W niedzielę o godz. 14.45, Asseco Resovia zmierzy się w Kędzierzynie-Koźlu z Grupą Azoty ZAKSĄ. W I rundzie zespół z Rzeszowa wygrał 3-0.
SIATKÓWKA. PLUSLIGA
Wówczas ekipa wicemistrzów Polski zagrała na Podkarpaciu w mocno okrojonym składzie. Teraz dysponuje coraz szerszą kadrą i co ważniejsze – powoli się rozkręca i będzie zdecydowanie trudniejszym rywalem niż jeszcze kilka tygodni temu. – ZAKSA to jest zawsze wielka drużyna – mówi Stephen Boyer, francuski atakujący Asseco Resovii. – Patrząc na ich ostatnie mecze, które miałem też okazję oglądać, to Aleksander Śliwka, mimo że był poza boiskiem, to sprawiał takie wrażenie i tak bardzo był zaangażowany w mecz, jakby był cały czas z drużyną. To jest niesamowity zespół, który wiele razy pokazywał swoją siłę w ważnych spotkaniach. Wiemy, że oni potrafią pokonać każdą drużynę na świecie. Musimy więc nastawić się na ciężką bitwę w niedzielę- mówi Boyer, a jego rodak Yacine Louati dodaje. – ZAKSA to zawsze ZAKSA. Oni mają w drużynie to coś, tego ducha zespołu i umiejętność, która pozwala wygrywać im najważniejsze mecze, takie jak finały Ligi Mistrzów. Oni podobnie jak my szukają swojej drogi do gry w fazie play-off, żeby na końcu być właśnie najgroźniejszym rywalem dla wszystkich. Zobaczymy jak ten mecz się ułoży. Oczywiście on też ma swoje znaczenie chociażby dla układu tabeli, ale z tyłu głowy musimy mieć to, że kilka dni później rozegramy rewanż z Zawierciem w ćwierćfinale Pucharu CEV. Trzeba koncentrować się z meczu na mecz – mówi francuski przyjmujący Asseco Resovii.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Łukasz Kozub: pomógł nam mecz z Jastrzębskim Węglem
Kolejny bardzo trudny mecz
O sile zespołu z Kędzierzyna-Koźla zdaje sobie sprawę też Giampaolo Medei, włoski trener Asseco Resovii. – ZAKSA wraca do lepszej formy. Kędzierzynianie wciąż mają dużo problemów zdrowotnych, ale dzielnie walczą i na pewno czeka nas kolejny bardzo trudny mecz. Nasz układ spotkań w ostatnim czasie jest niewiarygodnie wymagający, bo nie dość że gramy co trzy dni, to jeszcze z samymi topowymi drużynami. Musimy być skoncentrowani przede wszystkim na swojej grze i postarać się powtórzyć tak dobry występ, jaki mieliśmy przeciwko Zawierciu – mówi Medei i przyznaje, że niedzielny mecz ma duże znaczenie dla układu tabeli dla obu zespołów. – Zdajemy sobie sprawę, że teraz jesteśmy w takim momencie, że rozgrywamy same trudne mecze, więc nie jest łatwo zdobywać w nich punkty. Nie ma jednak sensu patrzeć tylko na tabelę. Mamy świadomość, że nawet jeśli nasza pozycja po rundzie zasadniczej nie będzie tak wysoka jak byśmy tego chcieli, to będziemy mieli swoje szanse żeby zdziałać coś więcej w rundzie play-off. Mamy na to potencjał. Niezależnie od tego z kim przyjdzie nam grać, to i tak będą to ciężkie mecze – stwierdza trener Medei. Według włoskich mediów szkoleniowiec Asseco Resovii po tym sezonie wróciłby do ojczyzny i ponownie zostałby trenerem Cucine Lube Civitanova.
– Wszyscy o tym mówią, tylko nie ja, bo to nie jest dobry moment, żeby mówić o tym co się dzieje na rynku transferowym i tracić na to energię. Zobaczymy co się wydarzy po sezonie – kończy włoski trener Asseco Resovii, która po raz ostatni wygrała (3-2) w Kędzierzynie-Koźlu 31.01.2021 r