiast w finale okazał się lepszy od prowadzonego wówczas przez Szymona Grabowskiego (wychowanek i były trener Resovii – przyp. red.) Stomilu Olsztyn, zapewniając sobie zaplecze ekstraklasy po rzutach karnych.
Obecnie po 15 kolejkach Fortuna I Ligi Motor plasuje się na 8. pozycji ze stratą tylko „oczka” do najlepszej szóstki. W starciu z rzeszowskimi piłkarzami motorowcy będą chcieli wrócić do grona klubów walczących o najwyższą klasę rozgrywkową. Co na to mająca swoje problemy Resovia?
– Czujemy mobilizację, wiemy, że to jest dla nas bardzo ważne spotkanie. Zrobimy wszystko, aby wygrać, nic innego nas nie interesuje – zapewnia Adrian Łyszczarz, pomocnik ekipy z Wyspiańskiego 22 w rozmowie z rzecznikiem prasowym „Pasiaków”, Pawłem Bukałą.
Piłkarz resoviaków odniósł się także do zmiany szkoleniowca. – W treningach dużo się zmieniło, choć też jest wiele rzeczy, które było. Na pewno zmieni się styl gry, w naszej grze wystąpi coś innego – uchyla rąbka tajemnicy były gracz Śląska Wrocław. Podsumowując – aby opuścić strefę spadkową, nasza drużyna musi w Lublinie zapunktować.
STAL RZESZÓW – GÓRNIK ŁĘCZNA
SOBOTA, GODZ. 15
MOTOR LUBLIN – RESOVIA
SOBOTA, GODZ. 19.15