REKLAMA

Super Nowości - Wolne Media! Wiadomości z całego Podkarpacia. Rzeszów, Przemyśl, Krosno, Tarnobrzeg, Mielec, Stalowa Wola, Nisko, Dębica, Jarosław, Sanok, Bieszczady.

pon. 18 listopada 2024

Znów było dobrze i ponownie skończyło się klęską. Resovia mogła ograć Wieczystą Kraków, a przegrała wysoko

Wieczysta zademonstrowała Resovii, na czym polegają konkrety w piłce nożnej. (Fot. Paweł Golonka/CWKS Resovia S.A.)

Podobnie jak w meczu reprezentacji Polski z Portugalią Resovia także zagrała dobrą pierwszą część spotkania z Wieczystą Kraków. Rzeszowianie nawet zeszli na przerwę, prowadząc z naszpikowaną gwiazdami ekipą. I podobnie jak w Porto, w Rzeszowie po zmianie stron dobrze rokująca drużyna przyjęła cztery braki od rywala i przy srogich gwizdach kibiców opuszczała murawę.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA

Resovia znacznie lepiej weszła w mecz niż faworyzowani krakowianie. Gospodarze częściej uderzali na bramkę, a co za tym idzie, stwarzali naprawdę groźne sytuacje. „Pasiaki” były bliskie prowadzenia, gdy zegar meczowy wskazywał kwadrans rywalizacji. Atomowe uderzenie z dystansu Daniana Pałwasa z dużym trudem obronił jednak bramkarz. Rzeszowianie szli za ciosem, wykorzystując wiele miejsca, które zostawiała im Wieczysta. Upragniony gol padł po strzale z 25 metrów Radosława Bąka, a dla zawodnika, który wrócił po podstawowego składu, był to pierwszy gol w sezonie. Resovia zaś dokonała nie lada sztuki, gdyż pokonała najlepszą defensywę w lidze, która straciła dopiero 10. bramkę w sezonie. „Pasiaki” mogły podwyższyć prowadzenie. Tuż zza szesnastki strzelał Maciej Górski, lecz piłka przeszła obok słupka. Wieczysta wyglądała na mocno zaskoczoną bardzo dobrą postawą gospodarzy, natomiast dwukrotnie dochodziła do niezłych okazji, ale jej gracze, będąc w polu karnym starzeli prosto w ręce Jakuba Tetyka.

Pogrom po przerwie

Gracze Jakuba Żukowskiego ponowie weszli z dużym animuszem w drugą odsłonę spotkania. Kilka minut po zmianie połów biało-czerwoni powinni zdobyć kolejną bramkę. Fantastyczna kontra nie zakończyła się jednak powodzeniem, bo najpierw pojedynek sam na sam z bramkarzem przegrał Gracjan Jaroch, a dobitka Bartłomieja Eizencharta nie doszła do celu. Gospodarze niebawem mieli następną świetną sytuację. Piłka spadła na piąty metr, ale tym razem fatalnie spudłował Radosław Bąk. Futbol ma to do siebie, że niewykorzystane sytuację się mszczą i tak było tym razem. Po wspomnianym pudle Bąka Hlib Buchał zamiast do Bartłomieja Wasiluka, podał do przeciwnika, a Joan Roman skarcił nieskutecznych „Pasiaków”. Kolejne akcje to już koncert jednego aktora. Manuel Torres z zimną krwią wykorzystywał dogrania kolegów, kompletując klasycznego hat-tricka. Wieczysta pokazała resoviakom, jak należy zamieniać na gole dogodne sytuacje i tym samym wskoczyła na premiowane awansem miejsce do 1. ligi. Resovia zaś ponownie oddaliła się od najlepszej szóstki, a ostatnich w tym roku punktów poszuka w piątkowym starciu w Chojnicach.

Wyrównujący gol podciął skrzydła

– Zagraliśmy dwie różne połowy – oznajmił Sławomir Peszko, trener Wieczystej Kraków. – Słabo weszliśmy w mecz, niby chcieliśmy dobrze pressować, wyjść wysoko do przeciwnika, ale robiliśmy to spóźnieni. Brakowało też jakości pod polem karnym, a dobrze wiem, jaką jakość ma mój zespół, a w ogólnie nie było jej widać w pierwszej połowie. Na drugą połowę skorygowaliśmy ustawienie, wycofaliśmy „Goku” (Roman – przyp. red.), aby grał trochę niżej, a wyszliśmy wyżej skrzydłowymi i napastnikiem. Funkcjonowało to już bardzo dobrze, odebraliśmy mnóstwo piłek, stworzyliśmy sporo sytuacji, i ta jakość wróciła – komentował były reprezentant Polski, przyznając również, że jego piłkarzom dopomogło szczęście, gdy rzeszowianie nie podwyższyli prowadzenia tuż po zmianie stron.

– Chciałbym pogratulować gościom zwycięstwa, konsekwencji i dążenia do zwycięstwa. Mecz do 70. minuty był dość wyrównany, natomiast bramka, którą podarowaliśmy gościom, troszkę nam podcięła skrzydła. Od tego momentu rywale byli zdecydowanie lepszym zespołem i zasłużyli na wygraną. W pierwszej połowie byliśmy trochę lepszą drużyną, zabrakło nam konkretów, tak samo, jak na początku drugiej odsłony, gdzie mieliśmy sytuacje na 2-0 i 3-0. Wydaje mi się, że gdybyśmy to wykorzystali, mecz zakończyłby się innym rezultatem, natomiast taka jest piłka. Jakość zawodników Wieczystej też pokazała górę – mówił z kolei Jakub Żukowski, trener gospodarzy.

– Jeśli nie wykorzystujemy takich sytuacji z tak dobrym rywalem, to należy się spodziewać, że gdy przeciwnik stworzy dobre okazje, to je wykorzysta, i tak się stało – dodawał opiekun biało-czerwonych.

RESOVIA – WIECZYSTA Kraków 1-4 (1-0)

1-0 Bąk (20.), 1-1 Roman (56.), 1-2 Torres (71.), 1-3 Torres (81.), 1-4 Torres (90.)

RESOVIA: Tetyk – Rębisz (82. Kotecki), Bondarenko, Buchał, Pawłas, Jaroch, Wasiluk, Bąk (77. Mikrut), Zawadzki (67. Hebel), Eizenchart (77. Mazek), Górski

WIECZYSTA: Mikułko – Pietrzak, Pazdan, Mikołajewski, Brzęk, Góralski, Swędrowski (82. Trąbka), Semedo, Roman (90. Łysiak), Torres, Chuma (84. Feliks).

Sędziował Albert Różycki (Łódź). Żółte kartki: Pazdan, Góralski, Mikołajewski, Mikułko.

Udostępnij

FacebookTwitter

Super Nowości - Wolne Media!

Popularny dziennik w regionie. Znajdziesz tu najciekawsze, zawsze aktualne informacje z województwa podkarpackiego.

Reklama

@2024 – supernowosci24.pl Oficyna Wydawnicza „Press Media” ul. Wojska Polskiego 3 39-300 Mielec Super Nowości Wszelkie prawa zastrzeżone. All Rights Reserved. Polityka prywatności Regulamin