
W czwartek (godz. 17.30, polskiego czasu) w Stambule PGE Rysice zagrają rewanżowy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzyń z VakifBankiem Stambuł. W pierwszym meczu w Rzeszowie wygrały obrończynie tytułu 3-0, a w ich szeregach z bardzo dobrej strony zaprezentowała się Alexandra Frantti. Amerykanka w sezonie 2019-2020 reprezentowała barwy zespołu z Podkarpacia.
SIATKÓWKA. 1/8 FINAŁU LIGI MISTRZYŃ
– Bardzo dużo zawdzięczam drużynie z Rzeszowa, w której rozwinęłam swoje umiejętności i dojrzałam jako siatkarka – mówi Alexandra Frantti, amerykańska przyjmująca VakifBanku Stambuł. – Dlatego czułam dodatkowe emocje, że mogłam znów pokazać się miejscowym kibicom będąc już na innym etapie sportowej kariery. Cieszy mnie to, że tak wiele stan smith nuud women black and blue jordan shoes - IetpShops - Adidas AdiFC Orlando Pirates się zmieniło jeśli chodzi o moją grę i postęp. Jestem wdzięczna wszystkim, którzy się do tego przyczynili, w tym także sztabowi trenerskiemu Developresu . Mam bardzo dobre wspomnienia z okresu gry w Developresie i cieszę się, że mogłam znów zagrać na Podpromiu. . To była przyjemność grać w Rzeszowie. Poznałam tu fajnych run the jewels x nike sb dunk low ludzi; dobrze pracowało mi się ze sztabem trenerskim i miałyśmy bardzo dobrą atmosferę w zespole – mówi Amerykanka i przyznaje, że wygrana 3-0 w pierwszym meczu wcale nie przyszła łatwo.
Nie grało nam się łatwo
– Myślę, że dziewczyny z Rzeszowa mocno na nas naciskały i wcale nie grało nam się łatwo, zwłaszcza w trzecim secie. Bardzo dobrze spisywały się wtedy w bloku i w obronie. Na szczęście w końcówce udało nam się dogonić rywalki i zrobić różnicę naszym bardzo dobrym serwisem, który pozwolił nam też na lepszą grę w systemie blok-obrona. Wyciągnęłyśmy wtedy niesamowite piłki w obronie, wywalczyłyśmy sobie kontry i to nam bardzo pomogło – mówi Frantti.
- PRZECZYTAJ TEŻ: Katarzyna Wenerska, siatkarka PGE Rysic: łatwiej już nie będzie

VakifBank w rewanżu jest w komfortowej sytuacji, bowiem do awansu do ćwierćfinału wystarczy mu wygrać dwa sety. – To jest bardzo dobry wynik i cieszymy się, że w Rzeszowie udało nam się zrobić duży krok do awansu do ćwierćfinału – mówi amerykańska przyjmująca, której zespół w przypadku awansu do ćwierćfinału zmierzy się z Imoco A. Carraro Conegliano. – Zdajemy sobie sprawę, że na tym etapie LM czeka nas trudne zadanie. Nie ma jednak co wybiegać w przyszłość, bo w lidze tureckiej też czekają nas ważne mecze. Ostatnio gramy praktycznie co trzy dni, więc trzeba się dobrze regenerować i myśleć tylko o najbliższym spotkaniu – kończy Frantti.